Pomysł tego wiersz-nie wiersza, wziął się z niezwykłych przemyśleń wielkiego myśliciela i filozofa niemieckiej dekadencji - Artura Schopenhauera. Otóż był on się kiedyś wyraził , że "ludzie jednego mogą być pewni, że nie ma żadnego słońca i żadnej Ziemi, są tylko oczy które widzą słońce i ręce, które czują ziemię a cały świat nas otaczający jest tylko wyobrażeniem o nim". Przyznam szczerze, że tąpnęła moim światem wyobrażeń ta niezwykła sugestia...
Samo zou, wiersz, podobnie jak rozebrana kobieta, nigdy nie jest dostatecznie nagi - nawet po „rozbiórce”. Powiem szczerze, że raczej poczułem się, jak małpa czekająca na kolejne dowody celowej symulacji „grą w życie”. Prawdopodobieństwo życia we wszechświecie, podobnego do naszego, na planecie Ziemi, osiąga niezwykłą liczbę... 0,0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000000 0000000001... ( 0,119 zer)
Nie bardzo mogę uwierzyć w szczęście ziemian, że zostaliśmy w taki sposób uprzywilejowani. Dzięki, że wpadłeś.
Marcinie Sztelak... zgadzam się z tymi powtórkami. Podam opcjonalnie drugą wersję w/g Waszych sugestii. Dzięki za czytanie.
Miladora, jasne, że wiersze nie są odpowiednim tworem do filozoficznych dywagacji o istnieniu wszechświata i jego powstaniu. Upierałbym się jednak, że „asocjacje skojarzeń” to nie do końca pleonazm, chociaż ociera się o takie podejrzenia(myślałem o tym pisząc te słowa). Asocjacja, to zjawisko polegające na kojarzeniu dwóch niezależnych od siebie zjawisk, ale w przypadku, gdy związków takich jest znacznie więcej, nie mógłbym użyć określenia „kojarzenie skojarzeń”, bo od tego głowa może czytelnika rozboleć haha
Przyznaję, że to mój eksperyment, więc istnieje duże szansa, że racja stoi po Twojej stronie.
Dziękuję za odwiedziny
Gloinenn, dzięki za te "kilka dobrych fragmentów...", to już też coś dla mnie znaczy. Pisałem ten tekst chyba 5 minut... i dziękuję, że zechciałaś poddać „toto” rzeczowej analizie. Skróty uwzględnię w drugiej wesji. Dziękuję, że poświęciłaś chwilkę czasu...
Stary Krabie, masz absolutną rację... te małpy, które „siedzą na politycznym bananowcu”, to już nawet nie małpy... to... małpiszony haha

Dzięki, za wpadkę do mnie.
P.A.R, a szkoda, gdybyś umiał kląć, jak ja... cudownie, to pewnie przyniosłoby to odrobinę ulgi po roztańczonych Quniach w tekście... haha Dziękuję za wizytę.
Sokratesie, dzięki za odrobinę światła dla ewolucji... i nowe, rześkie spojrzenie na małpi los Homo sapiens. Dziękuję z poczytanie.
Arti... słuszna uwaga... zaprawdę powiadam Ci, że będzie odchudzon haha

Dzięki za pochyłkę nad tekstem
Magnus Magnuson... dzięki, że wpadłeś i poddałeś w wątpliwość naukowe dywagacje, które czasami są tak podane, że sami naukowcy nie mogą zakminić.

Dziękuję za wizytę
Al, tak, można go spokojnie odchudzić, bo jest z czego i nawet slimfast niepotrzebny. Dziękuję za czytanie.
Meduzo, koniem być bardzo łatwo... ale Qniem już nie... haha A to dla Ciebie, za odwiedziny.
Reporter pyta konia czy bierze udział w Wielkiej Pardubickiej...
- Nie widzę przeszkód - odpowiada koń.
