na białych ścianach ciemna noc
zamknięte dłonie zgięte
fale mgły obmywają nas
księżyc niczym stoper odmierza czas
pożegnane ja i ty
rozpalony strach zamienia się
w złości piach
w klepsydrze zawieszony
ten i ów który czary zna
ratunkiem pozostanie
wiosna ubrana w srogą zimę
roztrwoni przebiśniegi
przepoczważy w lato się
z ramienia matki Ziemi
dziecka znów zabłyśnie śmiech
a dobro opatuli ...