Opowiadanie moje

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Opowiadanie moje

#1 Post autor: refluks » 03 mar 2016, 19:32

Imię Zefki* było w naszym miasteczku synonimem wszystkiego, co nienormalne, bo i Zefka normalna nie jest. Urodziła się taka. Bili ją wszyscy: ojciec pijak, malarz pokojowy, jej trzej bracia, też nienormalni, a potem jej mąż, karzeł prawie. Matka jej nie broniła. Szpetni byli wszyscy.
Zefka zawsze uśmiechnięta była i zaczepiała każdego. Czy wiedziała z kim rozmawia, nie wiadomo.


Nie widziałem jej kilka lat.

Spotkałem się dziś z Zefką.
Uśmiechnęła się na mój widok, ja też się ucieszyłem, że ją widzę.
Ubrana była na czarno.
Chwyciła mnie mocno za rękę i patrząc w niebo, powiedziała, że jej mama zmarła w marcu.
I ja też w niebo popatrzyłem.
To była chwila magiczna.
Przepełniona bólem nienormalna Zefka trzymała za rękę mnie, normalnego, tez bólem podobnym przepełnionym, choć był on wspomnieniem sprzed prawie dziesięciu lat.
Staliśmy tak na rozgrzebanym chodniku i trawiła nas rozpacz za utraconymi matkami.
A wokół nas ludzie byli, z jej i mojego świata.
I dziwiły się dwa światy, świat Zefki i mój: skąd Zefka zna mnie i dlaczego ja się z Zefką w centrum naszego miasteczka nie wstydzę stać i rozmawiać.
W miasteczku remont wszechobecny, fasad budynków, ulic, chodników, nowe sklepy. A Zefka wciąż taka sama. Brudna twarz i zajady. A Zefka mi tak bliska wtedy była, żebym zabił, gdyby ktoś coś na Zefkę powiedział.
I jakby czas się cofnął.
I znów widziałem Zefkę nastoletnią, gdy szła przez nasze zapyziałe miasteczko, ale wtedy się jej tak nie wstydzili ludzie.
A teraz matką już, ale przecież nienormalna. A w mieście tyle zmian i tyle zagranicznych samochodów.
A Zefka wciąż taka sama.

A ja przez ostatnich kilka lat poszukiwałem w życiu magii, co to ją tylko w ambitnych skandynawskich filmach widziałem.
A magia tuż obok była.
W Zefce.


* imię zmienione

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Opowiadanie moje

#2 Post autor: eka » 03 mar 2016, 22:17

Witaj.
Zapis. Każde zdanie od nowej linii. Pamiętnikarski albo mający charakter narracyjnej liryki. Preferowanie spójnika a oraz i na początku wypowiedzi raczej kieruje do drugiej opcji.
------------------
Treść. Jeśli fabuła bez fikcji literackiej, a narrator - bohaterem można zadumać się nad nadrealnością normalności.
Jeśli to fikcja - poszukać inspiracji w motywie obłąkanych w literaturze.
Karusia z Romantyczności raczej nie, ale Zośka Wariatka Tuwima, czy Wariatka Osieckiej już bliżej.
Klimat zapyziałych miasteczek, powroty, nieszczęścia, i naturalizm zderzony z irracjonalnością.
-----------
:) Ciekawe.
Prości, udręczeni ludzie i ich umiejętność zrozumienia "uczonych", widzenia więcej.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Opowiadanie moje

#3 Post autor: refluks » 03 mar 2016, 22:55

Spodziewałem się obszernej analizy literackiej mojego dzieła.
Że wspomni się o niestandardowych rozwiązaniach stylistycznych.
Że prawie zatraci się w przeżyciach podmiotu lirycznego.
Gdzie mowa o tym, że dzieło refluksa jest niewątpliwie zjawiskiem na tle współczesnej prozy pełnej banałów, kwilenia, dzibdziusiowatości?
Gdzie uwaga, że środki stylistyczne ograniczone do minimum, a i tak po lekturze jest się wyczerpanym skrajnie?
I że kwestia czasu, gdy w analizie literackiej pojawi się pojęcie refluksjonizmu?

Zamiast tego mizeria.
Jestem rozczarowany.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Opowiadanie moje

#4 Post autor: eka » 03 mar 2016, 23:08

refluks pisze:Zamiast tego mizeria.
Jestem rozczarowany.
Życie literata bywa nieznośne.
Proszę przyjąć wyrazy współczucia. :jez:

Świetna autoanaliza refluksjonizmu, poduczę się, aby wyczerpać śmiertelnie.
Ale refleks :cha:

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: Opowiadanie moje

#5 Post autor: Fałszerz komunikatów » 04 mar 2016, 0:05

Że wspomni się o niestandardowych rozwiązaniach stylistycznych.
Że prawie zatraci się w przeżyciach podmiotu lirycznego.
Gdzie mowa o tym, że dzieło refluksa jest niewątpliwie zjawiskiem na tle współczesnej prozy pełnej banałów, kwilenia, dzibdziusiowatości?
Gdzie uwaga, że środki stylistyczne ograniczone do minimum, a i tak po lekturze jest się wyczerpanym skrajnie?
I że kwestia czasu, gdy w analizie literackiej pojawi się pojęcie refluksjonizmu?
Wyjawiłeś nam całą wyjątkowość tego tekstu.
Ja się tak nie bawię.
Game over, a chciałem jeszcze pograć, choć to zwykły, monotonny Tetris.
Jakby udało się spączkować kilka refluksów, to byś miał pod tekstem grono wielbicieli, a tak masz jednego.

karolek

Re: Opowiadanie moje

#6 Post autor: karolek » 04 mar 2016, 0:18

Utwór jest niezły, ale komentarz autora odstrasza nieco, rozumiem, że chciał się podzielić czymś dla niego ważnym i bardzo intymnym i jest rozżalony, że inni nie pojęli lub też dogłębnie nie zinterpretowali tekstu , jednak nie może tak zachowywać się wobec czytelników, kapewu?

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Opowiadanie moje

#7 Post autor: Ewa Włodek » 04 mar 2016, 12:32

poczytałam, i miałam ochotę coś rzec w przedmiocie opowiadania, ale przeczytałam wypowiedź Autora w przedmiocie komentarza Eki - i postanowiłam nic nie mówić.
Pozdrawiam jednakowoż
Ewa

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Opowiadanie moje

#8 Post autor: refluks » 04 mar 2016, 13:33

Do wszystkich zbulwersowanych strasznie komentarzem mym parafraza swobodna cytatu znanego bardzo

„Przydałoby się trochę polotu i poczucia sarkazmu na tym smutnym jak p***a forum.”

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Opowiadanie moje

#9 Post autor: Alicja Jonasz » 04 mar 2016, 14:13

Nuda? A to pojęcie względne jest, chaliera:) Było nie przychodzić, dzieła nie zamieszczać i nie marudzić potem, że krzywdzą nudą :cha:
Szpetni byli wszyscy.
Zefka zawsze uśmiechnięta była
ja bym tutaj jedno "byli" albo "była" usunęła:)
Spotkałem się dziś z Zefką.
Uśmiechnęła się na mój widok, ja też się ucieszyłem, że ją widzę.
a jakby z jedno "się" usunąć w tym fragmenciku?
tez bólem podobnym przepełnionym
a tutaj kropeczki przy "ż" brakuje
trawiła nas rozpacz za utraconymi matkami.
A wokół nas ludzie byli
a gdyby "nas" o jedno mniej?

Zresztą to taka stylistyka, że może się powtarzać:)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

karolek

Re: Opowiadanie moje

#10 Post autor: karolek » 04 mar 2016, 15:00

Dam ci dobrą radę, chcesz to słuchaj, nie chcesz nie słuchaj. Autorze, gryziesz tych, którzy dobrze ci radzą, być może trafiałeś wcześniej na takich, którzy zauważali, jak łatwo cię sprowokować i mieli z tego dobrą zabawę.
Sarkazmu to tu nie ma, wylewa się jedynie litrami żal i twoje dotkliwe uczucie bycia zranionym.
Mniej gadaj, więcej pisz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”