W pokrzywionych lustrach odbite drogi,
schodzone do cna. Oraz wszystkie męczące
doskonałości. Nie osiągnięte, nawet w snach.
Przerywanych coraz częstszymi wizytami
łakomych warg. Później złudne przebudzenia,
kawa parzy przełyk, dym zasnuwa świt.
Zaokienny, poorany zapowiedzią dnia.
Bez spragnionych dłoni pod koniec,
tylko lustra ironicznie wykrzywiają twarz.
Odległa, obcą, aż blaknie kształt.
Wtedy ciszej i ciszej powtarzam:
dobrej nocy, kochanie.
Zasypiasz ukołysana, ja szukam w cieniach,
być może nawet wspomnień rozgrzanych ciał.
Ideały
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Ideały
Zostaw pierwszą i ostatnią, reszta cudaczna, a wtręty typu "kawa parzy przełyk" to taka zjechana płyta, że nawet Marlowe przewraca się w grobie.
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: Ideały
Bolesna prawda w bytowaniu razem, nie tylko przełyk, ale i serce widać oparzone. Jak tu założyć opatrunek w tak niedostępnych miejscach dla pewnych siebie ludzi?Marcin Sztelak pisze:Przerywanych coraz częstszymi wizytami
łakomych warg. Później złudne przebudzenia,
kawa parzy przełyk, dym zasnuwa świt.
Pozdrawiam ciepło MZ
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami