zaledwie wczoraj
spoza obszaru nieciągłości
gdzie ni szarości ani czerni ani bieli
przez puls krwi
w bezprzestrzeń wypchnięty i czas
kwantową pianą
chmurą prawdopodobieństwa
nagi
pierwszy i ostatni raz
spojrzałem w oczy Boga
puste jak kosmos
niecały tydzień już tylko mam
na skopanie ogródka i stworzenie gwiazd
w niedzielę
upiję się do nieprzytomności
zupełnie sam
a w niedzielę
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
a w niedzielę
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: a w niedzielę
Całkiem to niezłe,
w ciekawym stylu.
Pozdrawiam
w ciekawym stylu.
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: a w niedzielę
- nie radzę peelowi, mozna wpaść w nałóg.alchemik pisze:w niedzielę
upiję się do nieprzytomności
zupełnie sam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: a w niedzielę
Jest jeszcze gorzej, bo symboliczne stwarzanie gwiazd (świadomość ich bytu) i możliwość skopania czegokolwiek i kogokolwiek umożliwia narzędzie od nas niezależne. Ewolucyjny mózg, takie a nie inne jego działanie, struktura i wynikające z niej możliwości poznawczo – kreacyjne. To już Kant wydedukował, zatem pozostała nam ciekawość - jak to wszystko jest urządzone.
A wiersz? Interesujący.
Genezis w aluzji dominuje, indywidualny początek jestestwa całkiem obrazowo przedstawiony, bo na planie fizyki z elementami biologii.
Wypchnięcie spoza obszaru nieciągłości – bardzo intrygujące, kosmiczny poród, przed punktem osobliwym. Zakładanie bytu przed życiem. Wiara.
Później łagodzona chmurą prawdopodobieństwa i pulsem krwi ( już rodziców biologicznych)
Ale czemu i skąd ta bezprzestrzeń?
Wypchnięty w bezprzestrzeń i czas dzięki kwantowej pianie prawdopodobieństwa.
Napisałabym... w przestrzeń i czas, zakrzywioną czasoprzestrzeń.
Nagi – w dosłownym sensie noworodkowym czy też noworodkowego braku przedsądów?
Jakby nie było, peel się pojawia na na tym łez padole i w pewnym momencie, po wcześniejszych indoktrynacjach (religia) doznaje olśnienia, że Kosmos jest pusty, Wielkiego Kreatora brak.
Tylko nie rozumiem czemu owo zrozumienie było jednorazowe: pierwszy i ostatni raz. Podmiot pojął to w chwili narodzin, która jest niepowtarzalna? Może błędnie interpretuję.
No a potem wziął sprawy w swoje ręce, czyli zagospodarował swój czas, stworzył = urządził swoje ziemskie bytowanie. Aktywność fizyczna i umysłowa maleje w końcówce, w czasie schyłkowym, do gorzkiego zapomnienia tego, co ze swoim życiem zrobił, jak je kreował.
I ta samotność świadomości.
Konsekwencje przypadkowości zaistnienia, świadomość tylko matematycznego prawdopodobieństwa życia, wszechświat bez Boga - stąd gorzka niedziela.
Pozdrawiam.
A wiersz? Interesujący.
Genezis w aluzji dominuje, indywidualny początek jestestwa całkiem obrazowo przedstawiony, bo na planie fizyki z elementami biologii.
Wypchnięcie spoza obszaru nieciągłości – bardzo intrygujące, kosmiczny poród, przed punktem osobliwym. Zakładanie bytu przed życiem. Wiara.
Później łagodzona chmurą prawdopodobieństwa i pulsem krwi ( już rodziców biologicznych)
Ale czemu i skąd ta bezprzestrzeń?
Wypchnięty w bezprzestrzeń i czas dzięki kwantowej pianie prawdopodobieństwa.
Napisałabym... w przestrzeń i czas, zakrzywioną czasoprzestrzeń.
Nagi – w dosłownym sensie noworodkowym czy też noworodkowego braku przedsądów?
Jakby nie było, peel się pojawia na na tym łez padole i w pewnym momencie, po wcześniejszych indoktrynacjach (religia) doznaje olśnienia, że Kosmos jest pusty, Wielkiego Kreatora brak.
Tylko nie rozumiem czemu owo zrozumienie było jednorazowe: pierwszy i ostatni raz. Podmiot pojął to w chwili narodzin, która jest niepowtarzalna? Może błędnie interpretuję.
No a potem wziął sprawy w swoje ręce, czyli zagospodarował swój czas, stworzył = urządził swoje ziemskie bytowanie. Aktywność fizyczna i umysłowa maleje w końcówce, w czasie schyłkowym, do gorzkiego zapomnienia tego, co ze swoim życiem zrobił, jak je kreował.
I ta samotność świadomości.
Konsekwencje przypadkowości zaistnienia, świadomość tylko matematycznego prawdopodobieństwa życia, wszechświat bez Boga - stąd gorzka niedziela.
Pozdrawiam.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: a w niedzielę
Ach, Ewa, nawet nie wiesz jak mi brakowało twoich mądrych komentarzy.
Jeżeli chodzi o interpretację, to w całości masz rację.
Co do tej bezprzestrzeni, po prostu przeskoczyłem bezpośrednio od fizyki do metafizyki.
Jasne, czasoprzestrzeń pokrzywiona jak diabli we wszystkich wyższych wymiarach.
Ale mi chodziło właśnie o bezprzestrzeń czyli o brak przestrzeni w nieskończonej przestrzeni.
To coś takiego jak zbyt obszerny płaszcz na bardzo przyciasnym i przykrótkim garniturku.
Cieszę się, że mogłem znów przeczytać twój komentarz pod moim wierszem.
Ostatnio miałem trochę kłopotów, toteż nieco obnizyłem swoją aktywność.
Na "Wrzeszcze" wchodzę ni stąd ni zowąd bezpośrednio na główną.
Jakim sposobem przegoniłem tyle osób?
Myślę sobie, że to tylko dlatego, że zawsze pilnowałem, aby co tydzień wstawić wiersz.
To jest w jakiś sposób deprymujące.
No rozumiem, że ty jesteś wybitna.
Ale ja wybitny? To chyba jakiś żart.
Trzymaj się Ewa.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak cenię twój umysł i poezję.
Niczego innego nie znam. Choć wiem, że jesteś niewątpliwie kobietą.
A kwiczę prawie jak Poti, znaczy się Fałszerz, kiedy omiatasz mnie swoim spojrzeniem.
Tu, na ósmym, próbuję być na luzie. Nie spinam się i wrzucam to co mi przyjdzie na myśl.
Również swoje stare wierszyki.
No właśnie. Na "Wrzeszcze" wrzuciłem mój wiersz sprzed lat n-dziestu.
Oczywiście nie mówiąc nic. Jestem bardzo ciekaw opinii, a teraz mogę wklejać wiersze bezpośrednio na główną.
Fałszerzu, jeżeli to czytasz, nie zdradź mnie.

Jeżeli chodzi o interpretację, to w całości masz rację.
Co do tej bezprzestrzeni, po prostu przeskoczyłem bezpośrednio od fizyki do metafizyki.
Jasne, czasoprzestrzeń pokrzywiona jak diabli we wszystkich wyższych wymiarach.
Ale mi chodziło właśnie o bezprzestrzeń czyli o brak przestrzeni w nieskończonej przestrzeni.
To coś takiego jak zbyt obszerny płaszcz na bardzo przyciasnym i przykrótkim garniturku.
Cieszę się, że mogłem znów przeczytać twój komentarz pod moim wierszem.
Ostatnio miałem trochę kłopotów, toteż nieco obnizyłem swoją aktywność.
Na "Wrzeszcze" wchodzę ni stąd ni zowąd bezpośrednio na główną.
Jakim sposobem przegoniłem tyle osób?
Myślę sobie, że to tylko dlatego, że zawsze pilnowałem, aby co tydzień wstawić wiersz.
To jest w jakiś sposób deprymujące.
No rozumiem, że ty jesteś wybitna.
Ale ja wybitny? To chyba jakiś żart.
Trzymaj się Ewa.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak cenię twój umysł i poezję.
Niczego innego nie znam. Choć wiem, że jesteś niewątpliwie kobietą.
A kwiczę prawie jak Poti, znaczy się Fałszerz, kiedy omiatasz mnie swoim spojrzeniem.
Tu, na ósmym, próbuję być na luzie. Nie spinam się i wrzucam to co mi przyjdzie na myśl.
Również swoje stare wierszyki.
No właśnie. Na "Wrzeszcze" wrzuciłem mój wiersz sprzed lat n-dziestu.
Oczywiście nie mówiąc nic. Jestem bardzo ciekaw opinii, a teraz mogę wklejać wiersze bezpośrednio na główną.
Fałszerzu, jeżeli to czytasz, nie zdradź mnie.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: a w niedzielę
A po co? Już lepiej w ściśle z nią związaną matematykę - taki rodzaj teoretycznej bezprzestrzeni by się bronił.alchemik pisze:Co do tej bezprzestrzeni, po prostu przeskoczyłem bezpośrednio od fizyki do metafizyki
Czy to, że (jak powiedział Einstein) wszechświat mówi do nas językiem matematyki, nie powinno nas od klęski nihilizmu powstrzymać? Dawać nadzieję?
Dzięki za dobre słowo.
Będziesz miał czas, to pokomentuj i tu. Cenię sobie Twoje interpretacje.

Co do rang. Warto skonfrontować jakość w innych miejscach. Moja była wybitnie korupcjogenna
