Jakby mgła - retrospekcja (2)

[skaranie boskie]

Jakby mgła - retrospekcja

Dawno nie piłem wina nocą,
nie było mgły, ni czaru wspomnień -
dziś tylko oczy mi się pocą,
gdy wracam w czas, co przebiegł po mnie.

Dawno nie piłem z żywej czary -
eliksir już nie w moich żyłach;
dziś mówią do mnie - słuchaj stary -
i wybaczają większość przywar.

Tylko tam, w sadzie, wciąż te same,
jak każdej wiosny kwitną biało -
spękane wiśnie, zapomniane…
Owoców na nich już tak mało!

Dawno nie piłem nocą wina -
nie widzę dobra ani zła.

Nic to, bo znowu się zaczyna -
jakby wspomnienie, jakby mgła…



Bremen (D)
4 kwiecień 2014

skaranie boskie

[Gloinnen]

Trochę brzmi, jak contrafactum, w opozycji do tego, który czytałam przed chwilą.

Dawno nie piłem wina nocą,
nie było mgły, ni czaru wspomnień -

Dawno nie piłem z żywej czary -
eliksir już nie w moich żyłach;

Choć z drugiej strony nie wierzę. Ściema.

dziś tylko oczy mi się pocą,
gdy wracam w czas, co przebiegł po mnie.

No cóż, syndrom SKS. Starość kurwa starość.

Tylko tam, w sadzie, wciąż te same,
jak każdej wiosny kwitną biało -
spękane wiśnie, zapomniane…
Owoców na nich już tak mało!

Ładne nawiązanie, tylko zastanawiam się, jak to możliwe: owoce na kwitnących wiśniach...
Już wiem, Autor przerzucił się na wisienkę i po niej ma takie fantastyczne wizje.

Nic to, bo znowu się zaczyna -
jakby wspomnienie, jakby mgła…

Miałam rację.

Pozdrawiam,


Glo.

[januszek]

Tylko spytam bo widać znawcę, a z wierszy wynika że różne są,[a nie chcę robić z siebie durnia ,choć raz powinienem może] francuskie lepsze czy niemieckie ?

[Leon Gutner]

Bajeczne podwojenie .
Leo kupiony w całości .

Z uszanowaniem L.G.

[Ewa Włodek]

Dawno nie piłem z żywej czary -

eee, tam, kokiet z Twojego peela, Skaranie, bo skoro tak głosi, znaczy - że dopiero co wstał od hmmm... stołu, na którym stała oważ czara

Tylko tam, w sadzie, wciąż te same,
jak każdej wiosny kwitną biało -
spękane wiśnie, zapomniane…

no, ale chyba żadna nie powiedziała:
"ach, nie po to się czerwienię,
żeby gasić twe pragnienie" (to nie ja, to Leśmian)

fajnie nawiązałeś do symboliki wiśni. Podoba mnie się...

no, to - a la votre!
Ewa

[skaranie boskie]

Autor przerzucił się na wisienkę i po niej ma takie fantastyczne wizje.

Masz rację.
Ostatnio zadawałem się sporo z naszym kompanem, Zdzichem.
Korzystając z okazji, pragnę nadmienić, że całkiem pozytywnie odbieram smak i zapach wiśni w płynie.

francuskie lepsze czy niemieckie ?

Preferuję włoskie.

Bajeczne podwojenie .
Leo kupiony w całości .

I to jest przykład konstruktywnej krytyki.
Uczcie się, ludzie, pisać komentarze. Takie mogę czytywać codziennie.

fajnie nawiązałeś do symboliki wiśni. Podoba mnie się...

Nie wiem, Ewo.
Nie planowałem symboliki, to raczej mój kolejny zachwyt wiosną.
Każdego roku od nowa podziwiam kwitnące wiśnie i nigdy się nie mogę nimi do woli nacieszyć. Sad jest zawsze najpiękniejszy wiosną, okryty bielą, jakże różną, o ile weselszą od tej zimowej, śnieżnej. A jeśli spojrzenie podlejemy nieco (wspomnianą przez Gloinnen) wisienką, budzi się nostalgia i - mimo woli - piszemy wiersze. Przynajmniej ja tak mam.

Dziękuję wszystkim za kolejne, miłe słowa pod wierszem.
Dziękuję tym bardziej, że ostatnio rzadko miewam okazję zajmować się poezją i to zarówno czynnie, jak i biernie. Z konieczności zostałem bowiem miłośnikiem prozy.

[januszek]

januszek pisze:
francuskie lepsze czy niemieckie ?

Preferuję włoskie.

więc trafiony - zatopiony
bo napisałem pod innym:
"Oooo!
Włoskie widać najlepsze
bo już mi lepiej
powiem więcej,
jak młody wilczek
nu pagadi
żeby wypłoszyć z SIEBIE ZAJĄCA"

[EwaMagda]

Skaranie B., ładnie się komponujesz z Glo, to znaczy Wasze wiersze się komponują.
Lubię takie wiersze. Ten jest piękny
Kojarzy mi się - w parze z wierszem Glo - z "dumką na dwa serca", albo z "koncertem jesiennym na dwa świerszcze i wiatr w kominie..."

[skaranie boskie]

Gdzie mi tam do Glo, Ewo.
Różnica kilku klas.
Ale miło, że się komponują...
Dziękuję.

Januszku, zające też potrzebne i nie wolno ich płoszyć.