witaj
nie zawsze Cię rozumiem
próbuję skruszyć góry
lecz wieczna zmarzlina
mi przeszkadza
trudno jest pisać
na głodniaka
takiemu tylko
chleb na myśli
i żeby nie było
nie jestem dosłownością
ale prostotą w garści
nie kłamię
jestem sobą
gdy lód na wierzchu...
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: gdy lód na wierzchu...
no, fajne, jakby wiersz o czytaniu wierszy i pisaniu też, w następstwie,
a może chodzi o kontakt jeszcze inny...
i fajnie wybrzmiewa ta garść zdolna skruszyć lód,
ostatni dwuwiersz już, moim zdanie, niepotrzebnie dopowiada
Pozdrawiam
a może chodzi o kontakt jeszcze inny...
czuć tu jakąś trudność w porozumieniu, ale przecież tak jest zawszeNapoleon North pisze:nie zawsze Cię rozumiem
próbuję skruszyć góry
lecz wieczna zmarzlina
mi przeszkadza
trudno jest pisać
na głodniaka
takiemu tylko
chleb na myśli
i żeby nie było
nie jestem dosłownością
ale prostotą w garści
i fajnie wybrzmiewa ta garść zdolna skruszyć lód,
ostatni dwuwiersz już, moim zdanie, niepotrzebnie dopowiada
Pozdrawiam
