Od zawsze przebicia na stycznych
– licentia poetica usprawiedliwia wszelkie zgrzyty.
Zębów, nawet kamieni w żarnach boskich młynów.
Rozległe pejzaże z dna oka,
następnie atawizmy. Takie jak długopis
w wewnętrznej kieszeni.
Zachłannie spijamy ciągi, mrucząc o wolności
wyboru. Tymczasem ciemna dolina,
a latarka zgasła, więc czekamy
na absoluty.
A tu tylko miałkość i inne wyrazy.
O błędy
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
O błędy
Ostatnio zmieniony 27 lis 2014, 15:20 przez Marcin Sztelak, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: O błędy
Ale literówek, to chyba już nie.Marcin Sztelak pisze:– licentia poetica usprawiedliwia wszelkie zgrzyt.

Początek ironiczny, może nawet auto-ironiczny. Być może ogólnie patrzysz na poezję jak na rodzaj jarmarku, gdzie w zasadzie "róbta co chceta".
Później wcielasz się w rolę demaskatora, który odsłania poezję "od kuchni", zdradza tajniki warsztatu, pokazuje, jak pisze się wiersze. Mamy więc mieszaninę wyobraźni i impresjonizmu, trochę nawyków myślowych i stereotypii (długopis w kieszeni, zawsze "na wszelki wypadek", po który sięga się odruchowo, mechanicznie nawet), później - próbę osiągnięcia, zdefiniowania i opisania jakiejś wielkości - chyba zakończoną fiaskiem. Pozostaje pustka, jałowość, rozczarowanie twórczością (własną? cudzą?). Tak naprawdę nie ma żadnego wiersza w wierszu, nie ma poezji, pojmowanej jako wartość. Można ją rozłożyć na czynniki pierwsze i udowodnić, że to jedynie sztuczki prestidigitatora, pokazywane do znudzenia na targowisku,
Ciekawe, czy Twoje wiersze również podciągasz pod ten schemat. Bo osąd dość mocny i zastanawia mnie, czy płynie z ambony, czy z klęcznika.

Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: O błędy
Z ambony, ale w pozycji klęczącej... 

-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: O błędy
Wiersz dobry, Glo słusznie się dopatrzyła ironicznych akcentów, co do autoironii to ja myślę, że czy jest, czy jej nie ma, nie wpływa to na sam tekst.
Podoba mi się najbardziej ten fragment:
Rozległe pejzaże z dna oka,
następnie atawizmy. Takie jak długopis
w wewnętrznej kieszeni.
I JESZCZE:
Tymczasem ciemna dolina,
a latarka zgasła(...)
No , jest tu spory zapas i ironii , i ziarenek gorczycy
Ukłony.
H8
Podoba mi się najbardziej ten fragment:
Rozległe pejzaże z dna oka,
następnie atawizmy. Takie jak długopis
w wewnętrznej kieszeni.
I JESZCZE:
Tymczasem ciemna dolina,
a latarka zgasła(...)
No , jest tu spory zapas i ironii , i ziarenek gorczycy


Ukłony.
H8
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: O błędy
W pierwszej strofie masz młyny i żarna, a w następnych metafory alkoholowe i ewolucyjne - wkradła się niespójność metaforyczna.
W pierwszej cząstce chęć poklasku, dążenie ku popularności wśród artystów.
Druga opisuje typowego poetę ze swym długopiem w kieszeni na wszelki wypadek. Artystę piszącego z głębi własnych trzewi , dlatego jeszcze spontanicznego, ale jednak marzącego o zapchanych młynach.
W trzeciej ponowna ucieczka w komercję, w popularne tematy.
Potem masz opisywanie "ciemnej doliny" po łebkach, czyli istoty problemu (z latarką).
Bezskuteczne czekanie na absoluty świadczy o braku talentu biednego peela. Skazany jest na wspomnianą przeze mnie komerchę.
No, niezły obraz współczesnego poety...
W pierwszej cząstce chęć poklasku, dążenie ku popularności wśród artystów.
Druga opisuje typowego poetę ze swym długopiem w kieszeni na wszelki wypadek. Artystę piszącego z głębi własnych trzewi , dlatego jeszcze spontanicznego, ale jednak marzącego o zapchanych młynach.
W trzeciej ponowna ucieczka w komercję, w popularne tematy.
Potem masz opisywanie "ciemnej doliny" po łebkach, czyli istoty problemu (z latarką).
Bezskuteczne czekanie na absoluty świadczy o braku talentu biednego peela. Skazany jest na wspomnianą przeze mnie komerchę.
No, niezły obraz współczesnego poety...