- Powiem.
- Więc?
Kocham cię dzisiaj przy blasku świec
bo głowa mi pęka od światła
w bereciku i w skarpetkach dres adidas
chyba świeży
Nawet wtedy gdy potłukłaś kielonki
grzecznie zapytałem gdzie kolacja
stłuczony zegar pęknięta szyba
przecież człowiek musi coś jeść
Kochałem cię nawet wtedy gdy ty nie chciałaś kochać się
bo złamany nos szczegół miłość jest ważna
Nosiłem cię na rękach po schodach pamiętasz
lekarz z karetki bał się wejść i ten bukiet za trzy flaszki
panna Basia mówiła szczęście masz
no siostra ta ruda nie wiedziałaś że panna że Basia
każdego miesiąca poświęcałem się
Kochałem cię jeszcze mocniej choć straciłem dwa zęby
bo nocą źle wytarłaś podłogę po kawalerskim Jasia
Kochałem cię na ulicy i po koncercie
gdy kuliłaś się w kącie za łóżkiem
taka malutka taka bezbronna i moja
i moja ścierwo slyszysz jak ja kochałem cię
Wczoraj powiedziałaś – nie mogę już – odchodzę
ja z miłości do ciebie piszę to epitafium
A za oknami śnieg i gliny na śniegu
Dodano -- 13 gru 2011, 1:22 --

W ramach parodii - nie-parodii -