Szarża

[Ewa Włodek]

Tacie

Słońce, confetti wśród liści. Serpentyna
światła płynie po klindze. Rękawiczka
oblepia skórę. Splot słoneczny supła
oddech. Oczy skłute strzaskanym szkłem.
Roztopiony ołów śliny. W gardle raszpla.

Pobudka. Miechy płuc w uścisku łydek.
Spod kopyt darń się wzbija stadem wron.
Feldgrau szaleńczo gna w smugę szarości.
hej dziewczyny w górę kiecki,*
szczęście trzeba rwać, jak świeże wiśnie**
pod Twoją obronę.
Od ich transzei rwany ścieg błysków.
Kurtyna poderwanej ziemi. Mgła.

Fotoplastikon. Szpaler jaworowego cienia.
Pod stopą szept żwiru. Confetti wśród liści.
Ślizg świetlistej serpentyny na twarzy karmicielki,
tulącej dzieciątko ciepłem kamiennych dłoni.
Pod Twoją obronę.

Sklepiony półmrok sieni prowadzi w aromat
paczuli. Ostatni promień serpentyną
pulsuje na klindze, nim muśnie plusz. Na policzku
matczyna łagodność kościstych palców.
Pod Twoją obronę.

Słońce. Confetti na wdeptanych w darń
strzępach mundurów. Serpentyna
czerwieni ścieka po klindze. Ćmi bólem ranna
cholewa. Rdzawe błoto rzęzi ostatnim oddechem.
W szklanych oczach spojrzenie nieba.

Pod Twoją obronę.

*

… pod tą Wólką, pod Węglową
piła ziemia krew ułańską,
szafowali nią po pańsku,
kładli głowy – brawurowo…



* żurawiejki ** międzywojenny szlagier

[Arti]

bardzo dobry
jedyne co mi przeszkadza to liczne przerzutnie, które nie do końca mnie przekonują (zwłaszcza te które kończą się na ostatnim słowie)
z tego co wiem, nie jest to błędem, niektórzy nawet lansują taki styl pisania
ja osobiście nie przepadam za czymś takim
rzecz gustu

Pozdrawiam ciepło

[Ewa Włodek]

ooo, Pawle, cieszę się, że Ci się spodobał...To jeden z tych wierszy, które są dla mnie ważne...
A przerzutnie - zobaczę, ja by wygladał, zapisany bez nich...


Pieknie Ci dziękuję, że zagladnąłeś i znalazłeś czas dla wiersza. I za dobre, konstruktywne słowa - też, też...
I moc serdeczności z uśmiechami dołączam
Ewa