Był 1923 rok w pewnym mieście nieopodal Bomst-u około 17 kilomretrów od Zullihau .W domu krytym słomą słychać było kwilenie dziecka . Matka z szczęściem w oczach spoglądała na bobasa .Wraz z nią w domu był mąż .
-Nazwiemy go Stanisław
-Tak to dobry pomysł
Pozostała czwórka dzieci przyklasnęła na ten pomysł .
Stanisław był piątym dzieckiem Marianny i Jana .
-Otwórzmy okno z uśmiechem na ustach zagadnął Jan
-Tak niech cały świat cieszy się z nami
-Mamo ty masz złote serce
Dla Marii urodzonej w 1912 roku to był dzień szczególny .W końcu doczekała się bobaska .
Dwa lata później Jan zmarł na zapalenie płuc . Stanisław nie poznał więc ojca .
Mając 16 lat zabrało go gestapo .
Obóz koncenteracyjny Aushwitz
-Czujesz to ?
-Głód ?
-Nie
-Ten zapach wisi w powietrzu
-Rozumiem
-Idziemy ?
-Tam gdzie reszta?
-Chyba tak
- Mówią że mamy ...
Stanisław i jego kolega
(*)
Ewangelion ( Opowieść I)
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Ewangelion ( Opowieść I)
Panie Napoleonie!Napoleon North pisze:Był 1923 rok w pewnym mieście nieopodal Bomst-u około 17 kilomretrów od Zullihau .
Czy w innych miastach był inny rok, że podkreślasz, iż ten był akurat tam?
Chyba zrobiłeś pan kilka nieścisłości w zapisie dialogów, ale ja nie będę poprawiał, bo od tego są specjaliści. Pomysł miałeś pan całkiem niezły...
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Ewangelion ( Opowieść I)
Pozwole sobie:
Był 1923 rok, w pewnym mieście nieopodal Bomstu, około siedemnastu kilometrów od Zullihau. W domu krytym słomą słychać było kwilenie dziecka. Rodzice, z szczęściem w oczach, spoglądali na bobasa.
- Nazwiemy go Stanisław.
- Tak, to dobry pomysł.
Pozostała czwórka dzieci przyklasnęła tej idei.
Stanisław był piątym dzieckiem Marianny i Jana.
- Otwórzmy okno - z uśmiechem na ustach powiedział Jan.
- Tak, niech cały świat cieszy się z nami.
- Mamo, ty masz złote serce.
Dla Marii urodzonej w 1912 roku to był dzień szczególny. W końcu doczekała się bobaska.
Dwa lata później Jan zmarł na zapalenie płuc. Stanisław nie poznał więc ojca.
Mając 16 lat zabrało go Gestapo.
*
Obóz koncenteracyjny Auschwitz.
Stanisław i jego kolega.
- Czujesz to?
- Głód?
- Nie.
- Ten zapach wisi w powietrzu.
- Rozumiem.
- Idziemy?
- Tam gdzie reszta?
- Chyba tak.
- Mówią, że mamy...
Teraz ogólnie.
Zle napisanie, bardzo zle. Osobiscie nie wiem, który Jan jest którym, którego w wieku 16 lat zabralo Gestapo i czy Maria z Marianná to ta sama osoba (bardzo mozliwe), która "doczekala sie bobaska" od razu z latká mlodocianej matki (w wieku 11 lat!)?
Nawet na proze poetycká jest to zbyt zagmatwane, zbyt zapetlone.
Ja sie nie odnajduje, ale moze komus wyda sie doskonalym.
Proponuje jednak przylozyc sie bardziej do strony warsztatowej. Przede wszystkim.
Klaniam sie,
J.
Był 1923 rok, w pewnym mieście nieopodal Bomstu, około siedemnastu kilometrów od Zullihau. W domu krytym słomą słychać było kwilenie dziecka. Rodzice, z szczęściem w oczach, spoglądali na bobasa.
- Nazwiemy go Stanisław.
- Tak, to dobry pomysł.
Pozostała czwórka dzieci przyklasnęła tej idei.
Stanisław był piątym dzieckiem Marianny i Jana.
- Otwórzmy okno - z uśmiechem na ustach powiedział Jan.
- Tak, niech cały świat cieszy się z nami.
- Mamo, ty masz złote serce.
Dla Marii urodzonej w 1912 roku to był dzień szczególny. W końcu doczekała się bobaska.
Dwa lata później Jan zmarł na zapalenie płuc. Stanisław nie poznał więc ojca.
Mając 16 lat zabrało go Gestapo.
*
Obóz koncenteracyjny Auschwitz.
Stanisław i jego kolega.
- Czujesz to?
- Głód?
- Nie.
- Ten zapach wisi w powietrzu.
- Rozumiem.
- Idziemy?
- Tam gdzie reszta?
- Chyba tak.
- Mówią, że mamy...
Teraz ogólnie.
Zle napisanie, bardzo zle. Osobiscie nie wiem, który Jan jest którym, którego w wieku 16 lat zabralo Gestapo i czy Maria z Marianná to ta sama osoba (bardzo mozliwe), która "doczekala sie bobaska" od razu z latká mlodocianej matki (w wieku 11 lat!)?
Nawet na proze poetycká jest to zbyt zagmatwane, zbyt zapetlone.
Ja sie nie odnajduje, ale moze komus wyda sie doskonalym.
Proponuje jednak przylozyc sie bardziej do strony warsztatowej. Przede wszystkim.
Klaniam sie,
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
Re: Ewangelion ( Opowieść I)
Muszę się zgodzić z 411. Napisane jest bardzo niedbale, a trzeba uszanować czytelnika i chociaż starać się wyłapać najbardziej rażące błędy, zanim ktoś inny dostanie tekst.