Dlaczego
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Dlaczego
Moje okno każdego ranka cuci życie,
porusza gałęzie, gra,
a kościelne kuranty
od świtu wtórują mu śpiewem.
Wraz z nimi ożywam
za mną kwiaty, dzienne motyle i sen -
strapienie nocnych wędrówek.
W południe nim słońce przejdzie
na drugą stronę zaprasza
nad rzekę, gdzie wspomnienia wiją się
mieszają i plączą jak zaskrońce
zimne i nieuchwytne.
Nie mam dobrej pamięci,
każde wspomnienie wstrząsa,
a z ramion opada nie moje zło,
posiewa ból, brudną wesz, za nimi swąd.
O północy otwiera się na świat drugie okno.
Migoce, przyzywa i przywołuje;
wtedy z głębi, niczym z czeluści
wychodzą strachy nie przetrawionych dni.
Jak ja, boją się żywego światła ognia.
Świeca jest dla mnie progiem,
którego nigdy nie przekraczam,
gdy płonie.
porusza gałęzie, gra,
a kościelne kuranty
od świtu wtórują mu śpiewem.
Wraz z nimi ożywam
za mną kwiaty, dzienne motyle i sen -
strapienie nocnych wędrówek.
W południe nim słońce przejdzie
na drugą stronę zaprasza
nad rzekę, gdzie wspomnienia wiją się
mieszają i plączą jak zaskrońce
zimne i nieuchwytne.
Nie mam dobrej pamięci,
każde wspomnienie wstrząsa,
a z ramion opada nie moje zło,
posiewa ból, brudną wesz, za nimi swąd.
O północy otwiera się na świat drugie okno.
Migoce, przyzywa i przywołuje;
wtedy z głębi, niczym z czeluści
wychodzą strachy nie przetrawionych dni.
Jak ja, boją się żywego światła ognia.
Świeca jest dla mnie progiem,
którego nigdy nie przekraczam,
gdy płonie.
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Dlaczego
I za ten fragment i za cały wierszwitek kiejrys pisze:Nie mam dobrej pamięci,
każde wspomnienie wstrząsa,
a z ramion opada nie moje zło,

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: Dlaczego
dzięki. dla mnie to bardzo ważny wiersz. zamyka mój najnowszy tomik [w druku]

serdeczności

serdeczności
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Dlaczego
Jeśli przeoczyłeś w mediach, wrzucam link. Myślę, że zainteresuje kogoś, kto wydaje tomik. Bez wniosków, tylko do zapoznania. Uzupełnia ten temat felieton Vargi w Dużym Formacie. Nie jest to wydarzenie, ale ostra reakcja pisarki nie przeszła bez echa.
Też się otarłem ostatnio o temat.
http://foch.pl/foch/1,132038,15607932,P ... oxSlotIIMT
Sukcesów życzę
Też się otarłem ostatnio o temat.
http://foch.pl/foch/1,132038,15607932,P ... oxSlotIIMT
Sukcesów życzę

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: Dlaczego
dzięki. znam.
tak naprawdę prawdziwego mecenatu nigdy nie było. nikt nie znalazł lepszego aniżeli wydeptywanie ścieżek.
osobiście mam niezły sponsoring, także zainteresowanie Wydawcy.
pierwszy tomik bardzo wydatnie wspomógł Samorząd.
takie są realia, nie ma innej drogi. nigdy nie było 'łatwo' wydawać. zawsze były schody, kiedyś np ideowe, cenzury, itp. gdy w roku 1969, a potem w 1974 roku chciałem wydać tomiki, to cenzor wojewodzki [to był na owe czasy car kultury! z namaszczenia instancji pzpr] skreślił mi 1/3 wierszy, pozostawiając miałkie, więc zrezygnowałem. no i wyszło, że to nie oni mnie odrzucili, sam zrezygnowałem. później odszedłem od pisania, zająłem się piciem. na ostro!
dzisiaj znam grupę chodzących po sieci krytyków, którzy wtedy byli na łańcuszku bezpieki, dzięki którym łamano ludziom kręgosłupy, nie tylko te metaforyczne. znam byłych cenzorów, ktorzy dzisiaj szkolą młodych/niekoniecznie na różnego rodzaju 'turnusach'. oni i dzisiaj potrafią tępić talenty, chociażby poprzez poufne sianie nieprawdziwych informacji, albo poprzez wyrachowane lekceważenie.
zawsze były układy, w kulturze chyba jedne z bardziej perfidnych, bo często starających się łamać ducha.
potrzeba wiele siły wewnętrznej i samozaparcia, także talentu, także szczęścia znalezienia się w odpowiednim układzie, czasami łóżku, także jednopłciowym. niestety!
rzadko się zdarza, by talent, nawet wielkiej miary, samoistnie mógł funkcjonować. nie będę rzucał tutaj nazwiskami, ani w jedną, ani w drugą stronę i tak zbyt wiele powiedziałem. wystarczy tylko dobrze i trzeźwo się rozglądać.
jeżeli o mnie chodzi, to nie uważam się za poetę, nawet nie mam ku temu żadnych ciągotek. zbyt wielki mam szacunek do tego tytułu. i gdy czytam wypiski w sieci, jak to jeden i setny pisze o sobie, jako o poecie, to pusty śmiech mnie ogarnia.
owszem, piszę w formie wiersza, staram się przekazać siebie i to, co mam do powiedzenia w jakiejś sprawie. być może, szczęśliwy traf sprawił, iż udało mi się nawet napisać kilka, a nawet kilkadziesiąt wierszy, ale to przecież dopiero drobniutki przyczynek. poza tym, czy rzeczywiście na tyle ważny, by można było go zapamiętać jako kogoś ważkiego i interesującego. tak naprawdę, poetę namaszcza dopiero Czytelnik i to nie teraz, nie dzisiaj i nie z dnia na dzień, a dopiero na przestrzeni lat. co najmniej kilkunastu. co najmniej na przestrzeni pokolenia.
możesz mi wierzyć albo nie, ale nie wydałbym nic, gdyby nie prośby przyjaciół, znajomych i potencjalnych czytelników.
naprawdę mam dużo pokory do tego, co piszę i co robię.
hej!
tak naprawdę prawdziwego mecenatu nigdy nie było. nikt nie znalazł lepszego aniżeli wydeptywanie ścieżek.
osobiście mam niezły sponsoring, także zainteresowanie Wydawcy.
pierwszy tomik bardzo wydatnie wspomógł Samorząd.
takie są realia, nie ma innej drogi. nigdy nie było 'łatwo' wydawać. zawsze były schody, kiedyś np ideowe, cenzury, itp. gdy w roku 1969, a potem w 1974 roku chciałem wydać tomiki, to cenzor wojewodzki [to był na owe czasy car kultury! z namaszczenia instancji pzpr] skreślił mi 1/3 wierszy, pozostawiając miałkie, więc zrezygnowałem. no i wyszło, że to nie oni mnie odrzucili, sam zrezygnowałem. później odszedłem od pisania, zająłem się piciem. na ostro!
dzisiaj znam grupę chodzących po sieci krytyków, którzy wtedy byli na łańcuszku bezpieki, dzięki którym łamano ludziom kręgosłupy, nie tylko te metaforyczne. znam byłych cenzorów, ktorzy dzisiaj szkolą młodych/niekoniecznie na różnego rodzaju 'turnusach'. oni i dzisiaj potrafią tępić talenty, chociażby poprzez poufne sianie nieprawdziwych informacji, albo poprzez wyrachowane lekceważenie.
zawsze były układy, w kulturze chyba jedne z bardziej perfidnych, bo często starających się łamać ducha.
potrzeba wiele siły wewnętrznej i samozaparcia, także talentu, także szczęścia znalezienia się w odpowiednim układzie, czasami łóżku, także jednopłciowym. niestety!
rzadko się zdarza, by talent, nawet wielkiej miary, samoistnie mógł funkcjonować. nie będę rzucał tutaj nazwiskami, ani w jedną, ani w drugą stronę i tak zbyt wiele powiedziałem. wystarczy tylko dobrze i trzeźwo się rozglądać.
jeżeli o mnie chodzi, to nie uważam się za poetę, nawet nie mam ku temu żadnych ciągotek. zbyt wielki mam szacunek do tego tytułu. i gdy czytam wypiski w sieci, jak to jeden i setny pisze o sobie, jako o poecie, to pusty śmiech mnie ogarnia.
owszem, piszę w formie wiersza, staram się przekazać siebie i to, co mam do powiedzenia w jakiejś sprawie. być może, szczęśliwy traf sprawił, iż udało mi się nawet napisać kilka, a nawet kilkadziesiąt wierszy, ale to przecież dopiero drobniutki przyczynek. poza tym, czy rzeczywiście na tyle ważny, by można było go zapamiętać jako kogoś ważkiego i interesującego. tak naprawdę, poetę namaszcza dopiero Czytelnik i to nie teraz, nie dzisiaj i nie z dnia na dzień, a dopiero na przestrzeni lat. co najmniej kilkunastu. co najmniej na przestrzeni pokolenia.
możesz mi wierzyć albo nie, ale nie wydałbym nic, gdyby nie prośby przyjaciół, znajomych i potencjalnych czytelników.
naprawdę mam dużo pokory do tego, co piszę i co robię.
hej!
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
Re: Dlaczego
witek kiejrys pisze:O północy otwiera się na świat drugie okno.
Migoce, przyzywa i przywołuje;
wtedy z głębi, niczym z czeluści
wychodzą strachy nie przetrawionych dni.
Jak ja, boją się żywego światła ognia.
wiersz





kamil
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Dlaczego
Przypadł mi do gustu Twój wiersz.
Dobrze poprowadzony, spójny; najbardziej przylgnęła do mnie puenta - piękna i zastanawiająca.
Mam tylko wątpliwość - otchłań i czeluść - czy one obie muszą istnieć w tym wierszu, zwłaszcza tak blisko siebie, nie wnosząc nic do treści.
Pozdrawiam
Dobrze poprowadzony, spójny; najbardziej przylgnęła do mnie puenta - piękna i zastanawiająca.
Mam tylko wątpliwość - otchłań i czeluść - czy one obie muszą istnieć w tym wierszu, zwłaszcza tak blisko siebie, nie wnosząc nic do treści.
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Dlaczego
no i nawet w Twoim wierszu szukam takich wersów. Przepraszam za moje monotematyczne utwory (stwory), tak już mam. Ale tylko w wierszach. Zapytaj cooba, jestem normalną wesołą kobietą! Jestem jak Etna wypluwam z siebie toksyny, żeby żyć. Dlatego nie uważam się za poetę - Pozdrawiam Witku.witek kiejrys pisze:Świeca jest dla mnie progiem,
którego nigdy nie przekraczam,
gdy płonie.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: Dlaczego
Kamilu, dzięki 
em_ dzięki. ale...tam nie ma otchłani, jest za to głębia, która ogólnie, sama w sobie, nie ma cech wartości. natomiast już:
z głębi, niczym z czeluści, ta czeluść miała za zadanie wzmocnić znaczenie strachu, jako że czeluści kojarzą się nam zwykle z czym bezdennym, niezmierzonym. ale być może przekombinowałem, mówi się trudno. mie jestem tego w stanie zmienić, bo tomik już 'się drukuje' i cykl poprawek został zamknięty.
oboje, pozdrawiam serdecznie


em_ dzięki. ale...tam nie ma otchłani, jest za to głębia, która ogólnie, sama w sobie, nie ma cech wartości. natomiast już:
z głębi, niczym z czeluści, ta czeluść miała za zadanie wzmocnić znaczenie strachu, jako że czeluści kojarzą się nam zwykle z czym bezdennym, niezmierzonym. ale być może przekombinowałem, mówi się trudno. mie jestem tego w stanie zmienić, bo tomik już 'się drukuje' i cykl poprawek został zamknięty.

oboje, pozdrawiam serdecznie

samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: Dlaczego
też mam dwa cytaty które czuję że mnie zapraszają
i hitowa końcówka
ciemność chroni się w sobie
w swojej istocie jest chowaniem skrywaniem i pielęgnowaniem braku światła od niego ucieczką
Nie mam dobrej pamięci,
każde wspomnienie wstrząsa
i hitowa końcówka
Świeca jest dla mnie progiem,
którego nigdy nie przekraczam,
gdy płonie.
ciemność chroni się w sobie
w swojej istocie jest chowaniem skrywaniem i pielęgnowaniem braku światła od niego ucieczką