Naturalny zbieg z okoliczności
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Naturalny zbieg z okoliczności
Nie mam nic przeciwko - jedynie nieścisłości
nie warte większego zachodu, chwieją lekko
wieczornymi gałęziami. Głaszczą; czasem
już w ciemności słychać pękającą kość.
Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Trudno jednak spodziewać się wskrzeszeń,
bo po co dodawać do życia kolejne warstwy,
uparcie zamalowywać stiuki. Przecież z szarości
wywodzi się najlżejszy kolor, zanim zniknie,
pociągnie za sobą ogniste słupy, wodospady
rozbijające się o okna wieżowca.
Parady zieleni głęboko nasączą tęczówkę.
Nie ma rady, ale do czego właściwie miałaby
się przydać - bez przekonania sprawy i tak lubią
się gmatwać. Błyszczą złapane w sieć
skrzydła błonkówek, ale to racja, może dzieci
z tej odległości zwyczajnie nie widać.
nie warte większego zachodu, chwieją lekko
wieczornymi gałęziami. Głaszczą; czasem
już w ciemności słychać pękającą kość.
Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Trudno jednak spodziewać się wskrzeszeń,
bo po co dodawać do życia kolejne warstwy,
uparcie zamalowywać stiuki. Przecież z szarości
wywodzi się najlżejszy kolor, zanim zniknie,
pociągnie za sobą ogniste słupy, wodospady
rozbijające się o okna wieżowca.
Parady zieleni głęboko nasączą tęczówkę.
Nie ma rady, ale do czego właściwie miałaby
się przydać - bez przekonania sprawy i tak lubią
się gmatwać. Błyszczą złapane w sieć
skrzydła błonkówek, ale to racja, może dzieci
z tej odległości zwyczajnie nie widać.
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
nieścisłości (...), chwieją lekko wieczornymi gałęziami to miękkie wskazanie niepokojów, o nienachalnym odniesieniem do wzorców przedstawiania takowych. Pękająca kość to już o jeden most za daleko, bo wszystko powinno się odbywać w tonacji "cisza przed burzą" i nic nie pęka, jeno trzeszczy (jak stara łajba).
Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Fatalne zdanie, które większości się spodoba. Masz technikę wstawiania wszystkiego naraz - bo i padlina - padlinożercy (więc rzeczy dość obrzydliwe społecznie), i słodkość z maluchami (zatem ciuciuciu), ciepłe mleko (na wypadek, gdyby gwóźdź karmienia słodkich maluchów nie chwycił). Na koniec szybowanie - ucząc niewzruszonej miłości. Co ma niewzruszona miłość do padlinożerstwa? Niewzruszenie jak wierność psia? No pliz.
Trudno jednak spodziewać się wskrzeszeń,
bo po co dodawać do życia kolejne warstwy, - to jest dobre, jakby określenie wytrzymałości materiału pod nazwą Człowiek.
Potem o szarości, jako o prochu chyba. Zupełnie nie wiem o czym "wodospady rozbijające się o okna wieżowca". O czym?
Ostatnie sześć linijek ponownie w stylu dużo, więcej, wszystko - a to wcale nie recepta na trafienie. Strzelasz śrutem, a nie nabojem. Ale myślę, że dużej liczbie osób spodoba się to błądzenie.
Dodano -- 10 sie 2014, 7:54 --
nieścisłości (...), chwieją lekko wieczornymi gałęziami to miękkie wskazanie niepokojów, o nienachalnym odniesieniem do wzorców przedstawiania takowych. Pękająca kość to już o jeden most za daleko, bo wszystko powinno się odbywać w tonacji "cisza przed burzą" i nic nie pęka, jeno trzeszczy (jak stara łajba).
Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Fatalne zdanie, które większości się spodoba. Masz technikę wstawiania wszystkiego naraz - bo i padlina - padlinożercy (więc rzeczy dość obrzydliwe społecznie), i słodkość z maluchami (zatem ciuciuciu), ciepłe mleko (na wypadek, gdyby gwóźdź karmienia słodkich maluchów nie chwycił). Na koniec szybowanie - ucząc niewzruszonej miłości. Co ma niewzruszona miłość do padlinożerstwa? Niewzruszenie jak wierność psia? No pliz.
Trudno jednak spodziewać się wskrzeszeń,
bo po co dodawać do życia kolejne warstwy, - to jest dobre, jakby określenie wytrzymałości materiału pod nazwą Człowiek.
Potem o szarości, jako o prochu chyba. Zupełnie nie wiem o czym "wodospady rozbijające się o okna wieżowca". O czym?
Ostatnie sześć linijek ponownie w stylu dużo, więcej, wszystko - a to wcale nie recepta na trafienie. Strzelasz śrutem, a nie nabojem. Ale myślę, że dużej liczbie osób spodoba się to błądzenie i polowanie na drób. Inni wolą polowanie na grubego zwierza i im to nie podejdzie.
Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Fatalne zdanie, które większości się spodoba. Masz technikę wstawiania wszystkiego naraz - bo i padlina - padlinożercy (więc rzeczy dość obrzydliwe społecznie), i słodkość z maluchami (zatem ciuciuciu), ciepłe mleko (na wypadek, gdyby gwóźdź karmienia słodkich maluchów nie chwycił). Na koniec szybowanie - ucząc niewzruszonej miłości. Co ma niewzruszona miłość do padlinożerstwa? Niewzruszenie jak wierność psia? No pliz.
Trudno jednak spodziewać się wskrzeszeń,
bo po co dodawać do życia kolejne warstwy, - to jest dobre, jakby określenie wytrzymałości materiału pod nazwą Człowiek.
Potem o szarości, jako o prochu chyba. Zupełnie nie wiem o czym "wodospady rozbijające się o okna wieżowca". O czym?
Ostatnie sześć linijek ponownie w stylu dużo, więcej, wszystko - a to wcale nie recepta na trafienie. Strzelasz śrutem, a nie nabojem. Ale myślę, że dużej liczbie osób spodoba się to błądzenie.
Dodano -- 10 sie 2014, 7:54 --
nieścisłości (...), chwieją lekko wieczornymi gałęziami to miękkie wskazanie niepokojów, o nienachalnym odniesieniem do wzorców przedstawiania takowych. Pękająca kość to już o jeden most za daleko, bo wszystko powinno się odbywać w tonacji "cisza przed burzą" i nic nie pęka, jeno trzeszczy (jak stara łajba).
Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Fatalne zdanie, które większości się spodoba. Masz technikę wstawiania wszystkiego naraz - bo i padlina - padlinożercy (więc rzeczy dość obrzydliwe społecznie), i słodkość z maluchami (zatem ciuciuciu), ciepłe mleko (na wypadek, gdyby gwóźdź karmienia słodkich maluchów nie chwycił). Na koniec szybowanie - ucząc niewzruszonej miłości. Co ma niewzruszona miłość do padlinożerstwa? Niewzruszenie jak wierność psia? No pliz.
Trudno jednak spodziewać się wskrzeszeń,
bo po co dodawać do życia kolejne warstwy, - to jest dobre, jakby określenie wytrzymałości materiału pod nazwą Człowiek.
Potem o szarości, jako o prochu chyba. Zupełnie nie wiem o czym "wodospady rozbijające się o okna wieżowca". O czym?
Ostatnie sześć linijek ponownie w stylu dużo, więcej, wszystko - a to wcale nie recepta na trafienie. Strzelasz śrutem, a nie nabojem. Ale myślę, że dużej liczbie osób spodoba się to błądzenie i polowanie na drób. Inni wolą polowanie na grubego zwierza i im to nie podejdzie.
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
- Przecież z szarości wywodzi się najlżejszy kolor - uwielbiam takie frazy,
wiersz, jak zwykle robi wrażenie.
Pozdrawiam
wiersz, jak zwykle robi wrażenie.
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
Zbieg z okoliczności. Fajny chwyt z przyimkiem.
Nigdy w zasadzie nie odnosisz się do interpretacji, czy to szczegółowej czy uogólniającej, ot jedno, dwa zdania do komentarza.
Zatem,
krótko.
Zbudowany na kontraście przekaz o wierze, o jej okolicznościach i o podmiocie - zbiegu.
Pierwsze przeczytanie, pierwsza myśl.
Pozdrawiam. Podoba się, intryguje.

Nigdy w zasadzie nie odnosisz się do interpretacji, czy to szczegółowej czy uogólniającej, ot jedno, dwa zdania do komentarza.
Zatem,

Zbudowany na kontraście przekaz o wierze, o jej okolicznościach i o podmiocie - zbiegu.
Pierwsze przeczytanie, pierwsza myśl.
Pozdrawiam. Podoba się, intryguje.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
Myślę, że skojarzenie padlinożerców z "ciuciuciu", jak to był łaskaw określić Haiker, jest tutaj nieprzypadkowe, skoro nawet taki nieuk literacki, jak skaranie boskie dopatrzył się w tym sensu. Nie powiem, czy się spodobało, bo to nie moja poetyka, ale wiersz, mimo delikatnej formy, jest mocny. On uderza, choć zda się muskać, chwiać, jak one nieścisłości wieczornymi gałęziami.
I o to chyba chodziło.
Zabieg z tytułu - pierwszy sort!

I o to chyba chodziło.
Zabieg z tytułu - pierwszy sort!



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
Podoba się cały, ale ten wers najbardziej! Uczta dla zmysłów wypełniona. Pozdrawiam Alku.Alek Osiński pisze: Przecież z szarości
wywodzi się najlżejszy kolor

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
No właśnie ta kość dodaje dramatu. To jak powiedzonko. A poza tym to na działkach nic się nie dzieje.Alek Osiński pisze:Nie mam nic przeciwko - jedynie nieścisłości
nie warte większego zachodu, chwieją lekko
wieczornymi gałęziami. Głaszczą; czasem
już w ciemności słychać pękającą kość.
A nie widzieliście małych hieniątek. Są słodkie. To raz. Pożeranie żywcem jest niehumanitarne. A człowiek jednak uśmierca, nawet z zachowaniem lub bez rytuałów. Teraz są lodówki, mniej śmierdzi. A miłość gdzie, gdy jeść trzeba. Niewzruszona miłość to jakby już nie-miłość.Alek Osiński pisze:Padlinożercy karmią swoje słodkie maluchy
ciepłym mlekiem ucząc niewzruszonej miłości.
Jakaś destrukcja, burza, wojna? Stiuki są synonimem przedwojennego dobrobytu. Proletariackie nie są. Ale co ma to teraz za znaczenie.Alek Osiński pisze:uparcie zamalowywać stiuki. Przecież z szarości
wywodzi się najlżejszy kolor, zanim zniknie,
pociągnie za sobą ogniste słupy, wodospady
rozbijające się o okna wieżowca.
Nadmiar zieleni zmniejsza czujność, Za spokojnie.Alek Osiński pisze:Parady zieleni głęboko nasączą tęczówkę.
Co, zazwyczaj najważniejsze są sprawy dzieci, zawsze. Ale dorośli zatopieni w swoich sprawach nie widzą.Alek Osiński pisze:bez przekonania sprawy i tak lubią
się gmatwać. Błyszczą złapane w sieć
skrzydła błonkówek, ale to racja, może dzieci
z tej odległości zwyczajnie nie widać.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
Dzięki za ciekawe uwagi. Doceniam
i Pozdrawiam
i Pozdrawiam

-
- Posty: 183
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 10:18
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
Ciekawe rozważania; podręcznik oportunisty 

-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: Naturalny zbieg z okoliczności
Alku po co słowa jak dotykasz tak wiele... poruszasz do głębi... odwrotnością przeznaczenia...
http://youtu.be/EQTRX23EMNk
http://youtu.be/EQTRX23EMNk
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami