Cyganek
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Cyganek
Coraz bliżej był odgłos gry na akordeonie.
Młody Rom wygrywał na tym niedocenianym instrumencie poruszające melodie.
Towarzyszył mu chłopiec. Zbierał to, co ludzie z okien wyrzucili.
Mały Rom zapatrzył się na białe dzieci bawiące się na placu ogrodzonym siatką.
Zjeżdżały po zjeżdżalni i huśtały się na huśtawkach.
Ładnie ubrane i picie miały kolorowych butelkach.
Napiłby się i też pohuśtał.
A wyrzucane monety ginęły w trawie.
Wrzasnął na niego starszy, uderzył w głowę i dzieciarnia zbiegła się do siatki, otworzyła furtkę i wyszła z placu zabaw.
Starszy Rom wciąż grał, a młodszy starał się zebrać każdą monetę przy asyście wyśmiewających go dzieci.
Szybko znudziło ich cygańskie dziecko, wróciły na huśtawki, a ono jeszcze na ich zabawę patrzyło, zanim nie przeszło z akordeonistą pod następny blok i plac zabaw.
Młody Rom wygrywał na tym niedocenianym instrumencie poruszające melodie.
Towarzyszył mu chłopiec. Zbierał to, co ludzie z okien wyrzucili.
Mały Rom zapatrzył się na białe dzieci bawiące się na placu ogrodzonym siatką.
Zjeżdżały po zjeżdżalni i huśtały się na huśtawkach.
Ładnie ubrane i picie miały kolorowych butelkach.
Napiłby się i też pohuśtał.
A wyrzucane monety ginęły w trawie.
Wrzasnął na niego starszy, uderzył w głowę i dzieciarnia zbiegła się do siatki, otworzyła furtkę i wyszła z placu zabaw.
Starszy Rom wciąż grał, a młodszy starał się zebrać każdą monetę przy asyście wyśmiewających go dzieci.
Szybko znudziło ich cygańskie dziecko, wróciły na huśtawki, a ono jeszcze na ich zabawę patrzyło, zanim nie przeszło z akordeonistą pod następny blok i plac zabaw.
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: Cyganek
Tekst wzruszył - taki obrazek z życia ulicy. Jakby reportaż.
Cóż dziecku romskiemu po monetach (zaprzężonemu do pracy, zresztą), gdy nie może napić się i pobawić jak inni? Pieniądze z pewnością nie będą dla niego, zresztą.
W tym tekście jest pokazana niesprawiedliwość społeczna, obojętność (szybkie znudzenie się obserwacją Roma), brak tolerancji, agresja (zarówno ze strony białych, jak i prawdopodobnie brata malucha).
Cóż dziecku romskiemu po monetach (zaprzężonemu do pracy, zresztą), gdy nie może napić się i pobawić jak inni? Pieniądze z pewnością nie będą dla niego, zresztą.
W tym tekście jest pokazana niesprawiedliwość społeczna, obojętność (szybkie znudzenie się obserwacją Roma), brak tolerancji, agresja (zarówno ze strony białych, jak i prawdopodobnie brata malucha).
-
- Posty: 170
- Rejestracja: 08 cze 2016, 5:10
Re: Cyganek
Witaj refluks!
Dobrze w takich sytuacjach mieć w sobie jakiś skarb jaśniejący , w których odbijałyby się inne pragnienia . Taki skarb nazywają niektórzy dystansem. Ale kto Cygankowi miał o tym powiedzieć ?
Mnie wiersz wzrusza, że tego chłopczyka nikt nie uczył. Pozdrawiam.
Małgosia
Dobrze w takich sytuacjach mieć w sobie jakiś skarb jaśniejący , w których odbijałyby się inne pragnienia . Taki skarb nazywają niektórzy dystansem. Ale kto Cygankowi miał o tym powiedzieć ?
Mnie wiersz wzrusza, że tego chłopczyka nikt nie uczył. Pozdrawiam.
Małgosia
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Cyganek
I co zrobisz? Dać małemu monetę, stary odbierze. Dać kolorową butelkę. Jeszcze gorzej, bo to na poniżenie, bo stary odbierze. Nie porozmawiasz, robota goni, stary da w łeb.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Cyganek
Takie obrazki, jak widzisz, wzruszają. Każde zdanie (choć krótkie) wyzwala w czytelniku zdolność do dopowiadania reszty. To właśnie podoba mi się w Twoim pisaniu:)
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Cyganek
Witaj Refluks,
dziękuję Ci za ten tekst - jest mi on bardzo bliski, wiesz ja też mam swe doświadczenia z Romami , jak i także - jak i Ty - na koncie literackim utwory , które dotykają tegoż problemu.( Np. jakiś czas temu opublikowano mi ciut o podobnym klimacie opowiadanie pt. " Kapelusz" - niestety nie mogę Wam wrzucić, gdyż klamra epoki Tudorów trzyma mnie w swych szponach:)) .
Jeżeli idzie o tę " cygańską" przestrzeń, to swojego czasu, pamiętasz, przeżywaliśmy wszak dosłownie wręcz najazd Cyganów - wszędzie ich było pełno, żebrali , boleli, wzruszali - szczególnie dzieci w zderzeniu z ojcami i matkami - Cyganami ( wiesz o czym mówię, bo też i o tym konkretnie traktuje Twój tekst), ale też i - nie zaprzeczysz chyba - Cyganie byli ciut kłopotliwi w swojej " cygańskości". Pamiętam bardzo podobna, doświadczoną w realu historię - podobną do tej, o której piszesz...
Pozwól więc, iż z wdzięczności za ten utwór zadedykuję Ci mój stary wiersz
RUMUŃSKIE DZIECI
Z cyklu:,, ANUS MUNDI”
W zupełności zgodzone z żebraczą niedolą
klęczą cicho przed dworcem, choć kolanka bolą
i uważnym spojrzeniem podróżnych prowadzą;
nuż w garść umorusaną drobny pieniądz wsadzą?
A potem, gdy odklęczą codzienną harówką,
pobiegną, wykrzykując jak zwyczajne dzieci.
I gdy beton nagrzany brudną stopą młócą,
peronowe słońce również dla nich świeci…
p.s. Będę glosować na Twój utwór w prozie na tekst lipca ( chyba to tekst lipcowy - nie mylęż się? ) - nnno...
pod warunkiem, że inni Cię nie przebiją. Jak na razie to mój typ nr 1~!!! 
h8
Dodano -- 06 sie 2016, 19:04 --
p.s.
Dziękuję pięknie Alicji, że nominowała Twój tekst, bo - nie wiem jakim cudem - nie udało mi się wcześniej Twego tekstu doszperać, stąd moje typy były inne, owszem, raz jeszcze przeczytam wszelkie nominowane utwory, jak się domyślasz ludzie jeszcze dołożą coś pewno - ale ... mam przekonanie, że to jest to - dla mnie
dziękuję Ci za ten tekst - jest mi on bardzo bliski, wiesz ja też mam swe doświadczenia z Romami , jak i także - jak i Ty - na koncie literackim utwory , które dotykają tegoż problemu.( Np. jakiś czas temu opublikowano mi ciut o podobnym klimacie opowiadanie pt. " Kapelusz" - niestety nie mogę Wam wrzucić, gdyż klamra epoki Tudorów trzyma mnie w swych szponach:)) .
Jeżeli idzie o tę " cygańską" przestrzeń, to swojego czasu, pamiętasz, przeżywaliśmy wszak dosłownie wręcz najazd Cyganów - wszędzie ich było pełno, żebrali , boleli, wzruszali - szczególnie dzieci w zderzeniu z ojcami i matkami - Cyganami ( wiesz o czym mówię, bo też i o tym konkretnie traktuje Twój tekst), ale też i - nie zaprzeczysz chyba - Cyganie byli ciut kłopotliwi w swojej " cygańskości". Pamiętam bardzo podobna, doświadczoną w realu historię - podobną do tej, o której piszesz...
Pozwól więc, iż z wdzięczności za ten utwór zadedykuję Ci mój stary wiersz

RUMUŃSKIE DZIECI
Z cyklu:,, ANUS MUNDI”
W zupełności zgodzone z żebraczą niedolą
klęczą cicho przed dworcem, choć kolanka bolą
i uważnym spojrzeniem podróżnych prowadzą;
nuż w garść umorusaną drobny pieniądz wsadzą?
A potem, gdy odklęczą codzienną harówką,
pobiegną, wykrzykując jak zwyczajne dzieci.
I gdy beton nagrzany brudną stopą młócą,
peronowe słońce również dla nich świeci…
p.s. Będę glosować na Twój utwór w prozie na tekst lipca ( chyba to tekst lipcowy - nie mylęż się? ) - nnno...


h8
Dodano -- 06 sie 2016, 19:04 --
p.s.
Dziękuję pięknie Alicji, że nominowała Twój tekst, bo - nie wiem jakim cudem - nie udało mi się wcześniej Twego tekstu doszperać, stąd moje typy były inne, owszem, raz jeszcze przeczytam wszelkie nominowane utwory, jak się domyślasz ludzie jeszcze dołożą coś pewno - ale ... mam przekonanie, że to jest to - dla mnie

Re: Cyganek
Refluks -jaki wrażliwy twórca... Gdybym już trochę nie znał z forum, to może i bym uwierzył...
Tekst jest dobry, (dzieci powinny się bawić, a nie żebrać) - plastycznie i obrazowo napisany, wzbudza emocje.
ale możesz go jeszcze(znaczy się tekst) dopracować - poszukaj, bo zgubiłeś w tekście literę "w", trochę masz powtórzeń. Nie wskazuję co i jak dokładnie, ponieważ ktoś kiedyś mi uświadomił, że wytykają wprost kiepscy komentatorzy, ci z klasą, jeśli autor ma powyżej 10ciu lat, chcą by samodzielnie znalazł i poprawił drobne niedoskonałości.
Pozdrawiam

Tekst jest dobry, (dzieci powinny się bawić, a nie żebrać) - plastycznie i obrazowo napisany, wzbudza emocje.
ale możesz go jeszcze(znaczy się tekst) dopracować - poszukaj, bo zgubiłeś w tekście literę "w", trochę masz powtórzeń. Nie wskazuję co i jak dokładnie, ponieważ ktoś kiedyś mi uświadomił, że wytykają wprost kiepscy komentatorzy, ci z klasą, jeśli autor ma powyżej 10ciu lat, chcą by samodzielnie znalazł i poprawił drobne niedoskonałości.
Pozdrawiam

- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Re: Cyganek
Tak, jestem skurwysynem.karolek pisze:Refluks -jaki wrażliwy twórca... Gdybym już trochę nie znał z forum, to może i bym uwierzył...
Ale potrafię opisać wszelkie uczucia.
Bo ja jestem literatem, a ty pisarczykiem.
Re: Cyganek
Jak to się mówi: On był krytykiem literackim, a ona niepoczytalną...refluks pisze:Ale potrafię opisać wszelkie uczucia. Bo ja jestem literatem, a ty pisarczykiem

Chyba jakiś odwet dostrzegam

Ty masz jeszcze większe ego ode mnie.
Wiesz, że to jest niebezpieczne?
Popraw to, co Ci wskazałem.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Cyganek
Byłam wczoraj świadkiem sceny z udziałem romskiej rodziny.
Na osiedlu, między blokami pojawiła się muzyka. Młody, kruczoczarny, przystojny Cygan stanął na placu zabaw i na akordeonie świetnie, trzeba przyznać, zagrał dwa fajne kawałki Perfectu.
Ludzie pokazali się w oknach i na balkonach, ktoś rzucił monetę, trzy osoby poszły tym torem.
I wtedy pojawiła się Romka, pchająca podwójny wózek z bliźniakami, pozbierała monety, zmagając się z nierównościami terenu podjechała pod ściany domów i niemożebnie umęczona przemieszczaniem wózka, niemal zgięta wpół podreptała za swoim facetem. A on grał, idąc.
--------------
Nie ma sprawiedliwości, a czasami jej wymuszanie czyni więcej szkody niż pożytku.
Pozdrawiam, Refluks.

Na osiedlu, między blokami pojawiła się muzyka. Młody, kruczoczarny, przystojny Cygan stanął na placu zabaw i na akordeonie świetnie, trzeba przyznać, zagrał dwa fajne kawałki Perfectu.
Ludzie pokazali się w oknach i na balkonach, ktoś rzucił monetę, trzy osoby poszły tym torem.
I wtedy pojawiła się Romka, pchająca podwójny wózek z bliźniakami, pozbierała monety, zmagając się z nierównościami terenu podjechała pod ściany domów i niemożebnie umęczona przemieszczaniem wózka, niemal zgięta wpół podreptała za swoim facetem. A on grał, idąc.
--------------
Nie ma sprawiedliwości, a czasami jej wymuszanie czyni więcej szkody niż pożytku.
Pozdrawiam, Refluks.
