jeszcze nie umie przejść
płotu gdzie stoi las
którego się boję
w nocy
w nocy moje drzewo
konarami krzyczy
w nocy potykam się
o strachy wspomnień
a rano
rano
uśmiecha się do mnie pęknięciami
kory
i od nowa udajemy
że nigdy nie było
bólu
Eko, wygrzebałam ten "utwór" z samego dna szuflady i nie wiem, czy warto było, ale skoro go już znalazłam, niech tam...
Po dacie widzę, że jest to moja najpierwsza próba "wierszowania".

