Król i królowa

[Koleś]

„Jeśli alkohol jest królem, to tytoń jest królową”
Luis Bunuel



Oto on,
Antiquary,
Dom Perignon.

Król królów,
Władca władców.
Zdrajca
płynnie zmienia twarz.
Twoja kolej na oddanie pokłonu.

Oto ona,
Nicotiana tabacum.
Carcinoma

Jej dwudziestu żołnierzy
w kartonowym schronie
jeden przy drugim, na baczność.
Wybieram ochotnika,
burząc szereg i strzelam mu w łeb.
- Ognia!

Oto on,
oto ona.
Zawsze razem,
aż do śmierci.

[pallas]

Uśmiałem się. Dobre od początku do końca. Niech żyje król i królowa. Dajcie mi fajkę i kielicha.

[Koleś]

Ale wiesz, że to taki śmiech przez łzy?

Ja tam będę wierny swoim władcom, aż do śmierci, gdy będę konał w konwulsjach na raka płuc albo wątroby, to poproszę jeszcze na łożu śmierci o ostatniego sztacha i szklaneczkę whisky.

Żeby było jasne, tekst nie ma być zachętą dla młodych, nie chcę deprawować młodzieży, bo jeszcze mnie oskarżą, cholera, o coś...

[eka]

I zawsze im wierny.
Ale chyba król nieco stępił czujność, bo brakuje przecinka przed burząc.
O rozkoszna niefrasobliwości poddanych, nie karz!
Cały Sylwek.

[Koleś]

Teraz spojrzałem na trzeźwo i faktycznie, brakuje tam przecinka. Poprawiam, dopóki jeszcze nie jestem we władaniu Króla.

Dziękuję, Ewuniu, za wizytę, komentarz i celną uwagę.
Pozdrawiam.

[tabakiera]

To prawda, że przy alkoholu więcej się pali.
Przedostatnia strofa - niesamowita!
Kiedyś były takie papierosy, pakowane po 25 sztuk - chyba Golden American (tak na marginesie - więcej ochotników).

Puenta brzmi jednak antynałogowo, jak tak się ją chce odebrać,
pozdrawiam.

[Koleś]

Wiesz, ta dwudziestka, to taki symbol (podstawowa liczba "żołnierzy w garnizonie"), a że były i są paczki o różnej zawartości, to wiem doskonale. Przykładowo, w Holandii w paczce jest 19 fajek.

Pointę odbierajcie jak chcecie, byle byście nie oskarżali mnie o deprawowanie młodzieży.

[refluks]

Ja tam będę wierny swoim władcom, aż do śmierci, gdy będę konał w konwulsjach na raka płuc albo wątroby, to poproszę jeszcze na łożu śmierci o ostatniego sztacha i szklaneczkę whisky.

Mam to samo, z tym że przed śmiercią zamiast whisky zaaplikuję sobie pół litra zimnej wódki.
Zastanawiam się tylko jak będę szedł tym tunelem, czy będzie się w nim o co oprzeć?
Że przed Stwórcą stawię się zalany w t r u p a to się nie nawet nie będę wstydził, bowiem jakiego mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz.

Przy okazji: nie ma żadnych naukowych dowodów na powodowanie przez palenie tytoniu raka płuc, statystyki nie są żadnym dowodem naukowym.

[lczerwosz]

Zdrajca
płynnie zmienia twarz.

To bardzo. Ale w kontekście - nałogowiec dokona niestworzonych rzeczy dla zaspokojenia się.
Ogólniej: ta umiejętność jest i dobra i zla jednocześnie. Jak broń palna i sieczna.

Ognia!

Czasem trzeba jednak poprosić - czy ma pan ogień?
- Spadaj, ja niepalący.
- To koleś, nie znasz życia.

[Koleś]

Bywa też tak:
- Daj szluga!
- Nie palę.
- A chcesz w mordę?