litek pisze:Osobiście nie zgodzę się z twierdzeniem, że wiary nie da się zrozumieć w kategorii logiki, wiedzy czy racjonalności.
Więc nie zgadzasz się z własnym twierdzeniem, bo niczego takiego do tej pory nie napisałem; czyli albo nie przeczytałeś wątku, albo celowo wkładasz mi w usta swoje słowa.
Napisałem, że wierzenia podzielić można na uzasadnione, bezpodstawne i demonstrowalnie fałszywe i że w interesie każdego rozumnego człowieka jest utrzymywanie jak największej ilości wierzeń uzasadnionych i jak najmniejszej ilości wierzeń bezpodstawnych (naiwność) i nieprawdziwych (urojenie).
Poniższy tekst jest uzupełnieniem moich poprzednich postów oraz próbą rozjaśnienia ewentualnych wątpliwości.
Na potrzeby postu, oraz dla uniknięcia dwuznaczności i nieporozumienia będę się posługiwał taką, uzasadnioną zresztą, definicją wierzenia:
wierzenie - przyjęcie danego twierdzenia za prawdę.
Znaczy to, że trzy poniże zdania oznaczają to samo.
Wierzę, że pada deszcz.
Posiadam przekonanie, że pada deszcz.
Twierdzenie "pada deszcz" przyjmuję za prawdę.
***
Podział i gradacja wierzeń wygląda następująco:
1. wierzenia absolutnie pewne (aksjomaty logiczne)
2. wierzenia uzasadnione, które przyjmujemy za pewne na podstawie dowodów wykazanych metodą naukową
3. wierzenia uzasadnione, których prawdziwość jest wysoce prawdopodobna
4. wierzenia których nie ma podstaw uznania za prawdziwe
5. wierzenia, których są podstawy do uznania za nieprawdziwe
6. wierzenia, których fałszywość można wykazać
1-2 = wiedza
4-5 = naiwność
6 = urojenie
Przykład wierzenia z punku 2:
Wierzę, że Ziemia krąży wokół Słońca.
Przykład wierzenia z punktu 4:
Wierzę, że bóg istnieje.
Przykład wierzenia z punktu 6:
Wierzę, że Słońce krąży wokół nieruchomej ziemi.
Kolejna sprawa krok po kroku:
1. Każde twierdzenie może być albo prawdą, albo nieprawdą.
2. W stosunku do każdego twierdzenia można utrzymywać jedną z trzech pozycji:
a - Wierzę, że to prawda
b - Nie wierzę, że to prawda (/nieprawda)
c - Wierzę, że to nieprawda
Przekładając to na pozycje względem twierdzenia o istnieniu boga:
a - Wierzę, że bóg istnieje
b - Nie wierzę, że bóg istnieje (/nie istnieje)
c - Wierzę, że bóg nie istnieje
Pozycja "a" jest posiadaniem/utrzymywaniem wierzenia w istnienie boga, inaczej mówiąc jest uznaniem za prawdę twierdzenia "bóg istnieje".
Pozycja "c" jest posiadaniem/utrzymywaniem wierzenia w nieistnienia boga, inaczej mówiąc jest uznaniem za nieprawdę twierdzenia "bóg istnieje",
Pozycja "b" jest brakiem/nie posiadaniem wierzenia dotyczącego twierdzenia "bóg istnieje.
Aby uzać dane twierdzenie za prawdę (wierzyć), powinno one być uzasadnione, w przeciwnym wypadku nasze wierzenie pozostaje bezpodstawne, czyli jest naiwnością i jest dokładnie tak samo bezwartościowe jak każde inne bezpodstawne wierzenie.
Przykłady:
1.
Twierdzenie:
Ziemia krąży wokół Słońca.
Argumenty za uzaniem twierdzenia za prawdę:
- twierdzenie jest w pełni weryfikowalne empirycznie i udowodnione naukowo. (dla wyjaśnienia zjawiska można się tutaj posłużyć ogromem źródeł naukowych).
Zatem wierzenie, że Ziemia krąży wokół Słońca jest w pełni uzasadnione, pewne i zgodne z obiektywną rzeczywistością (punkt drugi w gradacji wierzeń).
2.
Twierdzenie:
Bóg istnieje.
Argumenty za uzaniem twierdzenia za prawdę:
- brak (w tym brak weryfikacji empirycznej bytu boga, więc o zgodności z metodologią naukową w ogóle nie ma mowy).
Zatem wierzenie, że bóg istnieje, jest całkowicie bezpodstawne, czyli jest naiwnością, jest irracjonalne i dokładnie tak samo bezwartościowe jak wszystkie inne możliwe bezpodstawne wierzenia, takie jak np. wierzenie w istnienie trancendentnego Taty Muminka. (punkt czwarty w gradacji wierzeń).
Dodam przy tym, że od ponad dwóch tysięcy lat problem istnienia boga jest jednym z najczęściej podejmowanych. Przez cały ten czas przedstawiano dziesiątki rzekomych argumentów (m.in. dowód ontologiczny, dowód kosmologiczny itd.). Niestety wszystkie z nich opierały się wyłącznie na filozoficznej spekulacji i błędach logicznych, dlatego w miarę rozwoju metodologii naukowej i analizy logicznej, wszystkie były sukcesywnie analizowane i obalane. W dniu dzisiejszym nie mamy żadnych, nawet najmniejszych przesłanek do tego, aby wierzyć w istnienie boga, dlatego odrzucenie tego wierzenia jest dla nas jedyną racjonalną opcją.
Przy okazji - najpopularniejszym argumentem, a zarazem błędem logicznym używanym przez ludzi wierzących w boga jest tzw. argument z niewiedzy (łac. Argumentum ad ignorantiam).
Przykład:
"Ktoś przecież musiał stworzyć wszechświat/zapoczątkować życie na ziemi"
Fakt niewiedzy służy tutaj za argument przemawiający za istnieniem boga.
Niestety, w dokładnie ten sam sposób można wyciągnąć wniosek o istnieniu dowolnego bytu, np. Latającego Potwora Spaghetii.
Analogicznie pierwotni ludzie nie mieli pojęcia skąd biorą się pioruny i nie znali konsekwencji ruchu obrotowego ziemi, więc w dokładnie tak samo błędny sposób wnioskowali o istnieniu bogów rzucających piorunami i przesuwających kulki na niebie.
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z błędów logicznych zawartych w swoich wierzeniach i nie jest to ich wina ani wynik ignorancji, a efekt takich rzeczy jak np. dwie godziny tygodniowo indoktrynacji religijnej w szkołach, zamiast np. dwóch godzin logiki, ale o tym później.
3.
Twierdzenie:
Słońce krąży wokół nieruchomej Ziemi.
Argumenty przemawiające za uznaniem twierdzenia za prawdę:
- obserwacja okrężnego ruchu słońca na niebie.
ale...
Argumenty przemawiające za uznaniem twierdzenia za nieprawę:
- w pełni zweryfikowane empirycznie i udowodnione naukowo - zgodnie ze współczesną metodologią i możliwościami technologicznymi - twierdzenia wchodzące w skład teorii heliocentrycznej (i znowu - dla wyjaśnienia zjawisk można posłużyć się źródłami).
Zatem wierzenie, że Słońce krąży wokół nieruchomej Ziemi, jest wierzeniem wbrew demonstrowalnym dowodom, a więc jest urojone (punkt szósty w gradacji wierzeń).
************************************
Sprawa szkodliwości instytucji religijnych i bezpodstawnych oraz urojonych wierzeń:
1. Wierzę, że bóg Jahwe istnieje i jest wszechdobry.
2. Wierzę, że gdy się wysadzę na stadionie narodowym w imię Allaha, uczynię dobro i pójdę do nieba.
Dwa powyższe wierzenia są urojeniem.
Dla większości chrześcijan 1 będzie prawdą, 2 oczywistym absurdem.
Dla muzłumanów, odwrotnie - 2 będzie prawdą, 1 nieprawdą.
Dzieje się tak tylko dlatego, ponieważ chrześcijanin i muzłumanin zostali zindoktrynowani względem innego zbioru wierzeń. Indoktrynacja religijna ma na celu sparaliżowanie ośrodków krytycznego myślenia, znaczy to, że zindoktrynowany wyznawca nie potrafi dostrzec absurdu tych konkretnych wierzeń, względem których poddano go indoktrynacji.
Analogicznie zindoktrynowany może być prorosyjski separatysta wierzący, że walczy w jedynie słusznej spraiwe, ale również np. zwykły polski obywatel, dlatego tak ważne jest propagowanie racjonalnego światopogłądu i krytycznego myślenia.
W przypadku chrześcijaństwa machina indoktrynująca napędza się od dwóch tysięcy lat i w okresie największych wpływów kościoła służyła do osiągania ogromnych korzyści przy minimalnym wysiłku (Ty dasz mi pięć swoich wsi, ja odpuszczę ci grzechy i pójdziesz do nieba itd). Na szczęście humanistyczna cywilizacja europejska odciągnęła chrześcijaństwo od jego korzeni. Bliski wschód ze swoimi wierzeniami nie miał tyle szczęścia i aktualnie obserwujemy tego konsekwencje, m.in. w postaci Państwa Islamskiego, i dlatego tam postawić należy przede wszystkim na edukację.
Jako że tekst kierowany jest głównie do osób ze społeczności chrześcijańskiej, poniżej podaję przykłady antyludzkiego przekazu Biblii i bestialskie, masowe mordy oraz nakazy jej głównego bohatera - judeochrześcijańskiego boga Jahwe.
1. Biblijny potop - wymordowanie ponad 99% ludzkości od niemowląt po kobiety.
2.Bóg wysyłający dwa niedźwiedzie,
by rozszarpały 42 bawiące się dzieci
(2 Księga Królewska 2:23-24)
3. boskie prawo nakazujące
poślubianie ofiarom gwałtów swoich
gwałcicieli (Księga Powtórzonego Prawa 22:28)
4. boski nakaz wymordowania setek/
tysięcy niemowlaków, oraz pochwała
roztrzaskiwania niemowląt o skały (1
Ks. Samuela 15:3 oraz Psalmy 135:8-10)
5. Nakaz odcinania rąk kobietom broniącym swoich mężów.
(Ks. Powtórzonego Prawa 25:11)
Takich przykładów jest w biblii kilkadziesiąt.
Oprócz tego, Biblia każe zabijać:
- Homosekusalistów (Kpł 20:13)
- Wróżbitów (Kpł 20:27)
- Czarownice (wyjścia 22:17)
- Ateistów (1 kronik 15:12-13)
- Wyznających inne religie (wyjścia 22:19)
- Za wyzywanie rodziców (Kpł. 20:9)
- Za códzołóstwo (Kpł. 20:10)
- Za pracę w szabat (Wyjścia 31:12-15)
- Za Niesłuchanie Kapłana (KPP 17:12)
- Za Uderzenie ojca (Wyjścia 21:15)
Większość chrześcijan albo nic o tych mordach i nakazach nie wie, albo nadal wierzy we wszechdobroć swojego boga. W tym drugim przypadku nie różni się to niczym od wierzeń następujących: "Wierzę Stalinie, że czystki które robisz, są dobre", "wierzę Hitlerze, że obozy koncentracyjne są przejawem twego miłosierdzia". Jakie konsekwencje mogą mieć tego rodzaju przekonania wiemy z historii najnowszej.
Kościół Katolicki już niemal 70 lat temu zrozumiał (a zajęło mu to prawie dwa milenia), że traktowanie na poważnie tego, co Biblia mówi, jest idiotyzmem oczywistym nawet dla głupców. Postanowili więc poratować się
zabiegami typu „to wcale nie znaczy tego, co jest napisane, tylko coś odwrotnego”. Zabiegi, których kompletna bezzasadność i głupota oczywista jest już jedynie dla pół-
głupców. Z kościelnej mównicy, co niedzielę, wierny dostaje bezpieczne, starannie wyselekcjonowane fragmenty Biblii. Natomiast apologetyka chrześcijańska dwoi się i troi, aby jak najbardziej przekręcić i tym samym ugłaskać i dostosować do dzisiejszych czasów antyludzki i bestkalski przekaz swojej świętej księgi.
Dlatego właśnie religia zwalcza wiedzę, logikę i krytyczne myślenie - ponieważ przetrwać może tylko przy ich nieobecności.
Do wspomnianej wcześniej indoktrynacji religijnej społeczeństwa używane są wszystkie dostępne media i środki. Od internetu, telewizji i radia, przez literaturę, aż po indokrynację dzieci w szkołach. Czasopismem, które osiąga największy nakład na świecie, jest Strażnica - czasopismo religijne Świadków Jehowy - ogromny potencjał indoktrynacyjny, który pod płaszczem quasi-naukowej retoryki, przemyca do świadomości czytelników nie tylko absurdalne wierzenia pasterzy z epoki brązu, ale również takie antyludzkie idee, jak zakaz transfuzji krwi, oparty - uwaga - na piśmie świętym! W bardzo wielu przypadkach oznacza to zakaz ratowania ludzkiego życia, a to przecież tylko jeden z tysięcy przykładów szkodliwych, bezpodstawnych oraz urojonych wierzeń.
Za formę odpowiedzialności społecznej polecam propagowanie humanizmu, krytycznego myślenia i naukowego światopoglądu, zgodnego z obiektywną rzeczywistością, bo jak pisał święty Jan (8:32):
"Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli".
Ironia polega na tym, że prawda wyzwala od religii.