the most happy
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
the most happy
gniew i rozczarowanie
zamilcz wszeteczna
nie tobie
podnosić rękę na ustalony
porządek
jedyne na co możesz liczyć
to nie topór a błysk
francuskiego miecza
na smukłej szyi
daremne gorzkie żale
źle płodnego łona
następne...już czeka
in manus tuas domine...
------------------------------
The most happy - dewiza Anny Boleyn
zamilcz wszeteczna
nie tobie
podnosić rękę na ustalony
porządek
jedyne na co możesz liczyć
to nie topór a błysk
francuskiego miecza
na smukłej szyi
daremne gorzkie żale
źle płodnego łona
następne...już czeka
in manus tuas domine...
------------------------------
The most happy - dewiza Anny Boleyn
Ostatnio zmieniony 07 sty 2015, 17:10 przez Lucile, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: the most happy
hmmm, Anna Boleyn wstępując na arenę wieku
wiele również ryzykowała, a że stało się jak się stało,
można się tylko postawić w jej sytuacji,
a może, w wiecznie pożądanej roli trafu,
albo jej - od przypadku do przypadku
szczęśliwej - nieszczęśliwej gwieździe...
wiele również ryzykowała, a że stało się jak się stało,
można się tylko postawić w jej sytuacji,
a może, w wiecznie pożądanej roli trafu,
albo jej - od przypadku do przypadku
szczęśliwej - nieszczęśliwej gwieździe...

Re: the most happy
oj - do szkoły czas mi wrócić, poczytać poprzypominać sobie co nie co, albo zupełnie od początku, bo braki okrutne stwierdzam u siebie przy lekturze Twoich wierszy, nie po raz pierwszy... 
zastanawiam się czy konieczne słowo "jedyne" przed "na co możesz liczyć"...
wszystkiego dobrego Lucile w nowym 2015

zastanawiam się czy konieczne słowo "jedyne" przed "na co możesz liczyć"...
wszystkiego dobrego Lucile w nowym 2015

Re: the most happy
in manus tuas domine... w twoje ręce pani...
lubię wiersze w które trzeba wejść nieco głębiej i poszukać tego co jest nie napisane, albo poszukać szerszej wiedzy do ich odczytania
kamil
lubię wiersze w które trzeba wejść nieco głębiej i poszukać tego co jest nie napisane, albo poszukać szerszej wiedzy do ich odczytania
kamil

-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: the most happy
Ładne to, choć niewiele.
Aż prosi się o poszerzenie tła, ale może nie mam racji?
Pozdrawiam, Dobrego Roku życzę!
Aż prosi się o poszerzenie tła, ale może nie mam racji?


Pozdrawiam, Dobrego Roku życzę!
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: the most happy
Dobry wieczór Panowie:
Alek Osiński
Oskari Valtteri
Kamil Rousseau
Witek Kiejrys
sami Panowie wpadli z wizytą - dziękuję za nią, jak i komentarze
(na zdrowie) dziękuję za zrozumienie 
Anna biorąc ślub z Henrykiem VIII (28 maja 1533 r.) była już w ciąży - ku ich obopólnemu rozczarowaniu na świat, 7 września tego samego roku, przyszła córka (jakżeż wspaniała przyszła angielska monarchini - Elżbieta I - sprawiedliwy chichot historii!).
), czyli podejrzewam, że tak trochę "nabijasz się", dając mi do zrozumienia, żebym nie była tak "przemądrzała"
- a tego typu złośliwość jest cechą ludzi inteligentnych i ja potrafię to docenić
Użyłam "jedyne" bardzo świadomie, celowo. W owym czasie w Anglii był zwyczaj "dekapitacji" skazańca przy pomocy topora. Zdarzało się, że pierwszy cios był niecelny i trzeba było "poprawiać" . Aż mnie ciarki przechodzą, jak o tym piszę. Król zgodził się na sprowadzenie z Francji mistrza w swoich fachu - ścinania głowy mieczem - a pomimo błagań Anny od chwili zamknięcia jej w Tower o możliwość widzenia się z nim, stanowczo odmówił, a proces, proces to była farsa (nawiasem mówiąc, bo tu nie chodziło wcale o udowodnienie wiarołomstwa żony ale o jej fizyczną eliminację (tym bardziej, że prawdopodobnie aż dwukrotnie poroniła), tak aby Henryk mógł poślubić kolejną damę (jego trzecią żoną została Jane Seymour) i ponownie zapewnić sobie możliwość spłodzenia upragnionego dziedzica angielskiej korony. Jak mu się do tego śpieszyło świadczy fakt, że pojął przyszłą matkę Edwarda VI już w 11 dni po uśmierceniu Anny.
Zmieniłam pierwotny wers "daremny gorzki żal" na "daremne gorzkie żale", bo wydaje mi się, że teraz pozostawiłam większe pole go skojarzeń i to takich z lekka przewrotnych ; "Gorzkie żale" to w kościele katolickim ważne nabożeństwo pasyjne. A ponieważ Anna (w skrócie, bo jednak podłoże historyczne było znacznie szersze) była przyczyną odstępstwa od katolicyzmu to taka forma tej frazy zyskuje na różnorodności...
Przepraszam, jak mówiłam wierszyki piszę krótkie - ale "wykłaaaaaaaaaaaaady"
Serdecznie pozdrawiam
Lucile
Alek Osiński

Oskari Valtteri

Kamil Rousseau

Witek Kiejrys

sami Panowie wpadli z wizytą - dziękuję za nią, jak i komentarze

Alek Osiński pisze:hmmm, Anna Boleyn wstępując na arenę wieku
wiele również ryzykowała, a że stało się jak się stało,
można się tylko postawić w jej sytuacji,
a może, w wiecznie pożądanej roli trafu,
albo jej - od przypadku do przypadku
szczęśliwej - nieszczęśliwej gwieździe...
Uściślijmy zatem; jeżeli przyjmiemy za datę urodzenia Anny rok 1507 (data jej przyjścia na świat nie jest pewna źródła podają daty 1501 i 1507), to w chwili ślubu z królem, który - dla niej? (raczej dla możliwości spłodzenia męskiego potomka z prawego łoża, bowiem na tzw. "boku" miał kilkoro dzieci obojga płci - prawdopodobnie z siostrą Anny Marią dwoje; Katarzynę i Henryka), zerwał z papiestwem, ogłosiwszy się głową kościoła anglikańskiego - ona miała 26 (a może nawet 32), Henryk VIII zaś 42 lata. Jak na tamte czasy, obydwoje nie byli już pierwszej młodości - to tak jakby czas ich gonił. Król musiał zapewnić sobie kontynuację rodu Tudorów na angielskim tronie, zaś Anna - osoba bystra, dobrze wykształcona (na francuskim dworze), niezwykle ambitna, porywcza, wyniosła, zazdrosna i chyba ...kłótliwa chciała zaspokoić ambicje swoje i rodziny. Wydawało mi się, że te fakty są raczej znane i nie ma potrzeby ich dookreślania w wierszu - tym bardziej, że ja tak lubię strofy "zwarte" nieprzegadane, oszczędne - takie niemalże "ascetyczne". Co innego w prozie lub wypowiedzi - o tu trzeba mnie hamowaćwitek kiejrys pisze:Ładne to, choć niewiele.
Aż prosi się o poszerzenie tła, ale może nie mam racji?

specjalne pozdrowienia dla Ciebiekamil rousseau pisze:in manus tuas domine... w twoje ręce pani...
lubię wiersze w które trzeba wejść nieco głębiej i poszukać tego co jest nie napisane, albo poszukać szerszej wiedzy do ich odczytania
kamil


Anna biorąc ślub z Henrykiem VIII (28 maja 1533 r.) była już w ciąży - ku ich obopólnemu rozczarowaniu na świat, 7 września tego samego roku, przyszła córka (jakżeż wspaniała przyszła angielska monarchini - Elżbieta I - sprawiedliwy chichot historii!).
Oskari, oskari raczysz sobie ze mnie żartować, bowiem czytając Twoje wiersze widzę, jak jesteś wrażliwym i wykształconym mężczyzną (takie połączenieoskari valtteri pisze:oj - do szkoły czas mi wrócić, poczytać poprzypominać sobie co nie co, albo zupełnie od początku, bo braki okrutne stwierdzam u siebie przy lekturze Twoich wierszy, nie po raz pierwszy...
zastanawiam się czy konieczne słowo "jedyne" przed "na co możesz liczyć"...



Użyłam "jedyne" bardzo świadomie, celowo. W owym czasie w Anglii był zwyczaj "dekapitacji" skazańca przy pomocy topora. Zdarzało się, że pierwszy cios był niecelny i trzeba było "poprawiać" . Aż mnie ciarki przechodzą, jak o tym piszę. Król zgodził się na sprowadzenie z Francji mistrza w swoich fachu - ścinania głowy mieczem - a pomimo błagań Anny od chwili zamknięcia jej w Tower o możliwość widzenia się z nim, stanowczo odmówił, a proces, proces to była farsa (nawiasem mówiąc, bo tu nie chodziło wcale o udowodnienie wiarołomstwa żony ale o jej fizyczną eliminację (tym bardziej, że prawdopodobnie aż dwukrotnie poroniła), tak aby Henryk mógł poślubić kolejną damę (jego trzecią żoną została Jane Seymour) i ponownie zapewnić sobie możliwość spłodzenia upragnionego dziedzica angielskiej korony. Jak mu się do tego śpieszyło świadczy fakt, że pojął przyszłą matkę Edwarda VI już w 11 dni po uśmierceniu Anny.
Zmieniłam pierwotny wers "daremny gorzki żal" na "daremne gorzkie żale", bo wydaje mi się, że teraz pozostawiłam większe pole go skojarzeń i to takich z lekka przewrotnych ; "Gorzkie żale" to w kościele katolickim ważne nabożeństwo pasyjne. A ponieważ Anna (w skrócie, bo jednak podłoże historyczne było znacznie szersze) była przyczyną odstępstwa od katolicyzmu to taka forma tej frazy zyskuje na różnorodności...
Przepraszam, jak mówiłam wierszyki piszę krótkie - ale "wykłaaaaaaaaaaaaady"

Serdecznie pozdrawiam
Lucile

- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: the most happy
Warto obejrzeć a propos historii Anne Boleyn
http://en.wikipedia.org/wiki/Anne_of_the_Thousand_Days
i przeczytać
http://www.theanneboleynfiles.com/anne/ ... ost-happy/
Tytuł Twojego wiersza, to motto życiowe Anne Boleyn i prawdopodobnie używane wcześniej przez jej rodzinę.
"Why did Anne Boleyn choose the motto “The Most Happy”?
http://www.theanneboleynfiles.com/q-a/w ... -brittany/
Wiersz czyta się jak skondensowaną historię tej kobiety.
http://en.wikipedia.org/wiki/Anne_of_the_Thousand_Days
i przeczytać
http://www.theanneboleynfiles.com/anne/ ... ost-happy/
Tytuł Twojego wiersza, to motto życiowe Anne Boleyn i prawdopodobnie używane wcześniej przez jej rodzinę.
"Why did Anne Boleyn choose the motto “The Most Happy”?
http://www.theanneboleynfiles.com/q-a/w ... -brittany/
Wiersz czyta się jak skondensowaną historię tej kobiety.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: the most happy
Dobry wieczór iTuiTam.
dziękuję
za

dziękuje także za zamieszczenie linków do historii Anny Boleyn.
Film z 1969 r. "Anna tysiąca dni" z Elizabeth Taylor w roli Anny i Richarda Burtona w roli Henryka VIII widziałam dawno temu, a jednak niektóre sceny pamiętam do dzisiaj i kto wie, czy ta pamięć nie była jedną z "inspiratorek" zajęcia się - po swojemu - tym tematem
chociaż, nawiasem mówiąc, historie niezwykłych kobiet (tych znanych i tych zapomnianych) - na przestrzeni wieków - są tematem kilku moich tekstów.
Serdecznie pozdrawiam
Lucile
dziękuję

własnie o to mi chodziłoiTuiTam pisze:Wiersz czyta się jak skondensowaną historię tej kobiety.

dziękuje także za zamieszczenie linków do historii Anny Boleyn.
Film z 1969 r. "Anna tysiąca dni" z Elizabeth Taylor w roli Anny i Richarda Burtona w roli Henryka VIII widziałam dawno temu, a jednak niektóre sceny pamiętam do dzisiaj i kto wie, czy ta pamięć nie była jedną z "inspiratorek" zajęcia się - po swojemu - tym tematem

Serdecznie pozdrawiam

Lucile
Re: the most happy
nie Lucile, ja sobie z ludzi nie żartuję, nie nabijam się. mówię co czuję, jak postrzegam. a jeśli jest w mnie błysk tego o czym mówisz - nie mówię nic, choć wiadomo - człowiek słaby jest...Lucile pisze:
Oskari, oskari raczysz sobie ze mnie żartować, bowiem czytając Twoje wiersze widzę, jak jesteś wrażliwym i wykształconym mężczyzną (takie połączenie), czyli podejrzewam, że tak trochę "nabijasz się", dając mi do zrozumienia, żebym nie była tak "przemądrzała"
- a tego typu złośliwość jest cechą ludzi inteligentnych i ja potrafię to docenić
![]()
i tym bardziej nie mógłbym żartować i nabijać się wobec Ciebie, czy z Ciebie. czy być złośliwy, o nie - naprawdę. zbyt Ciebie szanuję

a moja wiedza w tematach humanistycznych nie jest "wysoka" i "pojemna". może są pewne ramy tej wiedzy
ale w środku zamiast konkretnych obrazów jest wiele białych plam. i to chciałem powiedzieć w swoim komentarzu,
który miałaś prawo odczytać w taki a nie inny sposób. bo suchy komentarz, mimo buziek i innych dodatków graficznych, to tylko słowo pisane, bez mimiki twarzy, bez gestów... a ja cóż - sformułowałem swoje myśli tak jak umiałem

i myślę też że wrażliwość i wykształcenie nie są dla siebie ani ojcem, ani matką, ani bratem, ani siostrą i tak dalej... są dla siebie obcy i myślę, że nie może być inaczej

tylko czasem nie odbieraj powyższego jak krytyki, absolutnie nie

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: the most happy
Jakie to było dawniej proste: ściąć głowę i "po ptokach"
Lucile podobnie, jak oscarii, podziwiam za temat wiersza, z jakim się zmierzyłaś. I to nie tylko ten wiersz.
Pozdrawiam.


Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"