obcy język

[emcek]

rem tworzy nową wartość
wychodzę z marzeniami

adrenalina pomaga zapamiętać
więc nie ucieknę przed tobą

lewituję doświadczenia
było lepiej w pamięci fałszywej
dlatego głaszczę poręcz fotela

wciąż daję sobie szanse
zasnę na chwilę

[lczerwosz]

REM. Sen paradoksalny, okres marzeń. Występuje we śnie kilka razy. Osoby, które go nie przeżywają, w zasadzie nie śpią. PL marzy o marzeniach. Tylko one się liczą. Choćby były we śnie.

[Alek Osiński]

lewituję doświadczenia
było lepiej w pamięci fałszywej
dlatego głaszczę poręcz fotela

wciąż daję sobie szanse

moim zdaniem najlepszy fragment, bo pozwala unieść się
poprzez przeciwieństwa - odwaga doświadczeń i chyba
mimowolna, ale jednak wolność snu; poręcz fotela chyba
pełni rolę substytutu, który ostatecznie zawodzi,

ale jednak szansa pozostaje,
chociaż w innej, mimo to dostępnej ciągle
pozostającej w zasięgu sferze...

Pozdrawiam

[eka]

Oderwać od siły grawitacji, czyli od prawdy swoje realne doświadczenia, ale jak? Tylko we śnie, w fazie REM, gdzie adrenalina też się wyzwala. Pozostawanie w pamięci fałszywej, wychodzenie z marzeniami ze sfery onirycznej do realu.
Dobry detal z poręczą fotela.
Ciekawie napisana refleksja.

[emcek]

REM. Sen paradoksalny, okres marzeń. Występuje we śnie kilka razy. Osoby, które go nie przeżywają, w zasadzie nie śpią. PL marzy o marzeniach. Tylko one się liczą. Choćby były we śnie.

no tak nie do końca kilka razy ,zwykle nad ranem, dlatego jeżeli wystąpi to zwykle go pamiętamy...osoby śpią tylko o dziwo gdy nie występuje faza rem nie są wypoczęci, jakby nie spali w ogóle

[lczerwosz]

no tak nie do końca kilka razy

średni 4-5 cykli snu REM - NON-REM. Marzenia senne nie muszą być pamiętane albo nie muszą wystąpić. Zob. http://pl.wikipedia.org/wiki/Sen i http://czasopisma.viamedica.pl/pap/arti ... 7934/22748

[emcek]

prawda ale ja skupiłem się na tym cyklu który przynosi nam wypoczynek no i pamięć o nim, nie muszę czytać znam też inne teorie, wszystkie ciekawe

[Ewa Włodek]

sen i jawa. To dwie rzeczywistości, w których "funkcjonują" różne języki, i nie mam tu akurat na myśli stricte języka jako zbioru znaków mówionych i pisanych, lecz raczej język symboli. I może dlatego nie zawsze na jawie rozumiemy to co śniliśmy (i odwrotnie?)...
Tak sobie podumałam, czytając. Bardzo fajna druga cząstka...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa