rozmarynowość
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
rozmarynowość
____________________________________________________
za oknem znów deszczowa jesień zaczyna zmieniać kolor liści
niedługo zimę z nich upichci z dodatkiem ziół późnego lata
na palcach wciąż powraca zapach schnącej bazylii estragonu
lawendy u powały domu która wyblakła razem z lipcem
w koszyku tylko to co zwykle sierpień przynosi do ogrodów
jabłka rumienią się od chłodu lubczyk w gałązce zapach skrywa
skłaniają główki na łodygach wrześniowe astry plotąc wianek
kuchnię miód złoci dymi grzaniec a obok deszcz gawędy mruczy
w zamku spiżarki skrzypi kluczyk w moździerzu tłuczek rytm narzuca
cynamonowy smak na ustach w jabłka się wplata goździkowo
lampka rozbłysła już nad głową i światło spływa w grzane wino
pachnie wanilią i cytryną na ścianie grzyby śnią o lesie
lecą paździerze minął wrzesień zieleń rozpełza się w kolory
codzienność zmienia swój algorytm za oknem znów deszczowa jesień
Wersja Leona Gutnera:
za oknem znów deszczowa jesień zaczyna zmieniać kolor liści
z dodatkiem ziół późnego lata niedługo zimę z nich upichci
na palcach wciąż powraca zapach schnącej bazylii estragonu
która wyblakła razem z lipcem lawendy u powały domu
w koszyku tylko to co zwykle sierpień przynosi do ogrodów
lubczyk w gałązce zapach skrywa jabłka rumienią się od chłodu
skłaniają główki na łodygach wrześniowe astry plotąc wianek
a obok deszcz gawędy mruczy kuchnię miód złoci dymi grzaniec
w zamku spiżarni skrzypi kluczyk w moździerzu tłuczek rytm narzuca
w jabłka się wplata goździkowo cynamonowy smak na ustach
lampka rozbłysła już nad głową i światło spływa w grzane wino
na ścianie grzyby śnią o lesie pachnie wanilią i cytryną
lecą paździerze minął wrzesień zieleń rozpełza się w kolory
za oknem znów deszczowa jesień codzienność zmienia swój algorytm
Dziękuję, Leonie...
za oknem znów deszczowa jesień zaczyna zmieniać kolor liści
niedługo zimę z nich upichci z dodatkiem ziół późnego lata
na palcach wciąż powraca zapach schnącej bazylii estragonu
lawendy u powały domu która wyblakła razem z lipcem
w koszyku tylko to co zwykle sierpień przynosi do ogrodów
jabłka rumienią się od chłodu lubczyk w gałązce zapach skrywa
skłaniają główki na łodygach wrześniowe astry plotąc wianek
kuchnię miód złoci dymi grzaniec a obok deszcz gawędy mruczy
w zamku spiżarki skrzypi kluczyk w moździerzu tłuczek rytm narzuca
cynamonowy smak na ustach w jabłka się wplata goździkowo
lampka rozbłysła już nad głową i światło spływa w grzane wino
pachnie wanilią i cytryną na ścianie grzyby śnią o lesie
lecą paździerze minął wrzesień zieleń rozpełza się w kolory
codzienność zmienia swój algorytm za oknem znów deszczowa jesień
Wersja Leona Gutnera:
za oknem znów deszczowa jesień zaczyna zmieniać kolor liści
z dodatkiem ziół późnego lata niedługo zimę z nich upichci
na palcach wciąż powraca zapach schnącej bazylii estragonu
która wyblakła razem z lipcem lawendy u powały domu
w koszyku tylko to co zwykle sierpień przynosi do ogrodów
lubczyk w gałązce zapach skrywa jabłka rumienią się od chłodu
skłaniają główki na łodygach wrześniowe astry plotąc wianek
a obok deszcz gawędy mruczy kuchnię miód złoci dymi grzaniec
w zamku spiżarni skrzypi kluczyk w moździerzu tłuczek rytm narzuca
w jabłka się wplata goździkowo cynamonowy smak na ustach
lampka rozbłysła już nad głową i światło spływa w grzane wino
na ścianie grzyby śnią o lesie pachnie wanilią i cytryną
lecą paździerze minął wrzesień zieleń rozpełza się w kolory
za oknem znów deszczowa jesień codzienność zmienia swój algorytm
Dziękuję, Leonie...
Ostatnio zmieniony 13 lis 2011, 12:48 przez Miladora, łącznie zmieniany 3 razy.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: rozmarynowość
W tym wierszu plusem jest oryginalny zapis, zaskakujący. Spodobała mi się taka forma.
Bardzo przemówiła też do mnie jego zmysłowość - w utworze jest tyle smaków i zapachów, że aż ślinka leci. Można go czytać organoleptycznie, Twoje metafory przemawiają nie tylko do wzroku, ale również do węchu i smaku - a ten rodzaj obrazowania wcale nie jest tak często spotykany.
To, co mi trochę przeszkadza, to inwersje.
Trochę też monotonnie czyta się wiersz, ze względu na to, że Twój opis opiera się w zasadzie na wyliczance: coś robi coś... Uszeregowane akcje - i właśnie czasowniki w analogicznych formach - sprawia to wrażenie trochę nużące.
Ale i tak było aromatycznie i smakowicie.
Pozdrawiam,
Glo.
Bardzo przemówiła też do mnie jego zmysłowość - w utworze jest tyle smaków i zapachów, że aż ślinka leci. Można go czytać organoleptycznie, Twoje metafory przemawiają nie tylko do wzroku, ale również do węchu i smaku - a ten rodzaj obrazowania wcale nie jest tak często spotykany.
To, co mi trochę przeszkadza, to inwersje.
"Miód złoci kuchnię" - chyba bez szkody dla rytmu, Twój wiersz i tak nie jest sylabotonikiem.Miladora pisze:kuchnię miód złoci
Miladora pisze:deszcz gawędy mruczy
Te dwie inwersje również się rzucają w oczy, jako że konstrukcyjnie podobne, i za ich pomocą przerzucasz na koniec wersu czasownik w tej samej formie składniowej.tłuczek rytm narzuca
Trochę też monotonnie czyta się wiersz, ze względu na to, że Twój opis opiera się w zasadzie na wyliczance: coś robi coś... Uszeregowane akcje - i właśnie czasowniki w analogicznych formach - sprawia to wrażenie trochę nużące.
Ogólnie to nawet ciekawa refleksja, ale ten "algorytm" nagle w tym pachnącym ziołami i owocami wierszu wydał mi się wzięty z zupełnie innej bajki i pasuje jak pięść do nosa.Miladora pisze:codzienność zmienia swój algorytm
Ale i tak było aromatycznie i smakowicie.
Pozdrawiam,
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: rozmarynowość
Podoba mi się pichcenie i cały ten zestaw jesiennych zapasów. Temat niby nienowy, ale ukazany z wdziękiem, w ciekawym układzie rytmicznym i melodyjnym.
Gratulacje!
:oq:
Gratulacje!
:oq:
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: rozmarynowość
Dzięki, Glo - masz rację co do inwersji.
Staram się ich nie stosować zazwyczaj, ale tu układ rymów, w tym wewnętrznych, trochę je narzuca.
Niektóre wprawdzie można zmienić bez szkody dla rytmu, ale jest wtedy trochę inna melodia.
Co do wyliczankowości też się zgadzam.
Jest. Trochę jak jesienna monotonia i krzątanie się po kuchni.
Ale ponieważ lubię dopracowywać wiersze i co jakiś czas do nich wracam, więc tutaj też pewnie jeszcze pomajstruję.
Aha - algorytm jest specjalnym dysonansem - jak przypomnienie szarej codzienności, która zaprzęga do kieratu.
Przy okazji - dzięki jeszcze raz za ścinkę tamtego rymu gramatycznego. Zmieniłam i wiersz zyskał na tym.
Podziękowania, Słodki Dziadku.
Fajnie, że smakował ten eksperyment kuchenny.
Staram się ich nie stosować zazwyczaj, ale tu układ rymów, w tym wewnętrznych, trochę je narzuca.
Niektóre wprawdzie można zmienić bez szkody dla rytmu, ale jest wtedy trochę inna melodia.
Co do wyliczankowości też się zgadzam.
Jest. Trochę jak jesienna monotonia i krzątanie się po kuchni.
Ale ponieważ lubię dopracowywać wiersze i co jakiś czas do nich wracam, więc tutaj też pewnie jeszcze pomajstruję.
Aha - algorytm jest specjalnym dysonansem - jak przypomnienie szarej codzienności, która zaprzęga do kieratu.
Przy okazji - dzięki jeszcze raz za ścinkę tamtego rymu gramatycznego. Zmieniłam i wiersz zyskał na tym.
Podziękowania, Słodki Dziadku.
Fajnie, że smakował ten eksperyment kuchenny.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: rozmarynowość
No to i od małpy pochwałę zaliczysz.
Zaskoczył mnie układ rymów.
Bardzo zgrabnie, choć często te inwersje się doń przyczyniły.
To takie trochę pójście na łatwiznę ale pokażcie mi kogoś, kto choćby i taką łatwizną zaskoczyć umie.
Moja (może toporna ale zawsze jakaś) wrażliwość artystyczna została potraktowana miłym balsamem, spreparowanym z Twojego zestawu ziół.
Pozdrawiam )
Zaskoczył mnie układ rymów.
Bardzo zgrabnie, choć często te inwersje się doń przyczyniły.
To takie trochę pójście na łatwiznę ale pokażcie mi kogoś, kto choćby i taką łatwizną zaskoczyć umie.
Moja (może toporna ale zawsze jakaś) wrażliwość artystyczna została potraktowana miłym balsamem, spreparowanym z Twojego zestawu ziół.
Pozdrawiam )
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: rozmarynowość
Dziękuję, drogie Skaranie.
W zasadzie to proste - wyobraź sobie dwa złączone dziewięciozgłoskowce.
Zresztą pokażę:
za oknem znów deszczowa jesień
zaczyna zmieniać kolor liści
niedługo zimę z nich upichci
z dodatkiem ziół późnego lata
na palcach wciąż powraca zapach
schnącej bazylii estragonu
lawendy u powały domu
która wyblakła razem z lipcem
Z takiego układu wzięły się inwersje. Następnym razem spróbuję ich uniknąć.
Dzięki i dobrego, a dla małpy buziak.
W zasadzie to proste - wyobraź sobie dwa złączone dziewięciozgłoskowce.
Zresztą pokażę:
za oknem znów deszczowa jesień
zaczyna zmieniać kolor liści
niedługo zimę z nich upichci
z dodatkiem ziół późnego lata
na palcach wciąż powraca zapach
schnącej bazylii estragonu
lawendy u powały domu
która wyblakła razem z lipcem
Z takiego układu wzięły się inwersje. Następnym razem spróbuję ich uniknąć.
Dzięki i dobrego, a dla małpy buziak.
Ostatnio zmieniony 05 lis 2011, 13:42 przez Miladora, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: rozmarynowość
Leona zaskoczyło wierszydło ale tylko przez chwilę .
Eksperyment orginalny ale niepotrzebny kiedy wiersz jest dobry a ten jest .
Chcąc nie chcąc czytam go tak :
za oknem znów deszczowa jesień zaczyna zmieniać kolor liści
z dodatkiem ziół późnego lata niedługo zimę z nich upichci
na palcach wciąż powraca zapach schnącej bazylii estragonu
która wyblakła razem z lipcem lawendy u powały domu
w koszyku tylko to co zwykle sierpień przynosi do ogrodów
lubczyk w gałązce zapach skrywa jabłka rumienią się od chłodu
skłaniają główki na łodygach wrześniowe astry plotąc wianek
a obok deszcz gawędy mruczy kuchnię miód złoci dymi grzaniec
w zamku spiżarni skrzypi kluczyk w moździerzu tłuczek rytm narzuca
w jabłka się wplata goździkowo cynamonowy smak na ustach
lampka rozbłysła już nad głową i światło spływa w grzane wino
na ścianie grzyby śnią o lesie pachnie wanilią i cytryną
lecą paździerze minął wrzesień zieleń rozpełza się w kolory
za oknem znów deszczowa jesień codzienność zmienia swój algorytm
Eksperyment orginalny ale niepotrzebny kiedy wiersz jest dobry a ten jest .
Chcąc nie chcąc czytam go tak :
za oknem znów deszczowa jesień zaczyna zmieniać kolor liści
z dodatkiem ziół późnego lata niedługo zimę z nich upichci
na palcach wciąż powraca zapach schnącej bazylii estragonu
która wyblakła razem z lipcem lawendy u powały domu
w koszyku tylko to co zwykle sierpień przynosi do ogrodów
lubczyk w gałązce zapach skrywa jabłka rumienią się od chłodu
skłaniają główki na łodygach wrześniowe astry plotąc wianek
a obok deszcz gawędy mruczy kuchnię miód złoci dymi grzaniec
w zamku spiżarni skrzypi kluczyk w moździerzu tłuczek rytm narzuca
w jabłka się wplata goździkowo cynamonowy smak na ustach
lampka rozbłysła już nad głową i światło spływa w grzane wino
na ścianie grzyby śnią o lesie pachnie wanilią i cytryną
lecą paździerze minął wrzesień zieleń rozpełza się w kolory
za oknem znów deszczowa jesień codzienność zmienia swój algorytm
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: rozmarynowość
Do licha, Leonie - pomysłowo to rozwiązałeś.
Czy mogę sobie na pamiątkę i dla przyszłych eksperymentów zapisać Twoją wersję? Podoba mi się.
Myślę, że mogłyby się znaleźć także jeszcze inne rozwiązania - sprawdzę sobie przy okazji z czystej ciekawości.
Dziękuję za zabawę z formą. :buk:
Czy mogę sobie na pamiątkę i dla przyszłych eksperymentów zapisać Twoją wersję? Podoba mi się.
Myślę, że mogłyby się znaleźć także jeszcze inne rozwiązania - sprawdzę sobie przy okazji z czystej ciekawości.
Dziękuję za zabawę z formą. :buk:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: rozmarynowość
o inwersjach już powiedzieli
a wersja Leona jest super
podoba mi się Twoja impresja
a wersja Leona jest super
podoba mi się Twoja impresja
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: rozmarynowość
Zapisz sobie Mila . Dla Leona to zaszczyt .
Z uszanowaniem L.G.
Z uszanowaniem L.G.