Nikt nie mógł oprzeć się hoplitom,
byli waleczni jak cholera.
Żaden nie spojrzał za kobitą,
jedynie na swego partnera.
Krwawe umieli robić jatki
greccy hoplici ciężkozbrojni.
Szli zwartym szykiem, gołe zadki,
z przodu brodaci i dostojni.
Jeden za drugim nieprzerwanie,
fala za falą do ataku
parli przed siebie nieustannie
pomimo swoich gołych zadków.
Gdy bój zakończył się zwycięski
wracali do obozu wolno.
Tam czekał na nich balet męski
ale hoplitom wszystko wolno.
A kiedy rano wstali spici,
szli chwiejnym krokiem w stronę rzeki.
Nago kąpali się hoplici
chłodząc w strumieniu swoje wdzięki.
Hoplici
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Hoplici
Znośnie tylko znów to samo pytanie - po co ?
Ni jak nie mogę pojąć sensu takiej poetyki .
Tak to brzmi jakby było pisaniem dla pisania .
Czytelnik czyta jakby pił wodę i zapomina.
Z uszanowaniem L.G.
Ni jak nie mogę pojąć sensu takiej poetyki .
Tak to brzmi jakby było pisaniem dla pisania .
Czytelnik czyta jakby pił wodę i zapomina.
Z uszanowaniem L.G.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Hoplici
tym mnie uśmiałeś, Jabber, do rozpuku! Zaraz mi się przypomniał pewien film Monty Pythona o regimencie szkockim w koloniach, kiedy to podniesieniem spódnic Szkoci skłonili do odwrotu wojsko pewnego maharadży...
serdeczność posyłam...
Ewa
jabberwocky pisze: greccy hoplici ciężkozbrojni.
Szli zwartym szykiem, gołe zadki,
z przodu brodaci i dostojni.



serdeczność posyłam...
Ewa
-
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 lis 2011, 22:15