Ano, często tak bywa, że już się pasie...
Ja wyznaję pogląd, że - 1. wszystkiego trzeba w życiu spróbować (i nie mam tu na myśli absolutnie skrajnych rzeczy typu jakichś dewiacji) - a 2. żeby coś dobrze zrozumieć i ocenić nie wystarcza sama teoria. Samemu też trzeba złapać za pióro czy pędzel.
Michu pisze:Tylko ludziom, którzy już znaleźli się na świeczniku,
więcej uchodzi płazem mało, bywają podziwiani?
Zapomniałeś o jednym, Michu - to była dla nich zabawa, a moralność w każdej epoce różniła się od siebie.
Stąd Kochanowski czy Brantome mogli swobodnie publikować swoje "bezeceństwa", a Fredro krążył w obiegu zamkniętym.
Michu pisze:Poezja jest świątynią, tylko poetów.
Poezja nie jest świątynią. Jest odwzorowaniem życia.
Michu pisze:Życzę miejsca na świeczniku. Serio!
A dziękuję serdecznie. Tylko nie mam jakoś ambicji do tego. Wolę bawić się kameralnie.
Nie ma krytyków na Parnasie!
Są tylko twórcy w ścisłym znaczeniu
tego słowa i to nierzadko, dzięki krytykom.
W zasadzie nie ma. Ale często sami krytycy uważają, że są. Zresztą, oddając im sprawiedliwość, w każdym zawodzie istnieją artyści, rzemieślnicy i partacze. Artyści zawdzięczają im równie wiele, jak swojej publiczności, i równie dużo czasem nie zawdzięczają. Chociaż wiadomo, że ostra, zjadliwa krytyka potrafi przyciągnąć tyle samo ciekawskich odbiorców, jak ta najpochlebniejsza. Ale to zahacza już o sprawę reklamy. No i o finanse.
