w snach jestem inna

[Bożena]

zrywam chustkę z głowy

by patrzeć jak unosi ją wiatr

w objęcia

a ja tańczę

zwiewna

błękitna sukienka

bezwstydnie flirtuje z podmuchem



pastelowe tło

odbija w oczach mgłę

rzęsy kładą długi cień

bez końca pieszczę liście

przytulam pnie drzew



naga o świcie

czekam

co przyniesie dzień

[Gloinnen]

Potrafisz pisać o wiele lepiej.
Zdziwiłam się. Całość jest dość dziecinna, jeśli chodzi o treść. Wiele tłumaczy tytuł. W końcu w snach możemy wrócić do minionych lat, do dawnej beztroski, zapomnieć wszystko, co nas przytłacza "tu i teraz".
Sam wiersz jednak wydaje mi się infantylny. To jeszcze jednak nie jest w nim najgorsze. Samo obrazowanie jednak również sprawia wrażenie dość przewidywalne, wtórne. Nie chciałabym użyć ostrzejszych słów na określenie zastosowanych tutaj środków wyrazu i metafor. Ogólnie, utwór na poziomie gimnazjum, wybacz szczerość (abstrahując od treści, bo tej nie oceniam). Ty akurat powinnaś postawić sobie poprzeczkę znacznie wyżej.

Pozdrawiam,


Glo.

[Alek Osiński]

moim zdaniem nie jest tak źle, tylko, że to właśnie wiersz pisany
na wysokim ryzyku, na granicy kiczu/banału, a może nawet
na granicy czucia?

Cały tekst jest odmalowany jako przeciwwaga do puenty, żeby tylko
podkreślić jej znaczenie, czyli w tym wypadku prawdziwe życie kontra
infantylne mrzonki snu, za to moim zdaniem puenta rekompensuje wiele

naga o świcie

czekam

co przyniesie dzień

to jest bardzo wymowne, jak bezczelne wyzwanie wobec świata
mimo świadomej bezbronności, mnie akurat przekonuje

Pozdrawiam

[Bożena]

Potrafisz pisać o wiele lepiej.
Zdziwiłam się. Całość jest dość dziecinna, jeśli chodzi o treść.

- wiesz Glo- zawstydziłaś to takie nic- wygrzebane z zakamarków starej szuflady- świadomie napisane w infantylnym stylu w celu podkreślenia lekkości nastroju peelki, wręcz zabawy życiem- tak jak to potrafi się tylko we wczesnej młodości- mam na myśli kilkunastoletnią dziewczynę- czekającą co przyniesie nadchodząca dorosłość

Ty akurat powinnaś postawić sobie poprzeczkę znacznie wyżej.

- kochana stawiam, ale przeskoczyć nie jest łatwo gdy poprzeczka coraz wyżej- żartuję oczywiście- wiem co potrafię i czego nigdy nie osiągnę- moja granica - Mont Blanc- na Mont Everest się nigdy nie wybiorę- nawet w snach

Dziękuję Glo za szczerą opinię i pozdrawiam

Cały tekst jest odmalowany jako przeciwwaga do puenty, żeby tylko
podkreślić jej znaczenie, czyli w tym wypadku prawdziwe życie kontra
infantylne mrzonki snu, za to moim zdaniem puenta rekompensuje wiele

Alku- dziękuję za takie odebranie wiersza- serdeczności ślę

wspaniałej świątecznej i upalnej niedzieli

[anastazja]

naga o świcie

czekam

co przyniesie dzień

to najlepsze. Bożenko

[atoja]

Alegoryczny sens
sen - rozwiewa wszelkie niepokoje i przynosi dziecięcą beztroskę, lekkość, ukojenie...
niestety po nim następuje przebudzenie

[januszek]

naga o świcie

czekam

co przyniesie dzień

oczywiście najpierw zimny prysznic

a poziom poprzeczki, to wiadomo ze wszystko zależy od stylu [np. przerzutka] tu zdecydowanie nie lobujesz, ale jak na nożyce
,bo:

a ja tańczę

to i tak bardzo dobry wynik

[coobus]

Ten wiersz, jest jak ta błękitna sukienka - bezwstydnie flirtuje z podmuchem. Po prostu lekki. I taki miał być, jak piszesz.

w celu podkreślenia lekkości nastroju peelki, wręcz zabawy życiem-

Bardzo znośna lekkość bytu, tu przysiadła sobie w kąciku bardziej dojrzałych towarzysko wierszy, a przecież, jako zakompleksiona panienka ma ten swój świeży urok. Dostrzegam ją w tym kąciku, uśmiecham się do niej

[Napoleon North]

Ave

Dziecinność częścią dorosłości

[Bożena]

Bożena pisze:
naga o świcie

czekam

co przyniesie dzień


to najlepsze. Bożenko

naga o świcie

czekam

co przyniesie dzień

to najlepsze. Bożenko

-

Alegoryczny sens

- Atojo- przebudzenie czsem nie jest zachęcające- zwłaszcza jak we śnie się peelka fruwa a na jawie kiepsko nawet jej z chodzeniem- pozdrawiam i serdeczności ślę

Januszku co tam nożyce- szpagat i kankan a co pozdrawiam

Bardzo znośna lekkość bytu, tu przysiadła sobie w kąciku bardziej dojrzałych towarzysko wierszy, a przecież, jako zakompleksiona panienka ma ten swój świeży urok. Dostrzegam ją w tym kąciku, uśmiecham się do niej

- Coobusku- jak miło - dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam

Dziecinność częścią dorosłości

- chyba warto trochę z tej naiwności dziecka zachować jak najdłużej- serdecznie pozdrawiam

Bardzo dziękuję