Jesteśmy na płaskim, kochanie
– wzruszasz ramionami, bo cóż cię obchodzą
stygmaty i znamiona.
Może tylko odległa linia horyzontu za którą
znikasz.
Nagle wiem, że jednak pofalowane, niespokojne
niczym ocean w sezonie burz.
Schnie atrament, blaknę jak nieprzymierzając
wczoraj. Być może jeszcze wcześniej.
Później wrócisz, pokazać wszystkie wieczności
pomiędzy oraz poza nami. Za późno o zaledwie
jedno spojrzenie, zaciśnięcie pięści, z której łzy
wsiąkły w ziemię, piasek, łóżko.
Znikaj, póki jeszcze została odrobina miejsca
do znikania.
Równiny i równie
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Równiny i równie
Lubię Twoje wiersze, chociaż ten czasownik może nieadekwatny jest do tego, co czuję.
Lubię, bo piszesz walkę o to, co najbliższe - sferę bardzo prywatną, i przestrzeń jak najbardziej wspólną.
Nigdy nie komentujesz, ale rozumiem, zapewne stoisz na stanowisku, że żaden komentarz nie przedstawi lepiej Twoich emocji i sądów od wersów.
Ładnie płynie ten wiersz, w charakterystycznej dla Ciebie melodii, rytmie każdorazowo mocno opadającym na koniec zwrotek. Zazwyczaj dobitne, krótkie frazy, bardziej równoważnikach niż zdaniach, tutaj, w Równinach i równiach zostały wydłużone.
Równia pochyła czai się w poincie, wyżej - zrozumienie pofalowania płaskiej przestrzeni.
Cały wiersz w klamrze wypowiedzi do adresatki.
Perełką dla mnie - to metaforyczne porównanie:
Lubię, bo piszesz walkę o to, co najbliższe - sferę bardzo prywatną, i przestrzeń jak najbardziej wspólną.
Nigdy nie komentujesz, ale rozumiem, zapewne stoisz na stanowisku, że żaden komentarz nie przedstawi lepiej Twoich emocji i sądów od wersów.
Ładnie płynie ten wiersz, w charakterystycznej dla Ciebie melodii, rytmie każdorazowo mocno opadającym na koniec zwrotek. Zazwyczaj dobitne, krótkie frazy, bardziej równoważnikach niż zdaniach, tutaj, w Równinach i równiach zostały wydłużone.
Równia pochyła czai się w poincie, wyżej - zrozumienie pofalowania płaskiej przestrzeni.
Cały wiersz w klamrze wypowiedzi do adresatki.
Perełką dla mnie - to metaforyczne porównanie:
Pozdrawiam.Marcin Sztelak pisze:blaknę jak nie przymierzając
wczoraj. Być może jeszcze wcześniej.