bez symfonii

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
haiker
Posty: 704
Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00

Re: bez symfonii

#11 Post autor: haiker » 18 wrz 2014, 6:53

iTuiTam pisze:(...)

- Na pytania, proszę, znajdź sam odpowiedzi. Wybierz kolor woalki, być może ona poprowadzi.

- Automat, automatyzm, automatyczność...
Potem wypływ słów, porównań, odniesień. Można tak i tuzin machnąć. Ale po co? Z wiersza to nie wynika.
Ale po co? Dlatego, że bez nich nie byłoby wiersza, albo byłby, ale zupełnie inny.

- i wypij... lekarstwo, i wypij...
Skoro ktoś Cię pyta to odpowiedz, a nie pisz jak niezdobyta królewna. Rzecz w tym, że oba kolory są możliwe.
Uwaga o wypiciu lekarstwa jest bezczelnym prychnięciem ad personam. Oczywiście napiszesz, że chodziło Ci o szalej, ale tak się składa, że szalej nie jest lekarstwem, nawet w małej dawce. Właśnie to jest główny zarzut co do tego wiersza - strumień słów na zasadzie strzelania śrutem - coś na pewno trafi, każdy znajdzie coś dla siebie. Ale jak się okazuje (na przykładzie "lekarstwa") nie zawsze trafi, a jest za to nadętyzmem.

O jedności rdzenia słów automat, automatyzm, automatyczność zdaję sobie sprawę, pytałem o automatyzm zachowań, a Ty nawet tu nie udzielisz odpowiedzi. Oczywiście, w imię wolności, że nie musisz (albo że nie chcesz innym ujawniać).

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: bez symfonii

#12 Post autor: witek kiejrys » 18 wrz 2014, 22:20

Dla mnie to przykład dobrej poezji; na portalach, niezwykle rzadko spotykanej.
Niuanse języka, śpiewność tekstu. Im głębiej, tym piękniej.
Nie będę uzasadniał, bo haiker i tak powie, że jestem idiotą i starym safandułą!
:ok:
Serdeczności, Witek
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: bez symfonii

#13 Post autor: iTuiTam » 18 wrz 2014, 22:56

Ewa Włodek pisze:a ja znalazłam w wierszu mnóstwo tropów, mnóstwo odniesień do rozmaitych kultur, wiele uniwersalnych a także wieloznacznych symboli. I odebrała wiersz jako słowo o tym, że przez ból do szaleństwa - jednakowa droga dla wszystkich, niezależnie od czasów, miejsc i uwarunkowań. Ale mogę nadinterpretować, Elżbieto...
:rosa:
pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa
Dziękuję, że widzisz tropy, że zauważyłaś odniesienia. Każde z nich jest przemyślane i ważne.

Szaleństwo ma rozmaite maski, kolory, przejawy. Masz rację, z bólu można oszaleć, bo i ból jest nie jeden.

W przypadku tego wiersza trudno o nadinterpretację. Jest pojemny i myślę, że aż się prosi o to, by poprowadzić go różnymi drogami.

Nie należy do moich 'typowych', ale pojawił się i musiałam go zapisać.

Bardzo dziękuję za komentarz.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: bez symfonii

#14 Post autor: iTuiTam » 18 wrz 2014, 23:36

Tak jak obiecałam, Glo postaram się odpowiedzieć na Twoje uwagi.

Zacznę od końca:
Wadami tekstu jest przeciążenie go słowami i sformułowaniami, które od dawna powinny spoczywać w spokoju na dnie krypty
Przeciążenie go słowami, jak piszesz, jest świadome. Chodziło mi o efekt płaczu, lamentu, żalu, prośby, wyzwania, zapamiętania w płaczu i żalu aż do granicy, w której człowiek się zatraca. I masz rację, że podobną poetykę, stroficzność można znaleźć w arabskich, hinduskich pieśniach, epopejach, poematach.
Główny motyw płaczu wymagał w moim odczuciu nie tyle gotyku co baroku słownego. Nie boję się słów. Nawet, jeżeli są uznawane jak to określasz z dna krypty.
W kontekście wiersza są uzasadnione. Jeżeli masz inne odczucia, doceniam to i rozumiem. Każdy Czytelnik czyta po swojemu, znajduje to, czego szuka.

zbroje
oślepienia słoneczne tarcze
"zbroje oślepienia" czy "oślepienia słoneczne tarcze"?
W zależności od tego, gdzie umieścisz akcent znaczeniowy możesz czytać:
zbroje - oślepienia, słoneczne tarcze
zbroje, oślepienia słoneczne, tarcze
I jedno i drugie sprawia wrażenie "poetyzowania na siłę". Obrazki dopełniaczowe tworzy się stosunkowo łatwo, podczas gdy właśnie ten sposób budowania przenośni wymaga wyjątkowej precyzji. Inaczej wychodzą twory karykaturalne i sztuczne.
Zgadzam się. Zauważ jednak, że materiał na suknię balową jest inny, niż na kuchenny fartuszek. Ponadto, i tu przyznaję, bez interpunkcji nie jest łatwo zapisać pewne utwory, ale zanim wiersz przyjmie ostateczny kształt, czytam go na głos i albo brzmi albo nie.
Poetyzowanie na siłę, to nie mój zabieg. Jeżeli wiersz wymaga wysiłku, rzucam go po pierwszym wersie, jestem zbyt leniwa.
iTuiTam pisze:płacz mocą bezsiły
zamykając wieka
na wieki i wieków obietnic
szyderstwa z wyśnionego życia
Wiersz ma specyficzny klimat, w którym pewna podniosłość może się obronić, ale nie wiem, czy tutaj nie zabrnęłaś za daleko w patos i nie obudziłaś demonów z Tartaru Grafomanii. (bez urazy). Zabrakło umiaru, dałaś się ponieść biciu wielkich dzwonów.
Oczywiście, że bez urazy, patos jest zamierzony. Zwróć, proszę, uwagę na tytuł...

Bicie wielkich dzwonów oznacza wielkie wydarzenia, wielkość, podniosłość. Naturalnie o wielkich można i małymi literami i nadal będą wielcy. Jednak, jak katarynka powtórzę, wszystko co pokazujesz na nie, to moje świadome formalne działania.

Raz jeszcze dziękuję. I cieszę się, że znalazłaś fragmenty, które Ci się spodobały.

:)
iTuiTam
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”