zjadanie kalek

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

zjadanie kalek

#1 Post autor: Hosanna » 22 mar 2014, 14:52

miejsca tylko tyle ile zajmuje ciało
żadnych zbędnych ruchów
otępienie i ból

zjadamy
nie tylko tony ich mięsa
ale sekundy i lata
cierpienia

jak mamy być szczęśliwi







https://www.youtube.com/watch?v=YABG6QT5Tjw

istotny fragment Samsary

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: zjadanie kalek

#2 Post autor: Alek Osiński » 23 mar 2014, 1:37

A czy jesteśmy stworzeni do szczęścia
a może tylko żeby trawić i być trawieni?

Pytam tak trochę z przekąsem, bo pewnie i nasz los
niewiele się różni od bytów taśmowych, rzecz jasna
niewielka jest szansa abyśmy zostali pożarci dosłownie,
w ramach zaspokajania głodu, ale w pewien umowny
sposób i to się dzieje - trudno jest życie
wyrwać spod schematów, które pewnie jedynie
zapewniają kontynuację gatunku
i podtrzymują iluzję..że czymkolwiek możemy się wyróżnić

chociaż właściwie po co w ogóle się różnić,
gdy we wspólnocie konsumpcji istnieje również
godne zaspokojenie ;)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: zjadanie kalek

#3 Post autor: lczerwosz » 23 mar 2014, 16:44

A mnie znowu Twój tytuł wprawił w zakłopotanie.
Czy zjadanie kalek - kalekich?
Czu zjadanie kalek - kopii. Mówi się, że ktoś jest czyjąś kalką. Ta wersja mi nie pasuje do wiersza, ale tak rozumiałem ten tytuł przed przeczytaniem, przed wejściem do wiersza. Można oczywiście absurdalnie myśleć o niebieskich kalkach do kalkowania rysunków, czy też czarnych do maszynopisania. Ktoś pamięta?
A wracając do zjadania kalek-kalekich. Drapieżniki służą do odławiania słabszych osobników. Ktoś protestuje?
Obejrzałem też film. Może jest nas już za dużo.
Czy natura da sobie z nami radę? Kto się podejmie odławiania.
A wiersz jest taki szczątkowy. Prowokuje treścią, choć go właściwie nie ma. Ja bym go dał do okruchów raczej.

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: zjadanie kalek

#4 Post autor: Hosanna » 24 mar 2014, 1:34

Alku - nasze myśli mają wspólne balkony
dlatego mój ostatni wiesz historia Ziemi
w zdumiewający sposób odnosi się do Twoich przemyśleń

co do tego czy jesteśmy stworzeni do szcześcia
to - na pewno nie
ale do jego szukania to- tak

jesteśmy tez stworzeni zarówno do zjadania jak do bycia zjedzonym bo pomijając rzadkie przypadki mumifikacji i coraz częstszych kremacji - wszyscy pozostali zostają w końcu i tak zjedzeni
co jest jakoś sprawiedliwe

co do reszty do zamieściłam wiersz
tam dokładniej i bardziej obrazowo pisze o tym nad czym sie i TY zastanawiasz

zareaguje jeszcze tylko na to Twoje pytanie po co się różnić
Różnienie się jest bardzo ważne z wielu względów
np każdy element moze pełnić inne funkcje
np każdy pierwiastek będąc innym służy do czego innego, każdy człowiek będąc innym może wykonywać lepiej różne specjalizacje
ina sprawa to że nieustanne generowanie wciąż nowych typów istnień gwarantuje zwiększone tempo budowy
elementy muszą się odnawiać
bo wydaje się że musi być zaspokojona konieczność ruchu który jest zmianą i konieczność zachowania tego co jest

bądźmy więc różni odważnie
a zarazem doskonalmy w grupie wybraną różność
sprzeczności domagają się łączenia czy tego chcemy czy nie

Leszku

Czy zjadanie kalek jest niepoprawne językowo
czy to formalnie źle kiedy chce wyrazić zjadanie tych kalek w sensie tych kalekich
czy Tobie narzuca się skojarzenie do innych kalek w sensie kopii?
chciałam żeby tytuł był dosadny i szokujący bo takie jest zagadnienie

Ja rozumiem ę drapieżnicy pełnia też taką funkcję jak odławianie słabszych ale
my osłabiamy i torturujemy całe gatunki
że się maja w naszej niewoli
wiem ze jesteśmy prymitywni i jeszcze niedawno nawet ludzi braliśmy do niewoli i też źle im było w tej niewoli
ale może już czas przyglądnąć się zagadnieniu czy potrafimy być drapieżnikami - bardziej ludzko
lew jest łaskawy w swym drapieżnictwie
po prostu zabija
najkrócej jak potrafi

a my rozmnażamy się nie odłowieni
odławiamy się trochę sami tocząc nieustanne wojny
biorąc narkotyki i popełniając samobójstwa i morderstwa
czasem jakaś jeszcze epidemia
ale czy to są dobre kierunki selekcji dla ewolucji

czy będziemy za 100 lat lepszymi ludźmi
czy tez czeka nas upadek

a może jak Latmimeria chalumnae przetrwamy miony lat
nie zmienieni
archaiczni
żywe skamieniałości
wśród świata który w przeciwieństwie do ans się zmienił

Dobrej nocy
Dziękuje za wasze komentarze
kocham wymieniać myśli i tych co myślą
myślący ludzie potrzebują jeść

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: zjadanie kalek

#5 Post autor: anastazja » 24 mar 2014, 10:10

Hosanna pisze:myślący ludzie potrzebują jeść
no wlasnie, ale czy musimy zwierzeta? Swiat pedzi z nowatorstwem, to moze juz czas na inny rodzaj zywienia i (niekoniecznie wegetarianizm). Hosanno, od dluzszego czasu nie potrafie zjesc wolowiny - widze piekne krowie oczy, z dlugimi rzesami. Jako dziecko mieszkalam na wsi, dokladnie sie wpatrzylam. Ech, szkoda mowic. Zawsze mowie ze jestesmy okrutni wobec tych maluczkich.
Mam szwagra mysliwego, ciagle dyskutuje ze mna, ze oni wielce pomagaja zwierzetom w zamian. Tylko dziwi mnie dlaczego lisy zjadaja siebie nawzajem. Na dzialkach w bieszczadach, przez zime lisy pozjadaly koty, a bylo ich troche. Wybacz rozgadalam sie, ale wiersz poruszyl.
Dobrze, ze napisalas taki wiersz. Dziekuje.

Pozdrawiam :)
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: zjadanie kalek

#6 Post autor: lczerwosz » 24 mar 2014, 10:36

Zjadanie kalek / kopii jest raczej dodatkowym wątkiem, aczkolwiek zbija może z pantałyku, bo to pierwsze znaczenie jest przecież istotne.
Co do nie zjadania mięsa, to jest problem biologiczny i medyczny. Nie wiemy, czy powstrzymanie się od zjadania białka zwierzęcego nie spowoduje niespodziewanych zmian, na przykład w trzecim pokoleniu. Być może różnice rasowe ludzi wynikają także z różnic kultury pokarmowej a nie tyko dziedzictwa genetycznego.
Jeszcze podstawowe pytanie wiersza:
H pisze:jak mamy być szczęśliwi
Bardzo niejednoznaczna sprawa. Znajomy myśliwy jest szczęśliwy a nawet zadowolony z siebie. A Ty nie. Kwestia wrażliwości? Płci? Umiejętności tolerowania, mówiąc oględnie, niedoskonałości świata (jak w reklamie - niedoskonałości skóry), czyli godzenia się z jego wszetecznościami - i już konformizm w czystej postaci.
A może, paradoksalnie, kwestia diety?

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: zjadanie kalek

#7 Post autor: Hosanna » 24 mar 2014, 23:47

Anastazjo
Mam wieczny problem ze swoim drapieżnictwem który narasta
Bardzo podoba mi się Twój punkt widzenia ze może niekoniecznie od razu wegetarianizm choć staram się tak jeść
Myślę ze najpierw tzreba walczyć o ludzkie traktowanie zwierząt które zjadamy
Białko zwierzęce jest zdrowe - ale nauka nie śpi
Prowadzimy już hodowle komórkowe
jakoś lepiej jeść kilogramy hodowli komórek niż zwierzę które ma oczy układ nerwowy i czuje
Nawet roślinę też żywą a łatwiej zjeść bo jakby ? mniej czuła ?
Myśliwi pewnie lepsi niż rzeźnicy ale i tak bliski kontakt ze śmiercią i zabijanie musi wymagać odcięcia się od ważnych źródeł empatii w człowieku
:)

Leszku
Nie zjadanie mięsa na pewno nei jest zdrowe ale możemy zadbać o warunki hodowli transportu i formy zabijania zwierząt które zjadamy
w ten sposób także możemy nie zjadać torturowanych i dręczonych przez nas kalek
mięso może być droższe abyśmy go nei zjadali za dużo a żeby można było te hodowle prowadzić coraz lepiej
Potem może będą hodowle tkankowe ?
Inżynieria genetyczna kto tam wie co nauka wymyśli
Jedno jest pewne
KIEDYŚ zjadanie zwierząt będzie uznane za barbarzyństwo jak niewolnictwo

Dlaczego zaś ja czy inni nie mogę znieść cudzego - zwierzęcego cierpienia?
Myślę że jak to w jang /jin każda rzecz u swego szczytu staje się swym przeciwieństwem
tak drapieżnik u szczytu swego rozwoju zamienia się nagle w pacyfistę i wegetarianina
taka kolej rzeczy :)

:)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: zjadanie kalek

#8 Post autor: lczerwosz » 25 mar 2014, 9:00

Hosanna pisze: ale i tak bliski kontakt ze śmiercią i zabijanie musi wymagać odcięcia się od ważnych źródeł empatii w człowieku
To jet coś, czego nigdy nie mogłem zrozumieć.
Podobnie jak serca żołnierza, który nawet w słusznej sprawie.

Awatar użytkownika
coobus
Posty: 3982
Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21

Re: zjadanie kalek

#9 Post autor: coobus » 25 mar 2014, 17:01

Hosanna pisze:jak mamy być szczęśliwi
Ze świadomością kalectwa gdzieś obok nigdy nie będziemy szczęśliwi. Dlatego nacodzień ci co nie muszą, nie pamietają. Kiedyś bywałem w Centrum Zdrowia Dziecka, tam wykułem powiedzenie, które później powtarzałem - życie uczy pokory. Uczyło mnie, gdy wchodziłem pomiędzy te dzieci.
Wiersz pobudza do myślenia. Wywołuje iskrę refleksji i smutku. Iskra gaśnie. Za jakiś czas kolejna uczyni to samo. Dla niektórych z nas zamienia się w płomień :kwiat:
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein

karolek

Re: zjadanie kalek

#10 Post autor: karolek » 25 mar 2014, 23:27

Hosanno,
miałem tylko schwycić wiersz w przelocie, ale tak się nie da.

Dużo mądrych rzeczy już powiedziano, dlatego mój komentarz będzie luźnym strumieniem skojarzeń: umiar, odpowiedzialność, mniejsze zło, cierpienie fizyczne a świadomość cierpienia u człowieka, u zwierzęcia, głód, miejsca pracy, pozornie bezinteresowne innowacje, skala masowa, kostki domino

:kwiat:

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”