Zrzeczenie sie obywatelstwa

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Wiadomość
Autor
Nilmo

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#31 Post autor: Nilmo » 01 cze 2013, 16:25

A chyba nie należałoby zaczynać polemiki od czepiania się tych ludzi.
Dlaczego nie? Jeśli mi konstytucja pozwoli srać na chodniku, to ja nie będę srał. Kultura mi nie pozwala. I tak samo kultura nie powinna pozwolić, bawić się w patriotów czyimś kosztem.
Konstytucja zabrania polskim wojskom brania udziału w działaniach wojennych, jeśli nie dotyczą one bezpośredniego zagrożenia naszego kraju. Dlatego nie mów mi o konstytucji.
Nie podobało Ci się tutaj? O.K. Tylko po kiego ch.. wyciągasz łapy jeden z drugim do polskich urn, skoro wybrałeś np. Koreę?
Konstytucję uchwalają politycy. A oni gdyby mogli, to i świniom pozwoliliby głosować, gdyby kwiczały dla nich.

Dodano -- 01 cze 2013, 7:43 --
Na około 10 mln osób, które nazywają się, lub są nazywane Polonusami.
No, szkoda ze nie wszyscy, co się tam naplęgli to wtedy Polonia amerykańska by decydowała o wszystkim.
Weź sobie iTuiTam, może inaczej policz bo tak to faktycznie problemu nie widać. Policz sobie procent głosujących w polskich wyborach, w Stanach z tych 10 mln, zobacz ilu Polaków głosowało w Polsce w tym czasie, a będziesz miała rzeczywisty obraz, czy problem jest istotny czy też go nie ma jak starasz się to pokazać. Jeśli do tego dołożymy głosy Polonii nie-amerykańskich, mamy niezłą watahę ćwoków którzy lubią rządzić tam gdzie nie poniosą za to konsekwencji.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#32 Post autor: skaranie boskie » 01 cze 2013, 16:57

Dział światopoglądowy nie jest cenzurowany.
Pozwalamy tu na pełną swobodę wypowiedzi, ograniczaną jedynie przepisami prawa i osobistą kulturą dyskutantów.
Rozumiem, że temat drażliwy jest i wzbudza wiele emocji. U mnie też. Nie stanowi to jednak upoważnienia do nazywania wszystkich członków jakiejś grupy (tu Polonii) ad hoc ćwokami. Wśród nas są osoby do tejże grupy się zaliczające i mogą się poczuć dotknięte.
Dlatego bardzo proszę o ograniczenie stosowania epitetów adresowanych bezpośrednio do osób, lub grup osób. Skoro potrafimy się powstrzymać od robienia kupy na chodniku, nie będzie to stanowić dla nas większego problemu. Tak sądzę.

Za odćwokowienie dyskusji! :beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#33 Post autor: iTuiTam » 01 cze 2013, 17:06

skaranie boskie pisze:Dział światopoglądowy nie jest cenzurowany.
Pozwalamy tu na pełną swobodę wypowiedzi, ograniczaną jedynie przepisami prawa i osobistą kulturą dyskutantów.
Rozumiem, że temat drażliwy jest i wzbudza wiele emocji. U mnie też. Nie stanowi to jednak upoważnienia do nazywania wszystkich członków jakiejś grupy (tu Polonii) ad hoc ćwokami. Wśród nas są osoby do tejże grupy się zaliczające i mogą się poczuć dotknięte.
Dlatego bardzo proszę o ograniczenie stosowania epitetów adresowanych bezpośrednio do osób, lub grup osób. Skoro potrafimy się powstrzymać od robienia kupy na chodniku, nie będzie to stanowić dla nas większego problemu. Tak sądzę.

Za odćwokowienie dyskusji! :beer: :beer: :beer:
Dziękuję, Skaranie.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Ayalen

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#34 Post autor: Ayalen » 01 cze 2013, 17:28

a to dlaczego dla gosci jest cenzurowany??? W dodatku zadomowionych i nie majacych zamiaru nikogo zwac cwokami?
Swoja droga -mysle ze nasze postrzeganie swiata zalezy od stosunku do innych ludzi. Zwazywszy na to ze nasz umysl w powodzi informacji z zewnatrz - w pierwszym rzedzie rozpoznaje to co juz zna, trzeba byc bardzo ostroznym z okreslaniem czyichs slow jako pierdoly na przyklad, co nie jest dowodem inteligencji a zwyczajnie lekcewazenia, oraz nazywaniem innych jako jakichs tam- zawsze znajdzie sie taki ktory i nas uznac moze za cwokow. Czesto zasadna tresc zaciera forma, a szkoda.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#35 Post autor: skaranie boskie » 01 cze 2013, 17:38

Ayalen pisze:a to dlaczego dla gosci jest cenzurowany??? W dodatku zadomowionych i nie majacych zamiaru nikogo zwac cwokami?
Widzisz, Aniu, kiedyś był otwarty dla wszystkich gości.
Właściwie to nadal jest, jednak z pewnych przyczyn musieliśmy wprowadzić filtr antyspamowy.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy anonimowy gość przychodzi tu w dobrej wierze, wziąć udział w dyskusji, czy chce właśnie zrobić wspomnianą wyżej kupę na chodniku. Stąd konieczność akceptacji wpisów gości przez moderatora.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#36 Post autor: 411 » 03 cze 2013, 16:50

skaranie boskie pisze:Mnie zastanawia (bo - przyznam - nie wiem), jak to jest z udziałem emigrantów w wyborach w innych krajach. Polska ordynacja wyborcza przewiduje możliwość oddania głosu w ambasadzie w innym kraju, również przez osoby mieszkające stale za granicą. Pytanie, do pań Emigrantek, jak to wygląda w Ameryce, czy innych Niemczech? Ja bym bowiem te bzdurne przepisy o obywatelstwie wiązał właśnie z tym.
Odpowiem za siebie.
W polskim konsulacie bylam dwa razy i o dwa razy za duzo. To byl film s-f sp pana Barei ze scenariuszem pisanym przez sp pana Lema, a nie powazny urzad z jeszcze bardziej powaznymi urzednikami. Tragikomedia. Poczawszy od P!ana straznika, przez vicekonsula, a skonczywszy na... systemach glosnomówiacych zamontowanych przy okienkach oddzialowych. Ach, zapomnialabym! Terminalu do placenia plastikowym pieniazkiem tez nie bylo - musielismy dygac na piechotke do pierwszego z brzegu bankomatu (dwa kilometry, pi razy oko)... Wprawdzie nikt nie umial nam tego fenomenu wytlumaczyc (nowoczesny, swiatowy, rzeklabym wrecz jak przyslowiowe okno na swiat przyczólek "Polska" w pigulce, podszyta póznogierkowskim: czego, grzecznie sie pytam...), ale kazdy otrzymywal prawieze mapke, jak najlepiej dotrzec do wspomnianych bankomatów.
Wracajac do tematu: nie glosowalam w tymze budyneczku (pieknym zreszta), natomiast otrzymalam informacje w jezyku tak niemieckim, jak polskim z mojego Urzedu Miasta (gdzie bytuje) o takiej mozliwosci, tzn mozliwosci wziecia udzialu w wyborach do: (potrzebne dopisac). Mialabym sie zglosic do dnia, w takim miejscu, i u takiej osoby. Z dowodem, badz paszportem. I juz. Byla to akcja grupowa i ku obywatelom Europy skierowana.
Nie skorzystalam.
Taka informacje otrzymalam RAZ, przed, bodajze, piecioma (szescioma?) laty i nigdy wiecej. Doszlam do wniosku, ze panstwo "ojczyzniane" sie na mnie wypielo, a panstwo "adopcyjne" stwierdzilo, ze nie "poczuwam sie" i szkoda zwyczajnie papieru na listy do mnie. I slusznie.
Co do wyborów w panstwie adopcyjnym. Istnieje taka mozliwosc. Nie pamietam juz dokladnie do jakiego stopnia zaawansowania mozna brac udzial, badz tylko wyrazic poparcie, ale mozna. Jesli bardzo ktos jest zainteresowany - spytam kolegi, który jest mocno zaangazowany politycznie.

Reasumujac - chyba masz racje, skaranku. Dopóki "ja sem Polka", dopóty nadzieja, ze zaglosuje, popre, powróce, a najlepiej nawróce na jedyna sluszna droge.
Na nic tlumaczenie, ze nie zamierzam, nie chce, nie bede. Nie czuje sie i gadanie o domu twym, gdzie serce twoje do mnie nie trafia.
Dlaczego nikt nie potrafi uszanowac mojej decyzji, mojego wyboru? Dlaczego nie chca pozwolic mi zyc tak, jak to sobie narysowalam? Boja sie, ze bede plugawic i hanbic panstwo ojczyzniane?

Cóz, kazdy sadzi wlasna miara.

PS Ten sliczny budyneczek z jeszcze sliczniejszym panem w zielonej marynarce i uzbrojonym po zeby P!anem straznikiem znajduje sie w Monachium, przy Roentgenstr. 5, jesli dobrze zapamietalam numer.
Polecam! Przezycie jednorazowe!
:beer:
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#37 Post autor: Patka » 03 cze 2013, 23:36

Ja szanuję. To znaczy na początku poczułam się dziwnie, bo pierwszy raz widzę, jak ktoś pyta, jak można zrzec się obywatelstwa. Ale jakoś specjalnie wielką patriotką nie jestem, by teraz krzyczeć "nie możesz, musisz kochać swój kraj!" itp. itd. Masz rację, Józefina - twój wybór. Moim np. jest to, że obywatelstwa (na razie przynajmniej) nie zamierzam się zrzekać, nie uwiera mnie ono ani trochę, zresztą, pewnie bym się poddała po pierwszej wizycie w urzędzie czy gdzie tam to się załatwia. Choć może kiedyś w Niemczech zamieszkam, tzn jeśli miałabym jakikolwiek kraj wybrać, to właśnie Niemcy, mam tam rodzinę, więc nie czułabym się samotnie. Chciałabym się też w końcu porządnie nauczyć się niemieckiego, ale niestety jestem beztalenciem językowym.

Zasłyszane dziś na korytarzu w akademiku: "Gdybym miał koleżankę, która przyjaźni się z Niemcem, to bym chyba ją zabił." - no cóż...

Życzę powodzenia Józefino i wytrwałości, heh :)

Ayalen

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#38 Post autor: Ayalen » 04 cze 2013, 8:11

411...czytam Twoje slowa, zatrzymuje sie nad nimi, ogladam z kazdej strony. Szczerze: Ty masz zal do kraju, tak? O to ze nie jest taki jak powinien? Stad wynajdowanie powodow
ktore pomoga utwierdzic Ci sie w przekonaniu o slusznosci podjetej decyzji? Wlasciwie nie podjetej- Twoje slowa, ten pomysl wyraza sprzeciw wobec tego co jest a nie powinno miec miejsca, stad usprawiedliwianie sie,
stad ta obrona choc nikt niczego nie ma Ci za zle? Przepraszam, wlaze Ci w dusze, mam wrazenie ze Ty czekasz na kogos kto Ci powie: dziewczyno, nie rob tego, to od nas zalezy jakie jest to co jest...obrazanie sie na kraj niczego nie zalatwi, pozostaniesz z tym zalem, z tym gniewem. Mozesz
mnie osobaczyc, moge sie mylic , choc w to watpie.
Piszesz o ambasadzie. Wiesz, tak dla przeciwwagi- ich nie ma gdy nie sa potrzebni. Moze mam szczescie do ludzi, moze nie zwracam uwagi na pierdoly, ci niewidzialni ludzie sa zawsze gdy trzeba pomoc, przez kilkanascie lat sporo tego zaobserwowalam. W czasie tej naszej wojny bylismy w stalym kontakcie z panem konsulem, cudowny, cieply, zyczliwy czlowiek- dopiero potem urzednik panstwowy. W srodku nocy wyladowalismy w ambasadzie, przyjeto nas jak domownikow...w obcym pomimo tylu lat pobytu kraju, ogarnietym chaosem, wsrod gniewnych, podekscytowanych, wystraszonych ludzi, to byla namiastka domu. Gdy ambasada ewakuowala sie, poczulismy sie jak sieroty, to bylo niezwykle przykre uczucie. Jacy ludzie by tam nie pracowali, nawet gdy forma urzednicza przerasta tresc- ten kawalek obcej ziemi z polska flaga jest jednak kawaleczkiem domu, w ktorym jestesmy u siebie, moze trzeba az wojny zeby to zrozumiec. Ja Cie nie osadzam, nie oceniam Twojej decyzji, masz prawo do kazdej ktora uznasz za sluszna, nikomu nic do tego. Ale skad ta nuta zalu? Przeciez to jaki jest ten nasz dom zalezy od domownikow. Zycze Ci podjecia madrej decyzji, ktora przyniesie Ci szczescie. Jakakolwiek by ona nie byla, masz swiete prawo wybierac zgodnie ze swoim sumieniem.

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#39 Post autor: 411 » 04 cze 2013, 14:33

Droga Aniu...

Moze od tylu. Ale porzadnie.
Ayalen pisze:Zycze Ci podjecia madrej decyzji, ktora przyniesie Ci szczescie. Jakakolwiek by ona nie byla, masz swiete prawo wybierac zgodnie ze swoim sumieniem.
Dziekuje. Juz podjelam. I zyje zgodnie z wlasnym sumieniem. Powiem wiecej - chyba niespecjalnie duzo moge sobie zarzucic, a juz na pewno jesli chodzi o relacje ja-Polska.
Ayalen pisze:Moze mam szczescie do ludzi, moze nie zwracam uwagi na pierdoly, ci niewidzialni ludzie sa zawsze gdy trzeba pomoc, przez kilkanascie lat sporo tego zaobserwowalam.
Zakladam, ze to pierwsze, choc i ja nie narzekam specjalnie na "twarze spotkane na sciezce". Co do czepiania sie pierdól - tylko w ostatecznosci i to juz naprawde musi mi pójsc "za daleko". Generalnie wychodze do ludzi i traktuje ich tak, jakbym sama chciala byc traktowana. Nie szukam dziury w calym, byle tylko miec zajecie. Ale skoro dostaje piany na ryju, to znaczy, ze sa powody ku temu.
Ayalen pisze:411...czytam Twoje slowa, zatrzymuje sie nad nimi, ogladam z kazdej strony. Szczerze: Ty masz zal do kraju, tak? O to ze nie jest taki jak powinien?
Pokaz mi, Aniu, paluszkiem, gdzie to napisalam. Gdzie, w którym miejscu wspomnialam o zalu, czy niecheci do Polski? Gdzie napisalam, ze nie spelnia moich oczekiwan, wymagan, fanaberii?
Odpowiadam: nie mam zalu, a juz na pewno o to, ze
Ayalen pisze:nie jest taki jak powinien
Nie gniewaj sie, nie pociagne tego tematu, bo nie zamierzam publicznie rozprawiac o swoim zyciu, zakretach i decyzjach. To moja sprawa i prosze spojrzec na to zwyczajnie, bez focha. Nie zamierzam nikogo przekonywac, ze jest tak, albo tak. Czasem tylko mysle, ze to ja jestem nie taka, jak powinnam...
Jedyne, co mnie zastanawia w "Polsce" (nie mylic z zalem, czy pretensjami), to chory system i brak otwarcia na zwyklego obywatela. Tu, gdzie jestem, tez jest system (gdzie go nie ma?), ale jest tez i porzadek. A przepisy, poza "dogmatami" sa sensowne i logiczne.

Nie lubie jezdzic do Polski. I nie rozumiem znajomych, którzy na wiesc, ze (musze) tu jechac, mówia: o, fajnie! jedziesz do domu, pewnie sie cieszysz?
I potem ta dziwna cisza i konsternacja, gdy odpowiadam: nie, nie ciesze sie, ale jade, bo rodzina tam czeka, a ja obiecalam. Nie, nie jade do domu, tylko do mamy; mój dom jest tutaj.
Pociesz sie, Aniu, ze nie jestes osamotniona w swoim zdziwieniu, rozczarowaniu i niecheci do mnie. Uodpornilam sie.
;)

Tyle mojego, co we mnie. I czy to jest Polska, czy Ksiezyc, albo biblijny raj - wara innym. Bez urazy.

Klaniam sie nisko i z szacunkiem.
Józefina.

PS Paciu - dziekuje.
Patka pisze:Józefina - twój wybór. Moim np. jest to, że obywatelstwa (na razie przynajmniej) nie zamierzam się zrzekać, nie uwiera mnie ono ani trochę, zresztą, pewnie bym się poddała po pierwszej wizycie w urzędzie czy gdzie tam to się załatwia.
Mnie tez nie uwiera. Problem jest tylko "urzedowy". Powiem wiecej - gdyby istniala mozliwosc zatrzymania, czy tez otrzymania drugiego, bez utraty pierwszego - nie byloby zadnego halo. Ale to nie ja wymyslam przepisy, choc to wlasnie ja musze sie do nich dostosowac.

Ach, zmeczylo mnie to juz. Dajmy spokój.
No, chyba, ze ktos bedzie mial jakies informacje, o które prosilam.
Z góry dziekuje.
:smoker:
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Ayalen

Re: Zrzeczenie sie obywatelstwa

#40 Post autor: Ayalen » 04 cze 2013, 15:01

rozumiem. Slowo ze rozumiem, i przepraszam ze naruszylam Twoja prywatnosc, choc mowilam o sytuacji w kraju a nie Twojej prywatnej. Tylko jedno pytanie- skad przychodzi Ci do glowy mysl ze ktokolwiek moglby czuc do Ciebie ,, niechec"z powodu decyzji, jakiejkolwiek decyzji dotyczacej Twojego zycia? Wiesz, poniewaz szanuje ludzi- szanuje takze ich wybory, te ktore sa podejmowane swiadomie. NIe pokaze Ci nutki zalu ktora wyczulam bo ona dzwieczy miedzy slowami ktore ja maskuja, tak to odbieram, byc moze niewlasciwie, za co przepraszam, i jeszcze raz zyczac powodzenia. I tak mi sie pomyslalo- czy nie najprosciej byloby skontaktowac sie z ambasada i zapytac o to co chcesz zrobic? Kto jak kto, oni to wiedza, bedziesz miala informacje z pierwszej. reki?

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”