il est indigne...

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

il est indigne...

#1 Post autor: Lucile » 09 sty 2015, 1:48

Louis je suis la mere de dix enfantes
i co
nadal jestem niegodna
ciągle w łóżku
ciągle w ciąży
ciągle w połogu

jednak osiem córek Marie
to przesada
ta będzie ostatnia...madame Derniere

kobiety
przestaną być
niezbadanym archipelagiem
siedem lat wierności
za Lotaryngię...
spłacone


wiedziała o wszystkich
pięciu siostrach Mailly-Nesle
madame de Pompadour
madame du Barry

zapamiętają ją...jedząc
szarlotkę "a`la Lesiki'
chociaż
żadna królowa nie wniosła
tak trwałego wiana
ziemi i krwi

-----------------------
...27 maja po obiedzie król ogłosił swoje małżeństwo z polską księżniczką królewskiej krwi Marią. Małżeństwo to zadziwia wszystkich, bowiem w gruncie rzeczy, w żaden sposób nie przystoi królowi Francji...
(E.J-E. Barbier "Chronique de la Regence et du Regne Louis XV")
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: il est indigne...

#2 Post autor: Alek Osiński » 10 sty 2015, 2:20

Lucile pisze:Louis je suis la mere de dix enfantes
i co
nadal jestem niegodna
ciągle w łóżku
ciągle w ciąży
ciągle w połogu
Niegodna? A może podkreślenie godności?

Losy lubią się splatać w sensy
trudne do uwierzenia

ciekawe, zwłaszcza w kontraście między
prawem krwi i prawem ziemi...

oskari valtteri

Re: il est indigne...

#3 Post autor: oskari valtteri » 17 sty 2015, 13:34

:)
moja starsza córa jest zafascynowana językiem francuskim - wybrała gimnazjum właśnie z tym językiem. w tym roku je skończy, mam nadzieję że nie zarzuci nauki. ja jakoś nie mam talentu... :)

po przeczytaniu tak mi się pomyślało - te kobiety, te kobiety.. rządzą... :) i nie ma to przemyślenie nic wspólnego z aktualną sytuacją polityczną w kontekście ekipy rządowej ;)
pozdrawiam Lucile.

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: il est indigne...

#4 Post autor: anastazja » 17 sty 2015, 16:52

Też lubię francuski. A wiersz przypadł mi do gustu. Lucile, pozdrawiam :ok:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: il est indigne...

#5 Post autor: Lucile » 17 sty 2015, 18:57

Bonjour ou bonne soiree Anastazjo, Alku i Oskari (w końcu nie wiadomo, kiedy te słowa będą czytane :) ),
jakżeż mi miło czytać Wasze komentarze. To prawda, ja też uważam, że język francuski jest piękny, wytworny i elitarny. Niestety, nie posługuję się nim biegle - z grupy języków romańskich - to włoski jest mi o wiele lepiej znany (nic dziwnego, dla osób zajmujących się historią sztuki - to niemalże obowiązek).
Jednak prawdziwą radość sprawiło mi to, że przypomnienie postaci Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV (królowej Francji w latach 1725 - 1768), nie przeszło bez echa. Dziękuję :bravo:
Alek Osiński pisze:Lucile pisze:
Louis je suis la mere de dix enfantes
i co
nadal jestem niegodna
ciągle w łóżku
ciągle w ciąży
ciągle w połogu


Niegodna? A może podkreślenie godności?

Losy lubią się splatać w sensy
trudne do uwierzenia

ciekawe, zwłaszcza w kontraście między
prawem krwi i prawem ziemi...
Alku, w sprawie "prawa krwi i prawa ziemi".
Młodsza córka naszego ex króla Stanisława Leszczyńskiego - urodzona w 1703 roku, na dwa lata przed intronizacją ojca, we Francji uważana była za "zaściankową księżniczkę" niegodną ich młodocianego króla Ludwika (w 1725 roku Maria miała już 22 lata, a Ludwik był piętnastolatkiem). Kronikarze ówczesnych czasów wielkim głosem krzyczeli o mezaliansie i to nie tylko we Francji. Opisywano ją, jako brzydką, głupią i chorą na epilepsję - taka niesprawiedliwość - nic tych epitetów nie było prawdą. Jednak potwierdzeniem tego czarnego "pi-ar`u" jest fakt, że Stanisław Leszczyński nawet nie został zaproszony na ślub w pałacu Fontainebleau! Ale to właśnie ta polska księżniczka, królewska córka, przyniosła Francji najpiękniejsze i bogate wiano - Lotaryngię. Taki szczęśliwy traf spotkał Francję jeszcze tylko raz i to znacznie wcześniej (k. XV w.) - za sprawą Anny Bretońskiej, żony Karola VIII, a po jego śmierci Ludwika XII. Bretania - jej posag - na zawsze stała się częścią Francji. Anna miała kilkoro dzieci, jednak tylko jedno z nich - córka Klaudia de Valois - dożyła pełnoletności i została pierwszą żoną króla Franciszka I.
A nasza Maria? Najdłużej panująca królowa Francji. bo 43 lata? Urodziła aż dziesięcioro dzieci; 8 córek i dwóch synów. Młodszy Filip Ludwik zmarł w dzieciństwie, ale starszy Ludwik Ferdynand, urodzony w 1729, był przodkiem aż trzech królów Francji; Ludwika XVI (ofiary "wynalazku" lekarza Józefa Ignacego Guillotin, chociaż to niosące śmierć urządzenie znane było znacznie wczesniej, on je tylko udoskonalił), Ludwika XVIII oraz Karola X. Ciekawostką jest to, że kolejne przychodzące na świat córki Marii i Ludwika nazywano - numerami, i tak druga córka Anna Henrietta nazwana została Madame Seconde , a siódma Ludwika Maria - Madame Derniere, czyli - Ostatnia.
Maria, z czasem została usunięta w cień i na całkowity margines życia na dworze francuskim przez żądne chwały, pochlebstw, sławy, kosztowności, bogactwa i wyłącznej uwagi króla oraz dworu faworyty, metresy, z których historia najbardziej zapamiętała dwie: Madame de Pompadour i Madame du Barry. I kto jeszcze pamięta o tej skromnej, a jednak dobrze wykształconej polskiej królewnie, dzielnie znoszącej przeciwności losu, pomimo wszystko kochającej swojego "romansowego" małżonka, gorliwej katoliczki, osoby o dużej wrażliwości muzycznej (urządzała koncerty polskich chórów). Miała nawet okazję poznać młodego Mozarta. Tak bardzo po kobiecemu lubiła "zajadać swoje smutki" - ileż z nas to ma! - co niestety z czasem odbijało się na figurze - podobnie, oj podobnie, jak i dzisiaj ;) . Stąd jej wkład i w tej dziedzinie, ciasto nazwane jej nazwiskiem - szarlotka a`la Lesiki.
anastazja pisze:Też lubię francuski. A wiersz przypadł mi do gustu. Lucile, pozdrawiam
Anastazjo, bardzo dziękuję, cieszę się oraz cenię każdy Twój komentarz :rosa:
oskari valtteri pisze:po przeczytaniu tak mi się pomyślało - te kobiety, te kobiety.. rządzą...
Oskari, rządy mądrych kobiet to chyba nic złego, nieprawdaż?
oskari valtteri pisze:i nie ma to przemyślenie nic wspólnego z aktualną sytuacją polityczną w kontekście ekipy rządowej
jak też nie kojarzę ze sobą tych "sytuacji"

Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam :rosa: :kofe: :rosa:
Lucile
Ostatnio zmieniony 18 sty 2015, 0:31 przez Lucile, łącznie zmieniany 1 raz.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: il est indigne...

#6 Post autor: witek kiejrys » 17 sty 2015, 23:18

Hm, spodobał mi się, Lucile, Twój wiersz.
Podoba mi się Twój język, klasa!
:) :rosa:
Pozdrawiam, witek
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: il est indigne...

#7 Post autor: Lucile » 18 sty 2015, 0:38

Dobry wieczór Witku,
witek kiejrys pisze:Hm, spodobał mi się, Lucile, Twój wiersz.
Podoba mi się Twój język, klasa!
i cóż mogę rzec - jest mi bardzo miło i pięknie dziękuję :)

życzę spokojnej nocy - buona notte e sogni d`oro :green:

Lucile :rosa:
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”