Sprawa kota w Kościkowie

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Sprawa kota w Kościkowie

#11 Post autor: Patka » 30 paź 2012, 14:38

Ależ to nie było do ciebie, skaranie, tylko do Sede Vacante :bee:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Sprawa kota w Kościkowie

#12 Post autor: Ewa Włodek » 14 lis 2012, 21:23

Patka pisze: Kot co noc musiał wysłuchiwać podobne do świergotu ptactwa krzyki, jęki i szepty.
Kot co noc musiał wysłuchiwać podobnych do świergotu ptactwa krzyków, jęków i szeptów - to sa poprawne końcówki.

A opowiadanie podoba mi się. Kot - niestety, często w naszej kulturze personifikuje wszelkie zło. Bardzo sensownie znalazłaś "zastosowanie" tego stereotypu. I bardzo ładnie skontrastowałaś postawy kota (istota wyższa) i Kościkowian (szkoda gadać, albo jeszcze gorzej). Akcja - dobrze zawiązana i ciekawie rozwiązana.
:ok:
Pozdrawiam z uśmiechami...
Ewa

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Sprawa kota w Kościkowie

#13 Post autor: Patka » 12 gru 2012, 22:50

dziękuję, Ewo :) Przepraszam za późną odpowiedź, ale rzadko tu zaglądam.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Sprawa kota w Kościkowie

#14 Post autor: Ewa Włodek » 19 gru 2012, 19:52

Patka pisze: ale rzadko tu zaglądam
szkoda, bo kotów nigdy za wiele...
:)
uśmiechy posyłam...
Ewa

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”