Nasze ścieżki plączą się w życiorysach,
wciąż przecinamy te same drogi.
Krążąc wokół gwiazdy, położonej centralnie.
Codziennie nas spotyka eucharystia oczekiwania
na cuda, powroty, miłości.
Niekiedy poślemy uśmiech nieznajomej,
potem drżenia i złaknione wargi.
Do krwi, zawsze pierwszej, która by nie była.
Ale są jeszcze świty spadające znienacka,
uciekamy, zagubieni w domniemaniach.
Posiedliśmy wiadomości dobrego i złego,
czasami jednak tęsknimy za niewinnością,
śląc ukradkowe spojrzenia na drugą stronę
istnień.
Później żal i inne wady człowieczeństwa,
teraz i do przewidywalnego końca.
Habituacja
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Habituacja
Pierwsza jako wyłącznie zagajenie, właściwie pełni bardziej funkcję tytułu, i to dziennikarskiego bardziej niż poetyckiego.
Nie wiem co znaczy "eucharystia oczekiwania". Eucharystia, od ebxaristo znaczy "dziękować", a tu podziękowanie za oczekiwanie? Nie ma przecinka pomiędzy tymi dwoma słowami (a w wierszu nie uciekasz od nich) więc niejasne.
świty spadające znienacka - to jest właśnie istotne, w dużej mierze odkrywcze, w sensie, że odkrywane za każdym razem od nowa. Zagubienie w domniemaniach bliskie jest oksymoronowi, ale są warianty pozwalające na takie zestawienie.
Posiedliśmy wiadomości dobrego i złego,
czasami jednak tęsknimy za niewinnością,
śląc ukradkowe spojrzenia na drugą stronę
istnień.
To prawdopodobnie jakiś spór - czy wiedza wyklucza niewinność, tym bardziej, że jest druga strona istnień. Jednoczesna? Zagubiona? Widoczna tylko o - np. - świcie?
Końcówka liryczna w tonacji dur.
Nie wiem co znaczy "eucharystia oczekiwania". Eucharystia, od ebxaristo znaczy "dziękować", a tu podziękowanie za oczekiwanie? Nie ma przecinka pomiędzy tymi dwoma słowami (a w wierszu nie uciekasz od nich) więc niejasne.
świty spadające znienacka - to jest właśnie istotne, w dużej mierze odkrywcze, w sensie, że odkrywane za każdym razem od nowa. Zagubienie w domniemaniach bliskie jest oksymoronowi, ale są warianty pozwalające na takie zestawienie.
Posiedliśmy wiadomości dobrego i złego,
czasami jednak tęsknimy za niewinnością,
śląc ukradkowe spojrzenia na drugą stronę
istnień.
To prawdopodobnie jakiś spór - czy wiedza wyklucza niewinność, tym bardziej, że jest druga strona istnień. Jednoczesna? Zagubiona? Widoczna tylko o - np. - świcie?
Końcówka liryczna w tonacji dur.