- kolejny egzamin dojrzałości
- składam równo hafty maja
by się w szafie nie pomięły
kiedy upał zacznie łajać
ciało wzorem światłocieni
niech bezpiecznie zalegają
przez rok jeden bo nie dłużej
potem nurtem jak Niagarą
dając szansę do wynurzeń
i oddechu po stagnacji
która jest choć nie musiała
trzymać w ryzach chłodne brzaski
nim uwolni wiosny taran