Poezja która nie ocala

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Poezja która nie ocala

#1 Post autor: Gloinnen » 24 cze 2012, 13:25

Snuj, zgrzybiały autorze, swoje melancholie,
rozświetlenia w poszeptach i umizgi do panien.

Przerzucaj kartki drżącymi dłońmi,
podobny do skąpców liczących dukaty.

Na wieczorku autorskim dla garstki znajomych,
o którym zapomnieli przyjaciele poeci,
przy jednym kuflu piwa baw się doskonale sam
własnym znikaniem w pozłacanym cieniu.

Filigranowa konwencjo, czekają na ciebie
murszejące zaułki. To twoje miejsce,
choć na balu kostiumowym próbujesz jeszcze olśnić
doskonałą konstrukcją angielskiego sonetu.

Podskórnie toczy ją śliski mech.
Bezlitosne słowo drwi z głupoty wirtuoza.

Znaczenia trzeba spuścić
z łańcucha. Skontrastować brzmienia.
Uliczne bębny przeciwko kameralnym skrzypcom.




Poezja stanie się lancetem który budzi strach,
przecinając sumienia jak wrzody na dupie;
nawet otchłań pokaleczy by wysączyć
zakażoną krew.

Zabierze głos a contrario, gdy zakopane
topory będą z bólu zgrzytać ostrzami.

Niewygodna sztuka wypowiadania się. Skoro od dawna
wszystkim wolno wszystko - nie oswobodzi;
niech dobije czym prędzej,
łamiąc smyczek, wyrywając strony, tłukąc kandelabry.

I puenty już nie przeczytasz, zgrzybiały... et caetera.



____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Gloinnen”