*** (Z każdym dniem ciszej)

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

*** (Z każdym dniem ciszej)

#1 Post autor: Sokratex » 21 lut 2013, 15:50

        • Nie piszę wierszy, tylko się spowiadam,
          co tu zastałem, gdy podniosłem rzęsy,
          o czym słyszałem pierwszej wiosny w sadach,
          gdzie odlatując zgubiły mnie gęsi.

          I chociaż długo błądziłem po świecie,
          widnokrąg skurczył się do obwarzanka
          danego kiedyś dziewczynie przy święcie,
          bo ona do dziś go jeszcze nie zjadła.

          Sam, wpółzaklęty w ten świat - mnie oddany,
          drugą połowę rozdaję ubogim,
          głuchym, nieczułym, gdy gaj wiosna mai,
          mak ich imienia nie woła z bezdroży.

          Nie piszę wierszy, spowiadam się tylko -
          jak człek przed końcem siebie albo świata,
          oddaję Bogu na powrót to wszystko,
          co pod żywota powierzył mi zastaw.


          http://bit.ly/11XjN76


Ania ayalen

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#2 Post autor: Ania ayalen » 21 lut 2013, 16:27

nie ma sily na Ciebie...od dwoch dni brzeczy mi w glowie: spowiadam siebie... Ty slyszysz moje mysli?

Awatar użytkownika
coobus
Posty: 3982
Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#3 Post autor: coobus » 21 lut 2013, 18:37

Piękna spowiedź, jeden z ładniejszych Twoich wierszy, i nie tylko Twoich. Masz w nas przychylny konfesjonał, chętnie wysłucham kolejnej spowiedzi
Za Twoje piękne rymy :beer:
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#4 Post autor: Leon Gutner » 21 lut 2013, 20:11

Bardzo ładnie - świetnie poprowadzone i znakomicie zakończone .

Z podziwem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#5 Post autor: Miladora » 22 lut 2013, 0:20

Jaka szkoda, Sokratku, że zakończyłeś wiersz słodko-religijną nutą, przez co nieco świętoszkowato to wyszło. :((
Bij, zabij, ale nie satysfakcjonuje mnie tego rodzaju pointa w dobrym wierszu.

Wolę pomyśleć o niej w bardziej uniwersalny sposób:

- Nie piszę wierszy, spowiadam się tylko -
jak ktoś przed końcem siebie albo świata,
oddaję teraz na powrót to wszystko,
co kiedyś, dawno, otrzymałem w zastaw.

A na marginesie:
- Nie piszę wierszy, tylko się spowiadam, - spowiadam z tego, co
co tu zastałem, gdy podniosłem rzęsy,
o czym słyszałem pierwszej wiosny w sadach, - ten rym jest zupełnie niepotrzebny.
Tak sobie myślę:
- Nie piszę wierszy, tylko się spowiadam
z tego, co dano, gdy podniosłem rzęsy,
o czym słyszałem pierwszej wiosny w sadach,

- bo ona do dziś go jeszcze nie zjadła. - wymuszasz niezbyt dobrze brzmiący akcent "dodziś".
Płynniej byłoby:
- danego kiedyś dziewczynie przy święcie,
ona do dzisiaj go jeszcze nie zjadła.

Ale podoba mi się treść i rymy. Oprócz końcówki. ;)

:vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#6 Post autor: Ewa Włodek » 22 lut 2013, 14:50

ooo, bardzoś ladnie rzekł o tej spowiedzi pod "przykrywką" pisania ierszy - mnóstwo w tym racji, wszak w każdym dziele jest mnóstwo jego twórcy.
:ok:
A propozycja Mili na wersję ostatniej strofy - wydaje mi się bardzo trafna...
:vino: :vino:
moc uśmiechów posyłam...
Ewa

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#7 Post autor: Sokratex » 22 lut 2013, 16:30

Ania ayalen pisze:nie ma sily na Ciebie...od dwoch dni brzeczy mi w glowie: spowiadam siebie... Ty slyszysz moje mysli?
Słyszę :) Są piękne jak ta :rosa:

Dodano -- 22 lut 2013, 16:30 --
coobus pisze:Piękna spowiedź, jeden z ładniejszych Twoich wierszy, i nie tylko Twoich. Masz w nas przychylny konfesjonał, chętnie wysłucham kolejnej spowiedzi
Za Twoje piękne rymy :beer:
Dziękuję i pozdrawiam :beer:

Dodano -- 22 lut 2013, 16:31 --
coobus pisze:Piękna spowiedź, jeden z ładniejszych Twoich wierszy, i nie tylko Twoich. Masz w nas przychylny konfesjonał, chętnie wysłucham kolejnej spowiedzi
Za Twoje piękne rymy :beer:
Dziękuję i pozdrawiam
Leon Gutner pisze:Bardzo ładnie - świetnie poprowadzone i znakomicie zakończone .

Z podziwem L.G.
Pokrzepiłeś mnie, Leonie. Dziękuję :beer:

Dodano -- 22 lut 2013, 16:47 --
Miladora pisze:Jaka szkoda, Sokratku, że zakończyłeś wiersz słodko-religijną nutą, przez co nieco świętoszkowato to wyszło. :((
Bij, zabij, ale nie satysfakcjonuje mnie tego rodzaju pointa w dobrym wierszu.
Może przemyśl go sobie?
Podpowiem: obwarzanek i święto, czyli odpust:

2. w Kościele katolickim: darowanie człowiekowi kary za grzechy odpuszczone na mocy sakramentu pokuty pod warunkiem wykonania pewnych praktyk religijnych

http://bit.ly/YHJHFy

- bo ona do dziś go jeszcze nie zjadła. - wymuszasz niezbyt dobrze brzmiący akcent "dodziś".
Płynniej byłoby:
- danego kiedyś dziewczynie przy święcie,
ona do dzisiaj go jeszcze nie zjadła.
Żeby tylko takie kwiatki były w literaturze polskiej :)

[...]
Taki prawichru Tobie hymn,
Że wód wzburzonych ogrom pienny
Do dziś w kołysie trwa bezsennym,
Pomrukiem w brzegi bijąc złym.
Do dziś - bylinnik, rapsod, epik,
Początku chmurobrody dziad,
Pierwotnej wojny wiarus ślepy -
Wspomnienia szumne lubi wiatr...

Julian Tuwim - "Kwiaty polskie"


[...]
Tak gryząc je swobodnie, wąż do dziś dnia hula;
A rzeczpospolita żab bolesnymi skwierki
Do dziś dnia woła o innego króla.
Lecz Bóg nie chce się więcej mięszać w jej rozterki.

Adam Mickiewicz - "Żaby i ich króle"


[...]
Chciałem leczyć muzyką serca,
wiem, niezgrabnie, wiem, nieudolnie,
do dziś moje młodzieńcze scherza
gram ludziom, tyle że wolniej.

Wojciech Młynarski - "Odwiedziłem starego muzyka"

[...]
Skąd dwie było Saab! spojrzały na się Okiem strasznym -
tak że Arcyksiążę delegował wtórego Salomona -
A to był szambelan Serionicki, do dziś tak zwań i nie innym umrze.


Cyprian Kamil Norwid - "A Dorio ad Phrygium"


I tak dalej, to tylko wierzchołek góry dodzisiów w poezji polskiej.
Niniejszym dopisałem się do nich :)

Uważam, że wiersz od pierwszej po ostatnią strofkę jest zapięty na ostatni guzik.
Twoja wersja spłyca zapis, pozbawiając go ukrytego znaczenia.

Pozdrawiam serdecznie :rosa:

Dodano -- 22 lut 2013, 16:51 --
Ewa Włodek pisze:ooo, bardzoś ladnie rzekł o tej spowiedzi pod "przykrywką" pisania ierszy - mnóstwo w tym racji, wszak w każdym dziele jest mnóstwo jego twórcy.
Okazuje się, że nie. Spłacamy tylko to, co zostało nam dane. Jeden malując, inny pisząc, jeszcze inny próżnując ;)
Dzięki temu świat jest tak różnorodny.

Dziękuję i pozdrawiam :rosa:

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#8 Post autor: Miladora » 22 lut 2013, 23:47

Sokratex pisze:Może przemyśl go sobie?
Tak się składa, że wolę uniwersalne przekazy. :)
Bo wtedy każdy - obojętnie w co i jak wierzący lub niewierzący - może podłożyć pod nie własne odczucia i przemyślenia.
Nie przepadam bowiem za narzucaniem komukolwiek Boga, a tym samym za zamykaniem się w pewnej ciasnej formie, w której nie ma już miejsca dla ludzi myślących inaczej.
Doceniam wiersz pod względem warsztatu, ale nie przemawia do mnie. :wstyd:
Sokratex pisze:to tylko wierzchołek góry dodzisiów w poezji polskiej.
Tyle, że w przykładach, które dałeś, forma nie narzuca akcentu "dodziś". :)
Pewnie to wina mojego muzycznego ucha, że wyławiam takie zachwiania melodyki, nawet gdy innym się wydaje, że wszystko gra.
Sokratex pisze:Uważam, że wiersz od pierwszej po ostatnią strofkę jest zapięty na ostatni guzik.
Czasem zapina się je krzywo. ;)
Ale szczęściarz z Ciebie, skoro możesz powiedzieć, że wiersz jest zapięty na ostatni guzik.
Chociaż często może wypływać to po prostu z mniejszej świadomości.

A wiesz, co lubię najbardziej? :)
Czytanie wierszy, w których każde słowo dobrane jest równie starannie i umiejętnie jak klejnoty w drogocennym naszyjniku.
Bo na szczęście takie wiersze jeszcze istnieją. Dlatego trudno mnie zadowolić.
Uprzedzając – z siebie też rzadko jestem zadowolona.

:vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#9 Post autor: Sokratex » 23 lut 2013, 0:12

Jeśli bez Boga, jak w Twojej wersji, to jaki sens ma w ogóle ostatnia zwrotka i cały wiersz? Kto komu coś tam zwraca i po co? Kupy się nie trzyma. Człek się rodzi, umiera i tyle.
Użyłem Boga, bo jest klamrą, jak ja sam akurat jestem ateistą.
Poczytaj w słowniku co pisze pod pojęciem Bóg:


http://lajt.onet.pl/encyklopedia/36343,haslo.html


A co "do_dziś", skoro masz takie dobre ucho, zwróć uwagę, że kontrastuje z tym w następnej strofie "roz/daję". Jak myślisz, po co jest takie zaakcentowanie tych fragmentów?
Tym się różni poezja od rymowanek, które poza techniką niewiele wnoszą do samej treści.

Pozdrawiam.

Dodano -- 23 lut 2013, 0:39 --

Porównaj jeszcze te dwa znaczenia:


Obwarzanek:

https://www.google.com/search?q=obwarza ... ih=754#p=1

Uroboros:

https://www.google.com/search?q=uroboro ... ih=754#p=0

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: *** (Z każdym dniem ciszej)

#10 Post autor: Miladora » 23 lut 2013, 0:49

Sokratex pisze:Jeśli bez Boga, jak w Twojej wersji, to jaki sens ma w ogóle ostatnia zwrotka i cały wiersz?
- Nie piszę wierszy, spowiadam się tylko -
jak ktoś przed końcem siebie albo świata,
oddaję teraz na powrót to wszystko,
co kiedyś, dawno, otrzymałem w zastaw.

Myślisz, że człowiek tylko przed Bogiem może robić rachunek sumienia czy spowiadać się? :myśli:
Często trudniej zrobić to przed sobą i trudniej się rozgrzeszyć.
Zwłaszcza, gdy się nie liczy na miłosiernego Boga, o którym już Heine powiedział, że On wybaczy, bo to jego zawód.
Kiedy się staje twarzą w twarz z własnym człowieczeństwem, wymaga to odwagi i uczciwości.
Wiele lat temu zakradła się do nas mysz i nie mogliśmy jej wypłoszyć, ponieważ mieszkanie było na trzecim piętrze.
Mąż wyłożył pułapkę, bo nie zdawaliśmy sobie jeszcze sprawy z tego, jak to może wyglądać. Złapała się, ale tak nieszczęśliwie, że nie zginęła od razu. Nie było nikogo w domu i musiałam ją utopić, żeby się nie męczyła.
Ten obraz prześladuje mnie do dzisiaj i chociażby nie wiem ilu bogów mnie rozgrzeszyło, nigdy nie wybaczę sobie odebrania czyjegoś życia.

Przy narodzeniu dostajemy świat i siebie - co z tym darem zrobimy, to inna sprawa, ale faktycznie kiedyś ów "zastaw" będziemy musieli zwrócić. Światu.
Jeżeli jesteś ateistą, jak piszesz, to dlaczego powołujesz się na Boga w wierszu?
Rozumiem eufemizmy, rozumiem też, że pod pojęciem "Bóg" można umieścić całą masę rzeczy, ale w takim razie to pewnego rodzaju pójście na łatwiznę z Twojej strony.
Jak danie z mikrofalówki. Bóg załatwia sprawę wszystkich pojęć - szybko, łatwo i bezboleśnie. A więc niech żyje Bóg. :smoker:
Ostatnio zmieniony 23 lut 2013, 0:50 przez Miladora, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”