Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
od początku
w poprzedni odcinku
Zimno jak diabli.
Kilka dni pięknej wiosny minęło i znów zastąpiła ją dziwna, jakby jesienna aura. Wieje wiatr, pada deszcz, można śmiało rzec, że chłodno, głodno i do domu daleko. Chyba z powodu tej pogody od kilku dni nie odwiedził nas Wojtek. Zaczynamy się już trochę martwić, czy aby dobrze się czuje. Trzeba się chyba wybrać do tego ich bunkra na wizytację. Ale to już nie dziś, bo późna pora, zaraz trzeba się zbierać do domu.
- Przepraszam, czy panowie mają ochotę na łyk wisienki?
Wszyscy obejrzeliśmy się w kierunku budy pana Janka, skąd dobiegły nas, wypowiedziane miłym, kobiecym głosem słowa zaproszenia. Pani Janeczka stała o kilka kroków od nas z butelką wisienki w dłoni.
- Trzeba to tylko otworzyć i wypijcie na pomyślność. Zasłużyliście, a właściwie to zasłużył pan Bankier.
- Ja? – Wyraz twarzy Bankiera nie budził wątpliwości. Był zdziwiony i zaskoczony.
- A pan! Pamięta pan, jak mi poradził, żeby skorzystać z usług firmy windykacyjnej?
- Pamiętam. Skorzystałaś?
- Nie musiałam. Poszłam tylko do Komornika i powiedziałam, że wycofuję tytuł wykonawczy, bo mam zamiar odzyskać forsę inną drogą. Jak dodałam, jaką, od razu zaczął się tłumaczyć nawałem pracy i prosił, żebym się jeszcze wstrzymała kilka dni. Zgodziłam się i proszę! Prawie natychmiast zaczęły mi wpływać na konto pieniądze na poczet wierzytelności. Myślę, że należy się panu ta flaszka, a jak będzie mało, dołożę na następną.
Spojrzeliśmy po sobie. Bankier zapytał bardzo oficjalnie, czy zaszczycimy go towarzystwem przy konsumpcji ofiarowanej mu zasłużenie butelki alkoholu o nazwie wisienka, otrzymawszy zaś twierdzące odpowiedzi, odkręcił butelkę i – przepłukawszy nieco kubek – zaczął go napełniać, podając kolejno pani Janeczce, Krzywemu i mnie.
- A pan Janek? – spytałem. – Nie łyknie z nami na tak ważną okoliczność?
- Jeszcze ma klientów – odrzekła Janeczka. – Ja też muszę wracać do pracy, ale zostawię dychę panu Bankierowi, żeby dokupił, co trzeba i namówię pana Janka, żeby dołączył do Was po pracy.
- A Ty? – spytał Bankier.
- Ja też, panie Karolu.
Pierwszy raz, odkąd sięgam pamięcią, ktoś nazwał Bankiera jego imieniem. Ta dziewczyna naprawdę ma za co mu być wdzięczna. Najpierw przez niego dostała pracę, teraz ten jego pomysł z egzekucją długów. To niemało…
Postanowiliśmy najpierw spokojnie dopić wisienkę od pani Janeczki, potem zaś przejść się do sklepu po kolejne. Za dychę od dziewczyny będą dwie flaszki i jeszcze zostanie złotówka na jurto, na rozkurz. Delektując się zawartością trzymanego w obu dłoniach kubka, Krzywy się trochę rozmarzył.
- Kiedy zdarzy się taki dzień, że ktoś do mnie zwróci się per panie Jakubie?
- Ale mu się zachciewa, psiakrew! To już Krzywy Ci nie wystarczy?
- Jak sobie wyprostujesz fiuta, to będziemy cię nazywać Jakub Prosty.
- Dobra, dobra… Już wyluzujcie. Mogę być Krzywym i tak nie mam wyboru. Jak się ktoś takim orłem, jak ja urodził, to przecież nie zmieni się w prostorożca…
cdn.
w poprzedni odcinku
Zimno jak diabli.
Kilka dni pięknej wiosny minęło i znów zastąpiła ją dziwna, jakby jesienna aura. Wieje wiatr, pada deszcz, można śmiało rzec, że chłodno, głodno i do domu daleko. Chyba z powodu tej pogody od kilku dni nie odwiedził nas Wojtek. Zaczynamy się już trochę martwić, czy aby dobrze się czuje. Trzeba się chyba wybrać do tego ich bunkra na wizytację. Ale to już nie dziś, bo późna pora, zaraz trzeba się zbierać do domu.
- Przepraszam, czy panowie mają ochotę na łyk wisienki?
Wszyscy obejrzeliśmy się w kierunku budy pana Janka, skąd dobiegły nas, wypowiedziane miłym, kobiecym głosem słowa zaproszenia. Pani Janeczka stała o kilka kroków od nas z butelką wisienki w dłoni.
- Trzeba to tylko otworzyć i wypijcie na pomyślność. Zasłużyliście, a właściwie to zasłużył pan Bankier.
- Ja? – Wyraz twarzy Bankiera nie budził wątpliwości. Był zdziwiony i zaskoczony.
- A pan! Pamięta pan, jak mi poradził, żeby skorzystać z usług firmy windykacyjnej?
- Pamiętam. Skorzystałaś?
- Nie musiałam. Poszłam tylko do Komornika i powiedziałam, że wycofuję tytuł wykonawczy, bo mam zamiar odzyskać forsę inną drogą. Jak dodałam, jaką, od razu zaczął się tłumaczyć nawałem pracy i prosił, żebym się jeszcze wstrzymała kilka dni. Zgodziłam się i proszę! Prawie natychmiast zaczęły mi wpływać na konto pieniądze na poczet wierzytelności. Myślę, że należy się panu ta flaszka, a jak będzie mało, dołożę na następną.
Spojrzeliśmy po sobie. Bankier zapytał bardzo oficjalnie, czy zaszczycimy go towarzystwem przy konsumpcji ofiarowanej mu zasłużenie butelki alkoholu o nazwie wisienka, otrzymawszy zaś twierdzące odpowiedzi, odkręcił butelkę i – przepłukawszy nieco kubek – zaczął go napełniać, podając kolejno pani Janeczce, Krzywemu i mnie.
- A pan Janek? – spytałem. – Nie łyknie z nami na tak ważną okoliczność?
- Jeszcze ma klientów – odrzekła Janeczka. – Ja też muszę wracać do pracy, ale zostawię dychę panu Bankierowi, żeby dokupił, co trzeba i namówię pana Janka, żeby dołączył do Was po pracy.
- A Ty? – spytał Bankier.
- Ja też, panie Karolu.
Pierwszy raz, odkąd sięgam pamięcią, ktoś nazwał Bankiera jego imieniem. Ta dziewczyna naprawdę ma za co mu być wdzięczna. Najpierw przez niego dostała pracę, teraz ten jego pomysł z egzekucją długów. To niemało…
Postanowiliśmy najpierw spokojnie dopić wisienkę od pani Janeczki, potem zaś przejść się do sklepu po kolejne. Za dychę od dziewczyny będą dwie flaszki i jeszcze zostanie złotówka na jurto, na rozkurz. Delektując się zawartością trzymanego w obu dłoniach kubka, Krzywy się trochę rozmarzył.
- Kiedy zdarzy się taki dzień, że ktoś do mnie zwróci się per panie Jakubie?
- Ale mu się zachciewa, psiakrew! To już Krzywy Ci nie wystarczy?
- Jak sobie wyprostujesz fiuta, to będziemy cię nazywać Jakub Prosty.
- Dobra, dobra… Już wyluzujcie. Mogę być Krzywym i tak nie mam wyboru. Jak się ktoś takim orłem, jak ja urodził, to przecież nie zmieni się w prostorożca…
cdn.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2014, 22:51 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Panie Zdzichu...
Proszę pozdrowić Prostorożca
Proszę pozdrowić Prostorożca
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
A cóż to za dziwne zwierzę?zdzichu pisze: Prostorożec
Dobra, żartuję. Wiem, że to taki neologizm, nawiasem mówiąc, świetny.
No i nareszcie uchylasz rąbka tajemnicy. Poznaliśmy imiona bohaterów. Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze w tej dekadzie poznamy ich całkiem blisko. Super tempo, panie Zdzichu.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Panie Zdzichu,
bylam, poczytalam - zostawiam slad.
Prosty.
J.
bylam, poczytalam - zostawiam slad.
Prosty.
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Mnie dawno nie było tu, doczytuję zaległe.
Prostorożec jest spowinowacony z jednorożcem. Jest w tym tajemna symbolika, chrześcijańska i jeszcze starsza.
Jak podaje nonsensopedia:
Jednorożec – niespotykane zwierzę czterokopytne zaopatrzone w stalowy świder zamontowany na łbie. Gatunek w przeszłości występował dość często, lecz z chwilą wyginięcia dziewic, używanych do wywabiania jednorożców ze swoich kryjówek, jest praktycznie niemożliwy do zaobserwowania
Dlaczego prostorożec uwodzi tak kobiety.
Prostorożec jest spowinowacony z jednorożcem. Jest w tym tajemna symbolika, chrześcijańska i jeszcze starsza.
Jak podaje nonsensopedia:
Jednorożec – niespotykane zwierzę czterokopytne zaopatrzone w stalowy świder zamontowany na łbie. Gatunek w przeszłości występował dość często, lecz z chwilą wyginięcia dziewic, używanych do wywabiania jednorożców ze swoich kryjówek, jest praktycznie niemożliwy do zaobserwowania
Dlaczego prostorożec uwodzi tak kobiety.
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Jest mi naprawdę miło, że mam grono stałych czytelników, na których opinie zawsze mogę liczyć.
Pozwolicie, kochani, że wypiję kubek przepysznej wisienki za wasze zdrowie. Obyście długo żyli zawsze tak miło komentowali.
Pozwolicie, kochani, że wypiję kubek przepysznej wisienki za wasze zdrowie. Obyście długo żyli zawsze tak miło komentowali.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Za Prostorżca!
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Przeczytałam, po przerwie dłuższej, ale przeczytałam. Jak ważne jest, by znać literę prawa, prawda?
Bywają: nosorożce, jednorożce, rożce i oczywiście: prostorożce.
Idę tropem i pozdrawiam, panie Zdzichu.
Bywają: nosorożce, jednorożce, rożce i oczywiście: prostorożce.
Idę tropem i pozdrawiam, panie Zdzichu.
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /32/ - Prostorożec
Dziękuję.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie