Gwiezdna ulica

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Napoleon North

Gwiezdna ulica

#1 Post autor: Napoleon North » 06 cze 2014, 23:05

witały nas gwiazdy na niebie
a chleb był wiecznie świeży
wędrowaliśmy wśród pagórków
czekała na nas przystań

byliśmy chyba szczęśliwi
jednak z gorczycą pod poduszką
nic się nas nie imało
nawet całus choroby

teraz niby w błękicie
a coraz dalej od siebie
i nic nas już nie trzyma
nawet śmierci granica

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Gwiezdna ulica

#2 Post autor: Gloinnen » 07 cze 2014, 23:13

Wiersz ma mocne fragmenty:
Napoleon North pisze:witały nas gwiazdy na niebie
a chleb był wiecznie świeży
Pozornie niezwiązane ze sobą obrazy, ale skoro opowiadasz o wędrówce, to stanowią dla niej ciekawe tło, trochę rodem z baśni Grimma. To jakby droga cudów, skoro:
Napoleon North pisze:nic się nas nie imało
nawet całus choroby
"nic" ---> dość nieprecyzyjne, jak dla mnie zbyt proste. Wskazałabym na to, że pod "nicem" kryje się jakieś utajone zło.
Napoleon North pisze:byliśmy chyba szczęśliwi
jednak z gorczycą pod poduszką
Zastanawiam się, czy peele - easy riderzy - są zakochani? Bo ta gwiezdna droga coraz bardziej przypomina mi metaforę miłości, uczucia łączącego dwoje ludzi. Mamy w pierwszych dwóch strofach pełną sielankę. Żadna siła nie może im zaszkodzić, świat wydaje się przyjazny, radosny, życzliwy. A jednak w tym błogostanie można odnaleźć pierwsze mroczne zwiastuny.
"Byliśmy chyba szczęśliwi" ---> chyba, a więc pewności nie ma. Szczęście wydaje się jedną wielką niewiadomą, trudno oceniać, czy jest prawdziwe, czy nie. Do tego ta "gorczyca", ziarnko goryczy, wypełniające arkadyjską rzeczywistość niepokojem, zwątpieniem.
Napoleon North pisze:teraz niby w błękicie
a coraz dalej od siebie
To również mocny dwuwers. Dla mnie opowiada o atrapie związku, pustej skorupie. W tej chwili, pod pięknymi pozorami kryje się bolesna prawda. Relacja staje się coraz luźniejsza, słabsza, pojawia się dystans, chłód.
Napoleon North pisze:i nic nas już nie trzyma
nawet śmierci granica
Smutne, ale prawdziwe. Układ rozpadł się, wspólny los (nawiązanie do - z gruntu fałszywej - idei miłości aż po grób) jest już iluzją, nic nie znaczy.
Gwiazdy (konstelacje) bardzo często, w wielu mitach, oznaczają jakieś postacie, przeniesione przez bogów na niebo - za karę, albo wręcz przeciwnie - aby im zaoszczędzić cierpienia. I taki koniec byłby ze wszech miar pożądany dla postaci z Twojego wiersza. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę "gwiezdny" tytuł.

Wiersz jest, moim zdaniem, zbyt uproszczony. Zastanowiłabym się jeszcze, jak rozbudować obrazy, na razie tekst wydaje się szkicem, luźną notatką, a pomysł warto rozwinąć.

Pozdrawiam,
:kwiat:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”