Dom, który kiełkował w śródmieściu arkadii,
spłoszył z okien światła. Pęczniejącym korytem
spływają cienie, zastygłe jak fotografia
w szufladzie, wymięte kupony na uśmiech
czy aksjomaty pod marynatą karafki -
siódmy poziom piekła.
Nie mój.
Wszak trzymam szczęście za ogon
myśląc, że nie zasługuję
ilekroć odrastam od ciebie,
by wplątać się z powrotem.
Strefa nieciągłości - podpatrzone zza pierzei rynku
-
- Posty: 97
- Rejestracja: 03 gru 2013, 13:44
Strefa nieciągłości - podpatrzone zza pierzei rynku
Michalina Gałka-Nosiadek
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Strefa nieciągłości - podpatrzone zza pierzei rynku
Takie obrazy mozemy zobaczyc, na niejednym zakretem rynku, czy innych miejsc. Dobrze je zapisales(las) - realistycznie.
Pozdrawiam.
ten wers jest naprawde ladny.Meltemi pisze:ilekroć odrastam od ciebie,
by wplątać się z powrotem.
Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
Re: Strefa nieciągłości - podpatrzone zza pierzei rynku
Ja tam na wierszach się nie znam . Za to kocham ludzi jak Prometeusz .Podaruję Ci więc ogień i ruszaj w świat 

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Strefa nieciągłości - podpatrzone zza pierzei rynku
Udany wiersz, język trafny i oszczędny, tylko końcówka
pierwszej strofy budzi trochę wątpliwości; zwłaszcza "marynata karafki"
chyba trochę przeholowana dopełniaczówka;)
pierwszej strofy budzi trochę wątpliwości; zwłaszcza "marynata karafki"
chyba trochę przeholowana dopełniaczówka;)