Dotarlam do wiersza dzieki "recenzentowi miesiaca".
Warto bylo, bo ladnie ujety temat, zahaczajacy o moje "swiete" wspomnienia.
Przeczytalam rowniez niektore komentarze.
Mysle podobnie jak Glo i Januszek.
Januszku, masz racje, zeby "zarazic wiara", trzeby byc podobnym Jan Maria Vianney, samemu silnie wierzyc, rowniez sobie oraz miec dar rozdawania siebie wsrod ludzi.
Wiem dlaczego pamietam niektorych katolickich kaplanow, z ktorymi zetknelo mnie zycie.
Stary krabie
