O czarnych łabędziach i rybach koi

[iTuiTam]

O czarnych łabędziach i rybach koi...
https://www.youtube.com/watch?v=vkWOse70Oyk

Instynkt, czy prawdziwe uczucia?

[lczerwosz]

A ja kiedyś widziałem łabędzie zakochane w białym, plastikowym koszu. Wyglądało jednoznacznie. Wiele rzeczy jest jeszcze niewiadomych.

[iTuiTam]

A ja kiedyś widziałem łabędzie zakochane w białym, plastikowym koszu. Wyglądało jednoznacznie. Wiele rzeczy jest jeszcze niewiadomych.

Hmmm, w koszu zakochane, powiadasz? No patrzcie państwo, czego te łabędzie nie wymyślą.

[Patka]

Raczej nie była to miłość odwzajemniona. Chociaż... może kosze też mają uczucia?

[iTuiTam]

Raczej nie była to miłość odwzajemniona. Chociaż... może kosze też mają uczucia?

Jak najbardziej, kosze też mają uczucia. Zależy to od kosza.
Kosz na śmieci: uczucie obrzydzenia.
Kosz na kwiaty: nieustanny zachwyt.
Kosz na jajka: odpowiedzialność.
Biały plastikowy kosz: uczucia zalotne w stosunku do łabędzi.

[skaranie boskie]

A może to tylko pragmatyzm?
Rybki nakarmione będą tłuściejsze i... smaczniejsze.

[iTuiTam]

A może to tylko pragmatyzm?
Rybki nakarmione będą tłuściejsze i... smaczniejsze.

Hmm, o tym nie pomyślałam wierząc w uniwersalne, naturalnie dobre intencje.

[lczerwosz]

A może to tylko pragmatyzm?
Rybki nakarmione będą tłuściejsze i... smaczniejsze.

Przebiegłe ptaszyska.
Ale to niemożliwe.
One są jak dinozaury. Za głupie do takiego kombinowania. To raczej solidarność zwierząt, empatia.

[eka]

Dzioby trochę inne, ale otwarte. Instynkt rodzicielski.

[eka]

Kosz na śmieci: uczucie obrzydzenia.

Dobre, od dzisiaj kosz na śmieci będę dokarmiać subtelniej, same gazety, a potem pogadamy, co tam, panie koszu w polityce słychać?