Kiedy miłość zbrukaną
czarne uniosły skrzydła
i upadła z przestworzy
cieniem w grobu czernię,
zaogniły się raną
diabelskie mamidła,
co siły odbierają,
a rozpacz je mnoży.
I nie - nie umierają.
Trwając z tobą wiernie,
wlec cię będą szamocąc
drogą w ostre ciernie,
i zamienią na piekło
twe bezsenne noce.
Piołunem będą zdradnej
miłości owoce.
Wnet zrozumiesz, że szczęście
przed tobą uciekło,
i zagubisz się w chrzęście
piekielnych czeluści,
czekając kiedy diabeł
swoje cugle puści.
A kiedy cię wyzwoli
błędne opętanie,
wolność w sercu poczujesz
i będziesz jej panią.
Na zawsze pozostanie
smak gorzkiej nicości,
a serce oszukane,
trwożne w cichym poście,
w dotkliwym doświadczeniu
rozsądku wysłucha.
Po zdradzieckim imieniu
ścichnie pustka głucha.
Dodano -- 11 gru 2011, 17:35 --
Witam na ogólnej liście, chceta to pisze.

Miluś
tylko nie połam swojego mopa, a jest na czym


