Nic nie widzę nic nie słyszę
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 89
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:54
- Lokalizacja: Końskie
Nic nie widzę nic nie słyszę
Śpij maleństwo wreszcie zły człowiek nie wróci
mama nie dostanie po raz trzeci w gębę
o spróchniałe meble więcej jej nie rzuci
dusza uleciała smolistym gołębiem
Purpurowy deseń na starym dywanie
krzepnie coraz szybciej przy pijackim ciele
niechcąco skutecznie obeszłaś się z draniem
ależ pięknie walnął w kuchenny kafelek
Dźwiękoszczelne ściany schronieniem sąsiadów
wścibskich nie tym razem o ironio losu
nie usłyszą przekleństw znad zimnych obiadów
na ślepotę mają niezawodny sposób
Jednak w blasku kamer odzyskują pamięć
przecież tam od dawna pandemonium trwało
nagle znają wszystkie legendy o chamie
panie to był pijak jakich teraz mało
Chroń nas wszechmogący od życzliwych ludzi
znaleźć w tłumie serce wyzwaniem nie lada
po co białe ręce obcym życiem brudzić
dobrze mieć tuż obok miłego sąsiada
mama nie dostanie po raz trzeci w gębę
o spróchniałe meble więcej jej nie rzuci
dusza uleciała smolistym gołębiem
Purpurowy deseń na starym dywanie
krzepnie coraz szybciej przy pijackim ciele
niechcąco skutecznie obeszłaś się z draniem
ależ pięknie walnął w kuchenny kafelek
Dźwiękoszczelne ściany schronieniem sąsiadów
wścibskich nie tym razem o ironio losu
nie usłyszą przekleństw znad zimnych obiadów
na ślepotę mają niezawodny sposób
Jednak w blasku kamer odzyskują pamięć
przecież tam od dawna pandemonium trwało
nagle znają wszystkie legendy o chamie
panie to był pijak jakich teraz mało
Chroń nas wszechmogący od życzliwych ludzi
znaleźć w tłumie serce wyzwaniem nie lada
po co białe ręce obcym życiem brudzić
dobrze mieć tuż obok miłego sąsiada
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:06
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Mariusz pisze:Śpij maleństwo wreszcie zły człowiek nie wróci
mama nie dostanie po raz trzeci w gębę
o spróchniałe meble więcej jej nie rzuci
dusza uleciała smolistym gołębiem
Purpurowy deseń na starym dywanie
krzepnie coraz szybciej przy pijackim ciele
niechcąco skutecznie obeszłaś się z draniem
ależ pięknie walnął w kuchenny kafelek
Dźwiękoszczelne ściany schronieniem sąsiadów
wścibskich nie tym razem o ironio losu
nie usłyszą przekleństw znad zimnych obiadów
na ślepotę mają niezawodny sposób
Jednak w blasku kamer odzyskują pamięć
przecież tam od dawna pandemonium trwało
nagle znają wszystkie legendy o chamie
panie to był pijak jakich teraz mało
Chroń nas wszechmogący od życzliwych ludzi
znaleźć w tłumie serce wyzwaniem nie lada
po co białe ręce obcym życiem brudzić
dobrze mieć tuż obok miłego sąsiada
Witam, dobry warsztatowo wiersz, treść dojmująca.
- Malwina
- Posty: 1082
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:04
- Lokalizacja: gród solny
- Kontakt:
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Samo życie, ludzie są coraz bardziej obojętni, po co się mają narażać.Smutno się zrobiło 

Nie można życia brać zbyt serio,
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Moim zdaniem wiersz rewelacyjny nie jest.
Piszesz o starej prawdzie, że ludzie udają, że nie widzą otaczającego ich zła a raczej, że nie chcą go widzieć. Nic nowego pod słońcem.
Niestety, nie zgodzę się z Intarsją, że wiersz jest dobry warsztatowo. Jest raczej przeciętny.
Jedynymi dobrymi cechami wyróżniającymi wiersz jest równa długość wersów i dokładna średniówka.
Już z akcentami bym polemizował. Nie sylabotonik to jednak więc te możemy odpuścić.
Trochę mi w wierszu brakuje interpunkcji, a skoro już jej nie ma to wręcz przeszkadzają wielkie litery na początku każdej strofy.
No i mankament ostatni - rymy.
Po prostu słabe. Gdyby jeden się trafił banalny lub gramatyczny, przymknąłbym oko. Tu jednak jest odwrotnie. Te dobre nie wymagają liczenia.
Pozdrawiam i czekam na kolejną próbę. :piwo:
Piszesz o starej prawdzie, że ludzie udają, że nie widzą otaczającego ich zła a raczej, że nie chcą go widzieć. Nic nowego pod słońcem.
Niestety, nie zgodzę się z Intarsją, że wiersz jest dobry warsztatowo. Jest raczej przeciętny.
Jedynymi dobrymi cechami wyróżniającymi wiersz jest równa długość wersów i dokładna średniówka.
Już z akcentami bym polemizował. Nie sylabotonik to jednak więc te możemy odpuścić.
Trochę mi w wierszu brakuje interpunkcji, a skoro już jej nie ma to wręcz przeszkadzają wielkie litery na początku każdej strofy.
No i mankament ostatni - rymy.
Po prostu słabe. Gdyby jeden się trafił banalny lub gramatyczny, przymknąłbym oko. Tu jednak jest odwrotnie. Te dobre nie wymagają liczenia.
Pozdrawiam i czekam na kolejną próbę. :piwo:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Przeczytałam uwagi Skarania. Nie do końca się z nim zgodzę.
Nie, żebym broniła tego, co stanowi mankament wiersza, ale np. w kwestii rymów - gramatycznych jest akurat mało:"wróci-rzuci" i "sąsiadów-obiadów". Raptem dwa.
Wiersz moim zdaniem o tyle nietrafiony, że jakoś mi ta forma, miękka, rytmiczna, melodyjna nie pasuje zupełnie do tematu. Problematyka ciężka jak sku****syn, a balladowy charakter utworu, pomimo niektórych dość mocnych zwrotów - jak "nie dostanie w gębę" - osłabia jego siłę oddziaływania na czytelnika.
Najlepsze według mnie są dwie pierwsze strofy, druga zwłaszcza, potem już uciekasz w ton moralizatorski. Tak, jakbyś w rymy ubrał pogadankę społeczną. Szkoda, że zabrakło pomysłu na bardziej obrazowy i plastyczny opis tych obojętnych sąsiadów.
Pozdrawiam,
:piwo:
Glo.
Nie, żebym broniła tego, co stanowi mankament wiersza, ale np. w kwestii rymów - gramatycznych jest akurat mało:"wróci-rzuci" i "sąsiadów-obiadów". Raptem dwa.
Wiersz moim zdaniem o tyle nietrafiony, że jakoś mi ta forma, miękka, rytmiczna, melodyjna nie pasuje zupełnie do tematu. Problematyka ciężka jak sku****syn, a balladowy charakter utworu, pomimo niektórych dość mocnych zwrotów - jak "nie dostanie w gębę" - osłabia jego siłę oddziaływania na czytelnika.
Najlepsze według mnie są dwie pierwsze strofy, druga zwłaszcza, potem już uciekasz w ton moralizatorski. Tak, jakbyś w rymy ubrał pogadankę społeczną. Szkoda, że zabrakło pomysłu na bardziej obrazowy i plastyczny opis tych obojętnych sąsiadów.
Pozdrawiam,
:piwo:
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Dobry rytmowo wiersz, z przekazem, jedynie dobór słów i ewentualnie niektórych rymów bym przemyślała jeszcze. 
Drażni na przykład pewna trywialność - "mama nie dostanie po raz trzeci w gębę".
I - "ależ pięknie walnął w kuchenny kafelek" - w jeden kafelek?
A także - "Śpij maleństwo wreszcie zły człowiek nie wróci" - jeżeli maleństwo, to pewnie niczego jeszcze nie rozumie, choć i tak dziwne jest takie drastyczne przekazywanie małemu dziecku zdarzeń.
Przy okazji - "spróchniałe meble" - nie można "zniszczone", czy tp? Drewno nie próchnieje tak szybko w warunkach domowych.
W zasadzie są dwa wyjścia - zrobić z tego ostrą balladę, albo też stonować.
A co do interpunkcji, to chyba korzystniejsze byłoby w tym przypadku jej pełne zastosowanie, skoro używasz wielkich liter.
I to tyle. :sza:
Dobrego

Drażni na przykład pewna trywialność - "mama nie dostanie po raz trzeci w gębę".
I - "ależ pięknie walnął w kuchenny kafelek" - w jeden kafelek?
A także - "Śpij maleństwo wreszcie zły człowiek nie wróci" - jeżeli maleństwo, to pewnie niczego jeszcze nie rozumie, choć i tak dziwne jest takie drastyczne przekazywanie małemu dziecku zdarzeń.
Przy okazji - "spróchniałe meble" - nie można "zniszczone", czy tp? Drewno nie próchnieje tak szybko w warunkach domowych.
W zasadzie są dwa wyjścia - zrobić z tego ostrą balladę, albo też stonować.

A co do interpunkcji, to chyba korzystniejsze byłoby w tym przypadku jej pełne zastosowanie, skoro używasz wielkich liter.

I to tyle. :sza:
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 89
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:54
- Lokalizacja: Końskie
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Skaranieboskie..wskaż mi błędy warsztatowe..o ile się na tym znam techniczne..pomyśl dobrze zanim odpiszesz:)
-
- Posty: 89
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:54
- Lokalizacja: Końskie
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
miradolo..drażni?..super..współczuję braku empatii..nie pochwalam sztywnego podejścia do tekstu..robią to tylko ludzie pozbawieni uczuć..
-
- Posty: 89
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:54
- Lokalizacja: Końskie
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Gloinnen..pomysł jest aktualny i ubrany w odpowiednią formę..czemu nikt tego prawidłowo nie odczytał..rzuciłem prosty tekst a wszyscy poszli drogą -b-:d
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Nic nie widzę nic nie słyszę
Mam wystarczająco dużo empatii, żeby postawić się w sytuacji małego dziecka, któremu w ten sposób opowiada się o śmierci ojca. I o tym, że matka nie dostanie już w gębę.Mariusz pisze:miradolo..drażni?..super..współczuję braku empatii..nie pochwalam sztywnego podejścia do tekstu..robią to tylko ludzie pozbawieni uczuć..

Jeżeli to zaczyna się jak kołysanka "śpij maleństwo", to może drażnić ta konwencja.
Czy swojemu dziecku byś to opowiedział?

Bo ja nie. Starałabym się ochronić jego dzieciństwo przed takim zderzeniem z brutalnością i zachwytem, jakże on pięknie walnął o kafelek. Bo w ten sposób uczy się jedynie przemocy, a nie wrażliwości na to, że po drugiej stronie ściany sąsiedzi nie reagują.
Więc w zasadzie do kogo jest adresowany ten wiersz?

A co do sztywnego podejścia, to jest to wiersz, który publikujesz, więc spodziewasz się konstruktywnych komentarzy, tak sądzę. Przepraszam, że nie zdołałeś wycisnąć mi łez z oczu.
Dziękuję :wis

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)