zimno i najciemniej
nie powinno się tak rozdzielać ciała
osierocać lęku
samotnieję
zawołaj mamę i znikaj
mama wie najlepiej
jak ogrzać delikatne piąstki
wygładzić sukienkę
chcę poczuć jej naiwną miękkość
ona nadal wierzy
(mrowienie pod palcami to oznaka życia)
poproś mamę
niech położy się obok
może zdołam uwierzyć w światło
tutaj jest tak zimno
ciemnieje
egzo
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: egzo
Enigmatyczny tekst - widzę umierającego peela, czyli dziecko zaraz po urodzeniu, nieobecną matkę i...kim może być ta trzecia osoba, która jest jakby przewodnikiem dla peela, albo chce nim być? Może jest to Pan Bóg? Moim zdaniem trudno się zorientować kto wypowiada się w wierszu, może stąd te problemy ze zrozumieniem tekstu 

-
- Posty: 415
- Rejestracja: 02 sie 2014, 9:39
Re: egzo
Fałszerzu, dziekuję ogromnie za wizytę. Chciałam właśnie żeby było enihmatycznie, wszak sama śmierć jest pewnego rodzaju tajemnicą. Myślę, że ta trzecia osoba nie jest tutaj tak ważna, a może właśnie przez to niedpowiedzenieważna - zalży od interpretacji utworu.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: egzo
Daturo - szacun. Mrowienie miałam podczas czytania.
Szczególnie niesamowite:
Pozbyłabym się tylko 5 wersu.
Byłby większy kontrast i zaskoczenie budowane na samotności w obecności śmierci.

Szczególnie niesamowite:
Jest siła i bezbronność lęku w kolejnych słowach.datura pisze:zawołaj mamę i znikaj
Pozbyłabym się tylko 5 wersu.
Byłby większy kontrast i zaskoczenie budowane na samotności w obecności śmierci.
