Ćma veritatis // Darkness veritas

[eka]

Bez komentarza. Powód? Nietolerowanie, wręcz alergia na prymitywne sposoby reagowania na najmniejsze uwagi wobec wiersza.
Ale przeczytałam.
Pozdrawiam.

[januszek]

Januszku,for you: ćma veritatis-ćma prawdy;ćma-zwierzątko lecące do światła nawet za cenę popalonych skrzydełek;bohaterka liryczna tekstu zasłania oczy małemu synkowi,aby nie poznał za szybko przerazającej prawdy o świecie i ludziach...Gdy syn będzie duzy,opowie mu" święto światła",czyli prawdę która(poniewaz już duży) może tak nie skaleczy...to tyle

A kiedy będziesz duży
opowiem Ci święto światła

zapytałem jak zapytałem, bo użyłbym słowa: pokażę Ci[ pokazać też można słowami]
a niewidomemu opowiada się o świecie widzialnym , który faktycznie jest bezduszny, ciemny. A wtedy faktycznieszukamy sztucznych oświeceń i [ a, ła! ]
tylko czy w ten sposób ćma stanie się motylem???
w każdym razie chrońmy dzieci przed złem jak n a j d ł u ż e j

[Ewa Włodek]

światło, jak niemal każdy symbol, jest ambiwalentne. I pozytywnie konotowane, i negatywnie. U Ciebie czytam też i to, ze chciałabyś uchronić dziecko przed pomyłkami, przed wzięciem czegoś pozornie dobrego za na prawdę dobre. Małe dziecko tego nie odróżni. Musi się nauczyć, a do tego rodzaju nauki trzeba dojrzeć...
Zadumałaś mnie...

pozdrawiam z uśmiechami...
Ewa

[Zodiak198]

Świetny tekst Czochrata,wzruszył mnie....tez miałem taka Mamę

[Hosanna]

ładny wiersz (forma)
ale zastanawiam się nad treścią

dlaczego opowiesz mu o świecie światła dopiero POTEM
potem czyli kiedy

i czemu teraz ma nie pytać

czy można zasłonić to światło do którego natura i tak będzie dążyć
czy nie lepiej wiedzieć ?