Do jutra

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Do jutra

#1 Post autor: eka » 18 gru 2014, 20:59

Na jak długo tylko można chciała odwlec przyszłość, dlatego poprosiła, by skręcił z krajowej jedynki w lewo. Wjeżdżali więc na most łączący brzegi Wisły. Pragnął zostawić w jej pamięci ciche i choć trochę bezpieczne porty, gdzie będzie mogła się schować, gdy już dotknie nieznanego. Rosło w nim przekonanie, że gdyby stchórzyli, nie spojrzą sobie w oczy bezpiecznie, wcale nie spojrzą.
Milczała, a on nie chciał wyciągać ją z trudnych myśli, bo wiedział, jak niewiele będzie mógł dać potem, aby było uczciwie. Mocno zraniły słowa tego gówniarza z medycyny.
- Ty teraz będziesz winny, jeśli zrobią z niej szmatę. Ból ją do końca ubezwłasnowolni.
Co chwilę patrzył na twarz, jej smutek.

Gwałtownie skręcił. Chciał najpierw zabrać ją nad jezioro, ale pomyślał, że powinna mieć szansę na zmianę decyzji. Podjechał pod szarą bryłę kolejowego dworca.
- Poczekaj.
Wrócił po paru minutach.
- Słuchaj, połączenie masz koszmarne, w nocy, z dwiema przesiadkami, schowaj bilet. Zostaniemy tu na cały dzień, a potem zdecydujesz.
Nic nie mówiła, upychając wyrok w tylnej kieszeni spodni, ale jej myśli były głośniejsze od zgrzytu hamującego tramwaju. Skręcił w lewo, potem jeszcze raz.

Od parkingu przy markecie, gdzie zostawili samochód, prowadził ulicami łagodnie pnącymi się do góry. Pierwszą przecinała rzeczka.
- Nie rzeczka, ale kanał, Laku.
Bredzisz – pomyślała.

- Chce ci się pić?
Usiedli przy drewnianym stoliku. Rozglądała się łapczywie, znalazła na murach wąskich kamieniczek płaskorzeźbę nieco kiczowatego łabędzia, zadumaną pannę na ozdobnym gzymsie, małe, okrągłe okienka, kute balustrady balkonów i niekomponującą się z całością obrazu, spiżową postać żołnierza ze wzniesioną chorągwią. W prawym górnym rogu starego rynku tkwił zarys bocznej ściany kościoła. Na tafli błękitu leniwie płynęły białe chmury.
I wtedy ją zobaczył w bukiecie białych róż tak luźno związanym, że narażonym na rychły rozpad.
Chciał to powiedzieć, ale dzień zrobił się zbyt piękny. Pili lekkie piwo z przebijającą się nutą ziół, zupełnie wbrew logice było nieoczekiwanie dobrze. Nagle odzyskanego spokoju nie spłoszyły głośne, mijające się tramwaje i znikający w nich przechodnie ani ludzie siedzący obok.
- Wiesz, czym przywiązałaś mnie do siebie? Albo jesteś tuż przed, albo za codziennością, odchodziłem, gdy próbowałaś się do niej przymierzać.
Roześmiała się.
- Rąbnięta neurasteniczka wśród błyskawic na jeziorze, czy egzaltowana poetka mdlejąca od zachwytu? Nie ściemniaj, zobacz mnie taką, jaką jestem. To ostatni moment, czy chcesz wiedzieć, ile euro kładł na stół taki jeden... albo może podrzucę kilka szczegółów na temat kochanków?
Patrzyła w oczy zuchwale, ale spychany ból przebijał się wbrew woli. Już wiedział, że teraz jemu daje szansę wycofania się z perspektywy jutrzejszego dnia.
- Jeszcze tu jesteś, niesamowite, nie martw się, kupiłeś mi bilet powrotny.
- Wiem dużo, pamiętasz tego gościa z rozwaloną brwią? Piłem z nim jednej lutowej nocy, a gdy opowiadał o was, zrozumiałem, kim dla mnie jesteś. Chcieliśmy pewności, jest szansa. Spróbujmy, dasz radę, jeśli...
- Wiem, jeśli po prostu chcę, prawda?
- Zuchwała odmiana zaboli.
Wyjęła bilet i podarła go, strzępki rzuciła za siebie.
- Jesteś moją tratwą.
- A ty sterem mojej.
Przy stoliku obok para zakochanych szczeniaków patrzyła na nich wyraźnie zafascynowana. Dziewczyna powiedziała cicho, że powinni płynąć na jednej, wtedy dopłyną.
- Tak jak my, prawda?
Oby się im udało. Pewność to podstępna żmija.

- A ty już wiesz, gdzie jesteśmy?
- Jest pięknie, to mi wystarczy.
- Wstawaj, zaprowadzę cię w piękniejsze miejsca, daj tylko chwilkę.
Gdy kupił papierosy i zgasł płomień zapalniczki, zobaczył jak idzie, łagodnie kusząc przecinające ją powietrze, tak wąska w talii, że niemal zamykała mu się w dłoniach, wiatr to rozwiewał, to kładł po jej twarzy ciemnozłote w słońcu włosy. Smukła, opalona, rozkołysana spojrzeniami, a zanurzona w myślach tak mocno, że nie mogła dostrzec ich pragnienia. Jaki kierunek wybierze, a może poczeka na niego? Przeszła przez ostrą bramę na dziedziniec gotyckiego kościoła, mając do wyboru również dwie wąskie, przecinające się uliczki obok. Zatrzymał się. Uśmiechnął.
Jak jej nie kochać?

Podeszli wyżej i skręcili w stromo wspinający się zaułek między starymi spichrzami a miejskim ratuszem. Zwieńczała go solidna i lekka jednocześnie arkada.
- Będziemy tak iść bez końca, prawda?
- Tak, już się nie zatrzymamy.
Gdy stanęli na krawędzi wysokiej skarpy, ścisnęła jego dłoń.
- Boisz się?
- Nie, tylko tutaj jest zbyt dużo piękna.
- Postarajmy się, aby i nasze życie takie było.
- Jaku, ty chyba nie wiesz, jak może być źle.
Nie zaprzeczył.

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: Do jutra

#2 Post autor: Fałszerz komunikatów » 18 gru 2014, 21:10

Moim zdaniem w tej opowieści nakładają się, niczym różnobarwne szkiełka, historie z Twych wierszy. Myślę, że tutaj ułożyłaś je, jeśli nie w całość, to w większy fragment historii, ubranych w wersy :smoker: Co nie znaczy, że jest to autoplagiat niemiły dla oczu Czytelnika, choć równocześnie smutny, gdyż bohaterowie z góry wiedzą co ich czeka i nie jest to wesoła wizja...

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Do jutra

#3 Post autor: eka » 19 gru 2014, 10:15

Piotrze, wielkie dzięki za skomentowanie grafomańskiego debiutu w prozie. Widzę teraz, po publikacji, istotne wady. Że też nie zauważyłam ich przed. :myśli:
Pozdrawiam.
:)

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: Do jutra

#4 Post autor: Fałszerz komunikatów » 19 gru 2014, 13:57

Ej, grafomania to moja działka! :cha:
Ukłony :)

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Do jutra

#5 Post autor: iTuiTam » 22 gru 2014, 18:09

eka pisze:Chciała odwlec – na jak długo tylko można – niepewną przyszłość, dlatego poprosiła, by skręcił z krajowej jedynki w lewo. ...

- Będziemy tak iść bez końca, prawda?
- Tak, już się nie zatrzymamy.
Gdy stanęli na krawędzi wysokiej skarpy, ścisnęła jego dłoń.
- Boisz się?
- Nie, tu tylko jest zbyt dużo piękna.
- Postarajmy się, aby i nasze życie takie było.
- Jaku, ty chyba nie wiesz, jak może być źle.
Przytulał, zapewniał, ale i bał się też inaczej niż ona, bo w nim rosła drażniąca wyobraźnię niepewność ostrego jutra, tak jak w łowcy wobec nietkniętych jeszcze, ale już przeczuwanych surowych lądów i głębokich zatok.
Jeśli to debiut prozatorski, Eko, to bardzo udany.
Piękny język. Dobrze zarysowane charaktery, dialogi, które brzmią prawdziwie mimo nutki patosu. Ale... jeśli się kocha albo jest się w trakcie zakochiwania albo się kocha prawdziwie tak właśnie, że można iść bez końca, to patos jest inny, zwykły.
...tu tylko jest zbyt dużo piękna.
miejsca i chwile, które się zapamiętuje aż do zapamiętania mimo niepewności.

serdecznie
iTuiTam
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

bartosia
Posty: 554
Rejestracja: 10 lis 2011, 10:37
Lokalizacja: Niemcy
Kontakt:

Re: Do jutra

#6 Post autor: bartosia » 15 sty 2015, 10:56

Przeczytalam z przyjemnoscia i nuta rozrzewnienia.
:) :rosa:

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Do jutra

#7 Post autor: Miladora » 16 sty 2015, 17:16

eka pisze:grafomańskiego debiutu w prozie.
Nie odebrałam tego ani jako "grafomańskiego", ani jako "debiutu". :)

W tekście jest całe mnóstwo niedopowiedzeń, ale to dobrze, gdyż mocno grają na wyobraźni.
Jest też piękny klimat, co wcale nie jest takie łatwe do osiągnięcia.
Wszystko razem zmusza czytelnika do prób wejścia pod podszewkę i dociekań, kim są bohaterowie opowieści, co zostawili za sobą, i jakie może być ich jutro.

Jest parę drobnych rzeczy, które warto byłoby poprawić, więc jeżeli zależy Ci na ich ukazaniu, to chętnie wrócę.

Miłego, Eko. :)
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

karolek

Re: Do jutra

#8 Post autor: karolek » 17 sty 2015, 6:43

.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 15:13 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Do jutra

#9 Post autor: eka » 17 sty 2015, 17:31

iTuiTam pisze:miejsca i chwile, które się zapamiętuje aż do zapamiętania
Dziękuję, Elu.
:rosa:
Miladora pisze:Jest parę drobnych rzeczy, które warto byłoby poprawić, więc jeżeli zależy Ci na ich ukazaniu, to chętnie wrócę.
To naprawdę mój pierwszy raz. :)
Zobaczyłam wiele błędów, chyba niektóre właśnie poprawiłam i będę bardzo wdzięczna za wskazanie tych, co pozostały.
Jeśli wrócisz.
:rosa:
karolek pisze:Jest w tym tekście mnóstwo melancholii, jakiegoś takiego pragnienia wolności, buntu wobec życia, które zdaje się więzić, ale osobiście wolałbym gdyby było więcej danych.
Dzięki za komentarz, Karol. Też wolałabym, ale wtedy tekst rozrósłby się niemiłosiernie dla czytelniczej cierpliwości.
Może napiszą się kolejne wątki... tak jak o Krysi i jej tatku. :)
:rosa:

Bartosiu - dzięki.
:rosa:

karolek

Re: Do jutra

#10 Post autor: karolek » 17 sty 2015, 17:53

.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 15:14 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”