Louis je suis la mere de dix enfantes
i co
nadal jestem niegodna
ciągle w łóżku
ciągle w ciąży
ciągle w połogu
jednak osiem córek Marie
to przesada
ta będzie ostatnia...madame Derniere
kobiety
przestaną być
niezbadanym archipelagiem
siedem lat wierności
za Lotaryngię...
spłacone
wiedziała o wszystkich
pięciu siostrach Mailly-Nesle
madame de Pompadour
madame du Barry
zapamiętają ją...jedząc
szarlotkę "a`la Lesiki'
chociaż
żadna królowa nie wniosła
tak trwałego wiana
ziemi i krwi
-----------------------
...27 maja po obiedzie król ogłosił swoje małżeństwo z polską księżniczką królewskiej krwi Marią. Małżeństwo to zadziwia wszystkich, bowiem w gruncie rzeczy, w żaden sposób nie przystoi królowi Francji...
(E.J-E. Barbier "Chronique de la Regence et du Regne Louis XV")
il est indigne...
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: il est indigne...
Niegodna? A może podkreślenie godności?Lucile pisze:Louis je suis la mere de dix enfantes
i co
nadal jestem niegodna
ciągle w łóżku
ciągle w ciąży
ciągle w połogu
Losy lubią się splatać w sensy
trudne do uwierzenia
ciekawe, zwłaszcza w kontraście między
prawem krwi i prawem ziemi...
Re: il est indigne...

moja starsza córa jest zafascynowana językiem francuskim - wybrała gimnazjum właśnie z tym językiem. w tym roku je skończy, mam nadzieję że nie zarzuci nauki. ja jakoś nie mam talentu...

po przeczytaniu tak mi się pomyślało - te kobiety, te kobiety.. rządzą...


pozdrawiam Lucile.
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: il est indigne...
Też lubię francuski. A wiersz przypadł mi do gustu. Lucile, pozdrawiam 

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: il est indigne...
Bonjour ou bonne soiree Anastazjo, Alku i Oskari (w końcu nie wiadomo, kiedy te słowa będą czytane
),
jakżeż mi miło czytać Wasze komentarze. To prawda, ja też uważam, że język francuski jest piękny, wytworny i elitarny. Niestety, nie posługuję się nim biegle - z grupy języków romańskich - to włoski jest mi o wiele lepiej znany (nic dziwnego, dla osób zajmujących się historią sztuki - to niemalże obowiązek).
Jednak prawdziwą radość sprawiło mi to, że przypomnienie postaci Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV (królowej Francji w latach 1725 - 1768), nie przeszło bez echa. Dziękuję
Młodsza córka naszego ex króla Stanisława Leszczyńskiego - urodzona w 1703 roku, na dwa lata przed intronizacją ojca, we Francji uważana była za "zaściankową księżniczkę" niegodną ich młodocianego króla Ludwika (w 1725 roku Maria miała już 22 lata, a Ludwik był piętnastolatkiem). Kronikarze ówczesnych czasów wielkim głosem krzyczeli o mezaliansie i to nie tylko we Francji. Opisywano ją, jako brzydką, głupią i chorą na epilepsję - taka niesprawiedliwość - nic tych epitetów nie było prawdą. Jednak potwierdzeniem tego czarnego "pi-ar`u" jest fakt, że Stanisław Leszczyński nawet nie został zaproszony na ślub w pałacu Fontainebleau! Ale to właśnie ta polska księżniczka, królewska córka, przyniosła Francji najpiękniejsze i bogate wiano - Lotaryngię. Taki szczęśliwy traf spotkał Francję jeszcze tylko raz i to znacznie wcześniej (k. XV w.) - za sprawą Anny Bretońskiej, żony Karola VIII, a po jego śmierci Ludwika XII. Bretania - jej posag - na zawsze stała się częścią Francji. Anna miała kilkoro dzieci, jednak tylko jedno z nich - córka Klaudia de Valois - dożyła pełnoletności i została pierwszą żoną króla Franciszka I.
A nasza Maria? Najdłużej panująca królowa Francji. bo 43 lata? Urodziła aż dziesięcioro dzieci; 8 córek i dwóch synów. Młodszy Filip Ludwik zmarł w dzieciństwie, ale starszy Ludwik Ferdynand, urodzony w 1729, był przodkiem aż trzech królów Francji; Ludwika XVI (ofiary "wynalazku" lekarza Józefa Ignacego Guillotin, chociaż to niosące śmierć urządzenie znane było znacznie wczesniej, on je tylko udoskonalił), Ludwika XVIII oraz Karola X. Ciekawostką jest to, że kolejne przychodzące na świat córki Marii i Ludwika nazywano - numerami, i tak druga córka Anna Henrietta nazwana została Madame Seconde , a siódma Ludwika Maria - Madame Derniere, czyli - Ostatnia.
Maria, z czasem została usunięta w cień i na całkowity margines życia na dworze francuskim przez żądne chwały, pochlebstw, sławy, kosztowności, bogactwa i wyłącznej uwagi króla oraz dworu faworyty, metresy, z których historia najbardziej zapamiętała dwie: Madame de Pompadour i Madame du Barry. I kto jeszcze pamięta o tej skromnej, a jednak dobrze wykształconej polskiej królewnie, dzielnie znoszącej przeciwności losu, pomimo wszystko kochającej swojego "romansowego" małżonka, gorliwej katoliczki, osoby o dużej wrażliwości muzycznej (urządzała koncerty polskich chórów). Miała nawet okazję poznać młodego Mozarta. Tak bardzo po kobiecemu lubiła "zajadać swoje smutki" - ileż z nas to ma! - co niestety z czasem odbijało się na figurze - podobnie, oj podobnie, jak i dzisiaj
. Stąd jej wkład i w tej dziedzinie, ciasto nazwane jej nazwiskiem - szarlotka a`la Lesiki.
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Lucile

jakżeż mi miło czytać Wasze komentarze. To prawda, ja też uważam, że język francuski jest piękny, wytworny i elitarny. Niestety, nie posługuję się nim biegle - z grupy języków romańskich - to włoski jest mi o wiele lepiej znany (nic dziwnego, dla osób zajmujących się historią sztuki - to niemalże obowiązek).
Jednak prawdziwą radość sprawiło mi to, że przypomnienie postaci Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV (królowej Francji w latach 1725 - 1768), nie przeszło bez echa. Dziękuję

Alku, w sprawie "prawa krwi i prawa ziemi".Alek Osiński pisze:Lucile pisze:
Louis je suis la mere de dix enfantes
i co
nadal jestem niegodna
ciągle w łóżku
ciągle w ciąży
ciągle w połogu
Niegodna? A może podkreślenie godności?
Losy lubią się splatać w sensy
trudne do uwierzenia
ciekawe, zwłaszcza w kontraście między
prawem krwi i prawem ziemi...
Młodsza córka naszego ex króla Stanisława Leszczyńskiego - urodzona w 1703 roku, na dwa lata przed intronizacją ojca, we Francji uważana była za "zaściankową księżniczkę" niegodną ich młodocianego króla Ludwika (w 1725 roku Maria miała już 22 lata, a Ludwik był piętnastolatkiem). Kronikarze ówczesnych czasów wielkim głosem krzyczeli o mezaliansie i to nie tylko we Francji. Opisywano ją, jako brzydką, głupią i chorą na epilepsję - taka niesprawiedliwość - nic tych epitetów nie było prawdą. Jednak potwierdzeniem tego czarnego "pi-ar`u" jest fakt, że Stanisław Leszczyński nawet nie został zaproszony na ślub w pałacu Fontainebleau! Ale to właśnie ta polska księżniczka, królewska córka, przyniosła Francji najpiękniejsze i bogate wiano - Lotaryngię. Taki szczęśliwy traf spotkał Francję jeszcze tylko raz i to znacznie wcześniej (k. XV w.) - za sprawą Anny Bretońskiej, żony Karola VIII, a po jego śmierci Ludwika XII. Bretania - jej posag - na zawsze stała się częścią Francji. Anna miała kilkoro dzieci, jednak tylko jedno z nich - córka Klaudia de Valois - dożyła pełnoletności i została pierwszą żoną króla Franciszka I.
A nasza Maria? Najdłużej panująca królowa Francji. bo 43 lata? Urodziła aż dziesięcioro dzieci; 8 córek i dwóch synów. Młodszy Filip Ludwik zmarł w dzieciństwie, ale starszy Ludwik Ferdynand, urodzony w 1729, był przodkiem aż trzech królów Francji; Ludwika XVI (ofiary "wynalazku" lekarza Józefa Ignacego Guillotin, chociaż to niosące śmierć urządzenie znane było znacznie wczesniej, on je tylko udoskonalił), Ludwika XVIII oraz Karola X. Ciekawostką jest to, że kolejne przychodzące na świat córki Marii i Ludwika nazywano - numerami, i tak druga córka Anna Henrietta nazwana została Madame Seconde , a siódma Ludwika Maria - Madame Derniere, czyli - Ostatnia.
Maria, z czasem została usunięta w cień i na całkowity margines życia na dworze francuskim przez żądne chwały, pochlebstw, sławy, kosztowności, bogactwa i wyłącznej uwagi króla oraz dworu faworyty, metresy, z których historia najbardziej zapamiętała dwie: Madame de Pompadour i Madame du Barry. I kto jeszcze pamięta o tej skromnej, a jednak dobrze wykształconej polskiej królewnie, dzielnie znoszącej przeciwności losu, pomimo wszystko kochającej swojego "romansowego" małżonka, gorliwej katoliczki, osoby o dużej wrażliwości muzycznej (urządzała koncerty polskich chórów). Miała nawet okazję poznać młodego Mozarta. Tak bardzo po kobiecemu lubiła "zajadać swoje smutki" - ileż z nas to ma! - co niestety z czasem odbijało się na figurze - podobnie, oj podobnie, jak i dzisiaj

Anastazjo, bardzo dziękuję, cieszę się oraz cenię każdy Twój komentarzanastazja pisze:Też lubię francuski. A wiersz przypadł mi do gustu. Lucile, pozdrawiam

Oskari, rządy mądrych kobiet to chyba nic złego, nieprawdaż?oskari valtteri pisze:po przeczytaniu tak mi się pomyślało - te kobiety, te kobiety.. rządzą...
jak też nie kojarzę ze sobą tych "sytuacji"oskari valtteri pisze:i nie ma to przemyślenie nic wspólnego z aktualną sytuacją polityczną w kontekście ekipy rządowej
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam



Lucile
Ostatnio zmieniony 18 sty 2015, 0:31 przez Lucile, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: il est indigne...
Hm, spodobał mi się, Lucile, Twój wiersz.
Podoba mi się Twój język, klasa!
Pozdrawiam, witek
Podoba mi się Twój język, klasa!


Pozdrawiam, witek
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: il est indigne...
Dobry wieczór Witku,
życzę spokojnej nocy - buona notte e sogni d`oro
Lucile
i cóż mogę rzec - jest mi bardzo miło i pięknie dziękujęwitek kiejrys pisze:Hm, spodobał mi się, Lucile, Twój wiersz.
Podoba mi się Twój język, klasa!

życzę spokojnej nocy - buona notte e sogni d`oro

Lucile
