Kosz
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Kosz
Gdzie to było(?) mnie nie pytaj
bo-wiem jako gontem kryta
pana wystawiła w piątek
i choć miała moc pamiątek
późno była zamykana
czasem czekał z tym do rana
'zakrystianin' bo bez przerwy
ten się modlił a odźwierny
młody żonkoś tak też bywa
swą wybrankę zaniedbywał
aż się raz przebrała miarka
wypadł gont powstała szparka
obserwator był mój przy tym
rozgoszczony nad sufitem
sznur kosz wielki choć toporne
czekały modły wieczornej
było ciemno lecz chłopina
modlitw swych nie zapominał
wtem kosz szumnie i z szelestem
zjechał głos z anielskim gestem:
- miód twe modły dla mych uszu
więc w przypływie animuszu
dziś pro moc ja właź w kolebę
za godzinę będziesz w niebie ...
- oj bożesz ty ja nie godzien
ja się muszę modlić co dzień ...
głos mu przerwał jak przez tubę:
- wiem dlatego takich lubię ...
- jam nie godzien ujrzeć pana
więcej dłużej na kolanach
zresztą mogę skończyć w koszu
albo ... to jest lepszy sposób
w niebie skończę ... ruszam w podróż ...
nie wytrzymał jednak powróz
... może ciężkich grzechów wina ...
pod sufitem pękła lina
z pięścią w kułak jak nie wrzaśnie:
/że to on przewidział właśnie
zaklął przy tym tak siarczyście
nie powtórzę oczywiście/
- piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii !!!
-a mówiłem ja nie godzien!
piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii !!!
trzeba było się posłuchać!
dać mi kosza gdzieś po roku ...
a odźwierny miał już spokój .
bo-wiem jako gontem kryta
pana wystawiła w piątek
i choć miała moc pamiątek
późno była zamykana
czasem czekał z tym do rana
'zakrystianin' bo bez przerwy
ten się modlił a odźwierny
młody żonkoś tak też bywa
swą wybrankę zaniedbywał
aż się raz przebrała miarka
wypadł gont powstała szparka
obserwator był mój przy tym
rozgoszczony nad sufitem
sznur kosz wielki choć toporne
czekały modły wieczornej
było ciemno lecz chłopina
modlitw swych nie zapominał
wtem kosz szumnie i z szelestem
zjechał głos z anielskim gestem:
- miód twe modły dla mych uszu
więc w przypływie animuszu
dziś pro moc ja właź w kolebę
za godzinę będziesz w niebie ...
- oj bożesz ty ja nie godzien
ja się muszę modlić co dzień ...
głos mu przerwał jak przez tubę:
- wiem dlatego takich lubię ...
- jam nie godzien ujrzeć pana
więcej dłużej na kolanach
zresztą mogę skończyć w koszu
albo ... to jest lepszy sposób
w niebie skończę ... ruszam w podróż ...
nie wytrzymał jednak powróz
... może ciężkich grzechów wina ...
pod sufitem pękła lina
z pięścią w kułak jak nie wrzaśnie:
/że to on przewidział właśnie
zaklął przy tym tak siarczyście
nie powtórzę oczywiście/
- piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii !!!
-a mówiłem ja nie godzien!
piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii !!!
trzeba było się posłuchać!
dać mi kosza gdzieś po roku ...
a odźwierny miał już spokój .
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Kosz
Zabawny wierszyk.
Mamy tu miejsce zwane Radosną twórczością. Oczywiście nie nalegam, żeby go tam przenieść, ale ze względu na dużą dawkę humoru, jak i rozrywkową formę, sugerowałbym zamieszczenie go właśnie tam. Oczywiście to nie żaden obowiązek, więc decyzję pozostawiam Autorowi.

Mamy tu miejsce zwane Radosną twórczością. Oczywiście nie nalegam, żeby go tam przenieść, ale ze względu na dużą dawkę humoru, jak i rozrywkową formę, sugerowałbym zamieszczenie go właśnie tam. Oczywiście to nie żaden obowiązek, więc decyzję pozostawiam Autorowi.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: Kosz
a więc grzecznie dajesz miskaranie boskie pisze:(mam z Tobą) -" ... sugerowałbym zamieszczenie go właśnie tam ... "
kosza?



wiersz mówi o : żeby w poezji nie używać [piiiiiii] słówek , bo to poważna sprawa, więc wybacz ale na razie nie skorzystam a że nie groźbą a żartem to fakt.
dzięki.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Kosz
Z zainteresowaniem .
Uszanowanie L.G.
Uszanowanie L.G.
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: Kosz
dzięki . Miło mi
Cię gościć u siebie
... że: "jeżeli nie zaryzykujesz - szczęścia nie zdobędziesz;
jak zaryzykujesz - zdobędziesz jeśli żyć będziesz"
ryzyko jest więc DRUGIM WARUNKIEM SZCZĘŚCIA


Nicol pisze:Szczęście zdobywa się pod warunkiem, że się go nie pragnie zdobyć.

... że: "jeżeli nie zaryzykujesz - szczęścia nie zdobędziesz;
jak zaryzykujesz - zdobędziesz jeśli żyć będziesz"

ryzyko jest więc DRUGIM WARUNKIEM SZCZĘŚCIA

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Kosz
hmmm, ta historia ma mnóstwo wersji. Ja słyszałam taką, że pewna dewotka tak się uprzykrzyła kościelnemu, że postanowił ją ostudzić w zapałach, i zorganizował "wniebowzięcie w cielesnej postaci" - czyli kosz, podnoszenie ku kościelnemu stropowi, i tak dalej, podczas którego dewotka śpiewała; "niosą mnie anieli do nieba w kobieli" - i tak dalej. Reszta - podobnie: sznur się przetarł, babsko wraz z koszem - spadło i obraziło się na Pana Boga, przenosząc swoje sympatie - do karczmy...
uśmiechnąłeś mnie...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa


uśmiechnąłeś mnie...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: Kosz
hmmmmm.Ewa Włodek pisze:hmmm, ta historia ma mnóstwo wersji
a moja mama twierdziła że to w jej parafii ... Galina miał na imię i przychodził z dzieckiem, ale chłopczyka oszczędziłem ...
A zwrot , z ręką w kułak zacisniętą, tu zagłuszony [piiiiii...]:
brzmiał: "A job twaju mać ,a ja gawarił szto jeszcze nie godzien!"
