czy to buta nie pozwala nam
wrzaski zamienić na ciszę
chaotyczne dudnienie w blaszaną pokrywę
nie wymazuje już win
brakło czasu na wydrapywanie przejścia a nawet jeśli
co nam po tym skoro to mogiła
ręce na piersi nie przyniosą ukojenia
żadnego ciepła nie doświadczają oczy
i co po tym
że liście zgrabione mokną i gniją
jeszcze jedna chwila
"Niech runą mury Trypolisu"
niech pieśni chwalebne stalą sztyletu
przebiją serce ciemności
i co nam po tym że walka szlachetna
zmieniła modlitwy w błagania
Walka
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Walka
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Walka
Powiem, że musiałem/zechciałem przeczytać wiersz na głos, kilka razy, zanim "obmyśliłem" sobie swoją interpretację.
Bo w sumie, wydawało mi się, aż do puenty, że wiersz odrzuca, potępia postawy ludzi, którzy w obliczu zagrożenia cofają się, chowają, uciekają, dają się zniewolić, aby tylko żyć. Ale owa puenta jakby nagle odwraca znaczenie przekazu. Wspomina autor, że walka szlachetna też jest bez sensu, nie opłaca się.
I albo coś ominąłem, pomyliłem, czegoś nie zrozumiałem, albo po prostu nie odczytałem prawidłowo konceptu autora.
Ale za to - o co w końcu w poezji chodzi - odnalazłem swój własny "kod".
Więc myślę sobie, że to wiersz o beznadziejnej sytuacji, gdy ucieczka od walki, poddanie się, spuszczenie głowy, jest czyms haniebnym i karygodnym. Jednak wybór stawienia wrogowi czoła, uniesienia głowy i miecza, równie jest bezsensowny, gdy wróg zbyt silny.
I dla mnie - wiersz stawia nas w sytuacji, gdy pozornie nie ma wyjścia z sytuacji, które byłoby korzystne.
Pozornie - bo tak naprawdę wiersz traktuję podchwytliwie - dla mnie to ukryte w treści pytanie:
Co twoim zdaniem jest lepsze? Jaka postawa?
Wycofać się jak szczur, czy walczyć, nie mając nadziei na wygraną?
Czy aby na pewno nadziei brak?
Jeśli tak mogę sobie pozwolić to czytać, omijając fakt, iż coś mogłem jednak pominąć, czy pomylić, to wiersz baaaaardezo interesujący.
Tyle

Bo w sumie, wydawało mi się, aż do puenty, że wiersz odrzuca, potępia postawy ludzi, którzy w obliczu zagrożenia cofają się, chowają, uciekają, dają się zniewolić, aby tylko żyć. Ale owa puenta jakby nagle odwraca znaczenie przekazu. Wspomina autor, że walka szlachetna też jest bez sensu, nie opłaca się.
I albo coś ominąłem, pomyliłem, czegoś nie zrozumiałem, albo po prostu nie odczytałem prawidłowo konceptu autora.
Ale za to - o co w końcu w poezji chodzi - odnalazłem swój własny "kod".
Więc myślę sobie, że to wiersz o beznadziejnej sytuacji, gdy ucieczka od walki, poddanie się, spuszczenie głowy, jest czyms haniebnym i karygodnym. Jednak wybór stawienia wrogowi czoła, uniesienia głowy i miecza, równie jest bezsensowny, gdy wróg zbyt silny.
I dla mnie - wiersz stawia nas w sytuacji, gdy pozornie nie ma wyjścia z sytuacji, które byłoby korzystne.
Pozornie - bo tak naprawdę wiersz traktuję podchwytliwie - dla mnie to ukryte w treści pytanie:
Co twoim zdaniem jest lepsze? Jaka postawa?
Wycofać się jak szczur, czy walczyć, nie mając nadziei na wygraną?
Czy aby na pewno nadziei brak?
Jeśli tak mogę sobie pozwolić to czytać, omijając fakt, iż coś mogłem jednak pominąć, czy pomylić, to wiersz baaaaardezo interesujący.
Tyle


"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Walka
walka szlachetna - oj, jeszcze jakieś "dziesiąt" lub "dzieści" lat temu nie trzeba by było dodawać tego "szlachetna" do "walki", bo wiadomo było, że jak walka, to fair, a jak nieszlachetna - to nie walka, tylko mordobicie. I jak się ta moja dywagacja wokoło swoistej klamry: tytuł-pointa ma? Ano, pewnie tak, że w życiu walka ma sens i warto ją podjąć, natomiast mordobicie - już nie koniecznie, bo czasem może przynieść skutek przeciwny od założonego...Taka mi się refleksja nasunęła przy lekturze i wcale nie znaczy, że odczytałam sens zgodnie z założeniem Autora...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: Walka
Nie przeszkadza mi własna interpretacja. To w zasadzie miłe, że ktoś myśli gdy czyta 

Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności