ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na dwanaście
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na dwanaście
za dużo było filozofii
kieliszki grały w blasku świec
gdy każdy z nas je w górę wznosił
Jewgienij Misza ja i Step
za dużo rozmów było chyba
o życiu które warzy krew
zwierały nerwy się na stykach
gdy dywagacje toczył Step
potem w dyskursie głos wziął Misza
Jewgienij słuchał niby kiep
ja pomyślałam – może dzisiaj
postawi jeszcze flachę Step?
ziewnął Jewgienij oczy przetarł
sięgnął po wpół spalony pet
w kieliszku wciąż drzemała seta
której nie wypił wcześniej Step
rozlaliśmy ją wszystkim czworgu
każdemu z nas się dostał łyk
do jutra starczy czyli wtorku
gdy znów zaczniemy – no to cyk!
Mam nadzieję, że wybaczą mi: Jewgienij, Misza, no i Step.
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... t4431.html
lecz pozazdrościł nam Listeczek
piąty kieliszek przyniósł wnet
flachę postawił no bo przecież
trzeba się napić - prawda Step?
i tak nam wieczór mijał z wolna
z głów się kurzyło że aż strach
ale odmówić niepodobna
gdy wódki nadal jest po dach
może ktoś szósty też się zjawi
nim znów zapieje ranny kur
następną flachę nam postawi
byśmy nie wyschli niczym wiór
Listeczek Misza i Jewgienij
Stepanian a na końcu ja
wprowadziliśmy raj na ziemi
gdy w żyłach nam alkohol grał
i pojaśniało dookoła
w oczach wciąż igrał śmiały błysk
kiedy kolejno każdy wołał -
zdrowie kochani - no to cyk!
przyszedł popatrzył i posłuchał
zamyślił się i mówi tak -
może przyjmiecie też Coobusa
do tej ostatniej z waszych flach?
skinęliśmy mu więc głowami
bierz Coobus kielich lej i pij
krzesło ci zaraz dostawiamy
chociażby i na krzywy ryj
postawisz flaszkę przy okazji
skoro widocznie dziś masz dół
a teraz możesz się zabawić
i możesz nawet spaść pod stół
a gdy zaczęło widnieć wreszcie
i w stopkach błysło tylko dno
nagle się przysiadł do nas Pietrek
z kieszeni wyjął nowe szkło
ponownie w górę poszły dłonie
nawet Jewgienij ocknął się
spojrzał i mruknął – to nie koniec
czy może jeszcze tylko śnię?
a może byś tak przestał gadać
i wypił? – z miejsca spytał Step
sam widzisz – nadal trwa ballada
chociaż już biały nastał dzień
i nawet Leo się przyłączył
by wypić toast więc – L'Chaim
bo życie nigdy się nie kończy
dopóki w sercu coś nam gra
dopóki można wiersze pisać
w gronie przyjaciół zasiąść też
tak długo pełno jest w nas życia
i nadal w żyłach kipi krew
Jewgienij Misza i Listeczek
Coobus i Pietrek oraz Step
i jeszcze Leo – sami wiecie
jak dobrze dzielić z sobą chleb
a potem przyszła jeszcze Gloinnen
i z miejsca do nas mówi tak
pozwólcie że się też przysiądę
bo księżycówkę z sobą mam
sama jej przecież nie opróżnię
gdy grono zacne obok jest
wprawdzie na wszystkich starczy z trudem
ale się liczy przecież gest
i już następne szkło się jarzy
i księżycowy błyszczy płyn
więc co tam – pijmy – dziś do twarzy
jest nam z księżycem właśnie tym
ni stąd ni zowąd również Nalka
złapała raptem w żagle wiatr
tak się zaczyna nowa bajka
nowa butelka nowy świat
nawet Jewgienij podniósł głowę
opartą dotąd gdzieś o skraj
i szturchnął Miszę – coś ci powiem
to nie balanga jest – to raj!
tak może błyszczeć tylko słońce
popatrz no bracie na ten błysk
i znowu flachy jest początek
to mi się chyba wszystko śni
a potem nagle zmrużył oczy
– no proszę nawet anioł jest!
ja tylko skromnie tak przelotem
– rzekła Atoja tłumiąc śmiech
nalejcie damie więc kielicha
– Jewgienij raźno zabrał głos
niech nam tu dłużej nie usycha
– za zdrowie pań i dobry los!
więc znowu wszyscy wznieśli ręce
rozległ się miły stopek brzęk
– siadaj Atoja – tu jest miejsce
z uśmiechem rzucił zaraz Step
lecz zanim toast ten spełniono
z boku następny podszedł ktoś
i po kieliszek sięgnął dłonią
– o rany julek – Ewa Wło…
Jewgienij stracił język w gębie
i oczka wybałuszył że
następna jeszcze z pań przybędzie
i że to sama Ewa jest
sursum – Włodkowa rzecze – corda
i już kieliszek łapie w mig
przezacny – mówi – jest to kordiał
wypić należy – no to cyk!
dwunastu rzewnych apostołów
(a że kobiety w tym to co)
społem usiadło raz do stołu
i wychyliło flaszek sto
sto pierwsza flaszka i ballada
w trzydniówkę już zamienia się
kto jeszcze zechce się przysiadać
to tylko czort jedyny wie
kieliszki grały w blasku świec
gdy każdy z nas je w górę wznosił
Jewgienij Misza ja i Step
za dużo rozmów było chyba
o życiu które warzy krew
zwierały nerwy się na stykach
gdy dywagacje toczył Step
potem w dyskursie głos wziął Misza
Jewgienij słuchał niby kiep
ja pomyślałam – może dzisiaj
postawi jeszcze flachę Step?
ziewnął Jewgienij oczy przetarł
sięgnął po wpół spalony pet
w kieliszku wciąż drzemała seta
której nie wypił wcześniej Step
rozlaliśmy ją wszystkim czworgu
każdemu z nas się dostał łyk
do jutra starczy czyli wtorku
gdy znów zaczniemy – no to cyk!
Mam nadzieję, że wybaczą mi: Jewgienij, Misza, no i Step.
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... t4431.html
lecz pozazdrościł nam Listeczek
piąty kieliszek przyniósł wnet
flachę postawił no bo przecież
trzeba się napić - prawda Step?
i tak nam wieczór mijał z wolna
z głów się kurzyło że aż strach
ale odmówić niepodobna
gdy wódki nadal jest po dach
może ktoś szósty też się zjawi
nim znów zapieje ranny kur
następną flachę nam postawi
byśmy nie wyschli niczym wiór
Listeczek Misza i Jewgienij
Stepanian a na końcu ja
wprowadziliśmy raj na ziemi
gdy w żyłach nam alkohol grał
i pojaśniało dookoła
w oczach wciąż igrał śmiały błysk
kiedy kolejno każdy wołał -
zdrowie kochani - no to cyk!
przyszedł popatrzył i posłuchał
zamyślił się i mówi tak -
może przyjmiecie też Coobusa
do tej ostatniej z waszych flach?
skinęliśmy mu więc głowami
bierz Coobus kielich lej i pij
krzesło ci zaraz dostawiamy
chociażby i na krzywy ryj
postawisz flaszkę przy okazji
skoro widocznie dziś masz dół
a teraz możesz się zabawić
i możesz nawet spaść pod stół
a gdy zaczęło widnieć wreszcie
i w stopkach błysło tylko dno
nagle się przysiadł do nas Pietrek
z kieszeni wyjął nowe szkło
ponownie w górę poszły dłonie
nawet Jewgienij ocknął się
spojrzał i mruknął – to nie koniec
czy może jeszcze tylko śnię?
a może byś tak przestał gadać
i wypił? – z miejsca spytał Step
sam widzisz – nadal trwa ballada
chociaż już biały nastał dzień
i nawet Leo się przyłączył
by wypić toast więc – L'Chaim
bo życie nigdy się nie kończy
dopóki w sercu coś nam gra
dopóki można wiersze pisać
w gronie przyjaciół zasiąść też
tak długo pełno jest w nas życia
i nadal w żyłach kipi krew
Jewgienij Misza i Listeczek
Coobus i Pietrek oraz Step
i jeszcze Leo – sami wiecie
jak dobrze dzielić z sobą chleb
a potem przyszła jeszcze Gloinnen
i z miejsca do nas mówi tak
pozwólcie że się też przysiądę
bo księżycówkę z sobą mam
sama jej przecież nie opróżnię
gdy grono zacne obok jest
wprawdzie na wszystkich starczy z trudem
ale się liczy przecież gest
i już następne szkło się jarzy
i księżycowy błyszczy płyn
więc co tam – pijmy – dziś do twarzy
jest nam z księżycem właśnie tym
ni stąd ni zowąd również Nalka
złapała raptem w żagle wiatr
tak się zaczyna nowa bajka
nowa butelka nowy świat
nawet Jewgienij podniósł głowę
opartą dotąd gdzieś o skraj
i szturchnął Miszę – coś ci powiem
to nie balanga jest – to raj!
tak może błyszczeć tylko słońce
popatrz no bracie na ten błysk
i znowu flachy jest początek
to mi się chyba wszystko śni
a potem nagle zmrużył oczy
– no proszę nawet anioł jest!
ja tylko skromnie tak przelotem
– rzekła Atoja tłumiąc śmiech
nalejcie damie więc kielicha
– Jewgienij raźno zabrał głos
niech nam tu dłużej nie usycha
– za zdrowie pań i dobry los!
więc znowu wszyscy wznieśli ręce
rozległ się miły stopek brzęk
– siadaj Atoja – tu jest miejsce
z uśmiechem rzucił zaraz Step
lecz zanim toast ten spełniono
z boku następny podszedł ktoś
i po kieliszek sięgnął dłonią
– o rany julek – Ewa Wło…
Jewgienij stracił język w gębie
i oczka wybałuszył że
następna jeszcze z pań przybędzie
i że to sama Ewa jest
sursum – Włodkowa rzecze – corda
i już kieliszek łapie w mig
przezacny – mówi – jest to kordiał
wypić należy – no to cyk!
dwunastu rzewnych apostołów
(a że kobiety w tym to co)
społem usiadło raz do stołu
i wychyliło flaszek sto
sto pierwsza flaszka i ballada
w trzydniówkę już zamienia się
kto jeszcze zechce się przysiadać
to tylko czort jedyny wie
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ballada na cztery kieliszki
cztery kieliszki, jak do brydża
brawo, za wiersz Mili
brawo, za wiersz Mili
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na cztery kieliszki
Gdzie Ty widzisz te cztery kieliszki, Listeczku?e_14scie pisze:cztery kieliszki, jak do brydża

Ja mam wrażenie, że jest ich już pięć...

Komu kawy?


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na pięć
nazajutrz kac jak smoczy pysk
wysuszył wodę z Wisły wnet
szósty nie doszedł nam do gry
mówiąc że z kacem bywa źle
w kułak się śmiejąc hi hi hi
wysuszył wodę z Wisły wnet
szósty nie doszedł nam do gry
mówiąc że z kacem bywa źle
w kułak się śmiejąc hi hi hi
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na pięć
Jakbym słuchał Wysockiego, jego melodia, jego rytm, jego knajacki głos i styl. Ech… dusza, dusza lekko wstawiona. Ładnie się słucha 

Ostatnio zmieniony 07 maja 2012, 19:29 przez coobus, łącznie zmieniany 1 raz.
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na pięć
Zaraz, zaraz, jeszcze jest dzisiaj, Listeczku.e_14scie pisze:nazajutrz kac jak smoczy pysk

Co Ty tak z tym kacem? Mamy czas...
Dosiądziesz się, Coobusku?coobus pisze:Ech… dusza, dusza lekko wstawiona. Ładnie się słucha

Może przyniosę szósty kieliszek, co?

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na sześć
...kieliszki grały w blasku świec... - no i jak tu się nie przyłączyć, czynię to chętnie, może załapię się wśród siedmiu wspaniałych... przynieś ten kielich, dziękuję za zaproszenie



” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na sześć
Już dawno przyniosłam, już nawet siedzisz przy stole i nie widzisz tego?coobus pisze:przynieś ten kielich,

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na sześć
Hahahaha! No tośmy popili! Jutro głowa rozboli jak nic. Tobie, Mila tylko iskry trzeba, żebyś wybuchła. Świetne pisanie!
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ballada na cztery kieliszki - o pardon, już na sześć
Czyjawiem...Stepanian pisze:No tośmy popili!

Jak hulać - to hulać.


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)