pa

[e_14scie]

kiedy pozbierasz wszystkie manatki
i oddasz klucze z kółka na szyi
chyba powinnam wódki się napić
albo roztkliwić

i nie zapomnij proszę na Boga
tamtej piżamy w niebieskie paski
przecież w niej spałam gdyś mnie całował
w czas grawitacji

nie bierz ręcznika wytrzesz się moim
mydła wystarczy na nas oboje
może maszynkę by się ogolić
zanim pa powiesz



Abi


zostaw w łazience szczotkę do zębów
bo kiedy wrócisz tam gdzie ci dobrze
nie będę biegła na dół do sklepu
o późnej porze

no i nie wypij wszystkiego z barku
gdy znów dopadnie pragnienie nagłe
by nie usychać po prostu miarkuj
zostaw coś na dnie

pamiętaj pukaj zawsze pięć razy
żeby nie zmylić że to listonosz
któremu kawka mała się marzy
i ze mną ponoć

[Leon Gutner]

Tak cóż wiersz na sumienie dla odchodzącego faceta .
Pierwsze dwie strofki szczególnie
Nastroik - pycha .

Z ukłonem L.G.

[e_14scie]

Tak cóż wiersz na sumienie dla odchodzącego faceta .
Pierwsze dwie strofki szczególnie
Nastroik - pycha .

Z ukłonem L.G.

dzięki Leonie, a ja nadal czekam na przyzwolenie Abi, jej c.d.

[Miladora]

Zgrabnie, Listeczku.

[Abi]

a ja nadal czekam na przyzwolenie Abi, jej c.d.

masz zielone światło E.
wolna amerykanka

• nawet szczoteczkę oddam ci swoją
  żebyś uśmiechem błysnął perłowo
  i na pamiątkę dół od bielizny
  coby obrazy zaraz nie prysły

zióbki
:-) A.

[e_14scie]

masz zielone światło E.
wolna amerykanka

no to
na górę

[Sokratex]

nie bierz ręcznika wytrzesz się moim
mydła wystarczy na nas oboje
może maszynkę by się ogolić
zanim pa powiesz

Równiutko ale takie to jakieś patetyczne a zarazem bezduszne i mało poetyckie.
Może spróbuj mniej więcej tak?


Tylko jej nie umieraj, nie umieraj...
Bóg jest wieczny, zaczeka
nie jesteś mu potrzebny
tak bardzo jak jej.

Kto ją rano obudzi?
Pogłaszcze? Przytuli?
Na śniadanie niezdarnie
stłucze leśny dżem?
O, zwłaszcza dla tego dżemu...
nie umieraj jej.

[e_14scie]

Równiutko ale takie to jakieś patetyczne a zarazem bezduszne i mało poetyckie.
Może spróbuj mniej więcej tak?


Tylko jej nie umieraj, nie umieraj...
Bóg jest wieczny, zaczeka
nie jesteś mu potrzebny
tak bardzo jak jej.

Kto ją rano obudzi?
Pogłaszcze? Przytuli?
Na śniadanie niezdarnie
stłucze leśny dżem?
O, zwłaszcza dla tego dżemu...
nie umieraj jej.

za przeproszeniem
ale... nie podoba mi się

[Sokratex]

Równiutko ale takie to jakieś patetyczne a zarazem bezduszne i mało poetyckie.
Może spróbuj mniej więcej tak?


Tylko jej nie umieraj, nie umieraj...
Bóg jest wieczny, zaczeka
nie jesteś mu potrzebny
tak bardzo jak jej.

Kto ją rano obudzi?
Pogłaszcze? Przytuli?
Na śniadanie niezdarnie
stłucze leśny dżem?
O, zwłaszcza dla tego dżemu...
nie umieraj jej.

za przeproszeniem
ale... nie podoba mi się

Może nie lubisz poezji? Wolisz prozę ubierać w wersy:


Kiedy pozbierasz wszystkie manatki i oddasz klucze z kółka na szyi, chyba powinnam wódki się napić, albo roztkliwić?
I nie zapomnij, proszę na Boga, tamtej piżamy w niebieskie paski! Przecież w niej spałam, gdyś mnie całował w czas grawitacji.
Nie bierz ręcznika - wytrzesz się moim, mydła wystarczy na nas oboje. - Może maszynkę, by się ogolić, zanim "pa" powiesz?


Co do inwersji to tylko psują zapis w prozie, ale w poezji tym bardziej.

[e_14scie]

Może nie lubisz poezji? Wolisz prozę ubierać w wersy:


Kiedy pozbierasz wszystkie manatki i oddasz klucze z kółka na szyi, chyba powinnam wódki się napić, albo roztkliwić?
I nie zapomnij, proszę na Boga, tamtej piżamy w niebieskie paski! Przecież w niej spałam, gdyś mnie całował w czas grawitacji.
Nie bierz ręcznika - wytrzesz się moim, mydła wystarczy na nas oboje. Może maszynkę, by się ogolić, zanim "pa" powiesz?


Co do inwersji to tylko psują zapis w prozie, a w poezji tym bardziej.

trudno będzie, bo trudno, ale muszę się pogodzić z negatywną oceną Poety i żyć dalej.