Poeta, polityk

[niepozorny]

Pracuś czy darmozjad? Jakaż to różnica?
Wabią wyobraźnią oraz pięknym słowem.
Może sporadycznie jest się czym zachwycać,
zwłaszcza gdy poruszą klimaty bajkowe.

Jak wiadomo - życie raczej tętni prozą,
wiedzą o tym dobrze obaj szczwani gracze.
Kuchennym językiem potrafią gaworzyć,
ale oficjalnie wolą już inaczej.

Jest jakaś znacząca różnica w ich bycie?
Co przemawia za tym, żeby pójść ich śladem?
Komu dobra płyną strumieniem obficiej,
albo otoczenie bywa bardziej rade?

Trudne rozstrzygnięcie i werdykt niepewny.
Warto ich sympatią, przyjaźnią obdarzać?
A niech sobie żyją w tym świecie pojemnym,
byle unikali w nim roli nudziarzy.

[Leon Gutner]

Nie w moich klimatach ale solidne więc przeczytałem z dużą ciekawością .

Z uszanowaniem L.G.

[niepozorny]

Leonie- dziękuję za odwiedziny. Lepiej, żeby polityka przeplatała się z poezją, chociaż obie wyzwalają emocje, w klimacie ironiczno-pojednawczym, niż w wojowniczym. Serdecznie pozdrawiam.

[Gloinnen]

chociaż obie wyzwalają emocje, w klimacie ironiczno-pojednawczym, niż w wojowniczym.

Oj, niepozorny, żebyś się nie zdziwił. Poezja potrafi działać na ludzi bardziej konfliktogennie, niż polityka. I nie pytaj nawet, skąd o tym wiem.

[niepozorny]

Glo - to, że obie wyzwalają emocje - było jedynie wtrąceniem, ale nie sposób nie przyznać Ci racji, że dyskusje pod wierszami mają coś z wojen religijnych, gdzie często rozum i tolerancja mają niewiele do powiedzenia. Dziękuję za odwiedziny i komentarz