Marsze szmat, feminizm i consortes

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Nilmo

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#71 Post autor: Nilmo » 20 cze 2013, 15:50

he he, feministka-ekstremistka? Zreszta, nie dalabym sobie lba uciac za to ze terminu tego nie uknuli panowie zeby nazwac zachowania pan ktore wydaja im sie malo kobiece
A faceci. Składa się ono z członów - fe - czyli obrzydliwa, mini - czyli ograniczona do minimum. :jez: . Niektórzy dodają jeszcze co znaczy st i ka, ale to trochę przesada, bo feministki zazwyczaj wcale nie są stare.
a szczerze watpie zeby jakis pan majac pod nosem sliczny biust byl w stanie zalapac o co chodzi glowie nad tym biustem.
W takich wypadkach głowa nie musi być. Jeśli kobieta ma tylko to do zaoferowania, to klasyfikuje się ją jako materiał użytkowy.
Co do równouprawnienia, to kobiety mogą sobie być facetami, gęśmi, bykami...czym zechcą. Wolno im.
Jeśli mam jakieś obiekcje to do pracy wspólnie z kobietą na tzw. męskim stanowisku". Z doświadczenia wiem jak to zazwyczaj się odbywa. Przykładowo masz do rozładowania T.I.R.-a czegoś tam. Facet - no to bierzemy się do roboty.
Kobieta - Tylko nie noś za dużo. Ja będę liczyła.
Troskliwa matematyczka, powinna raczej uczyć dzieci w szkole. Może się mylę? Dżentelmenem to ja jestem tylko wobec kobiet. Jak babka próbuje sikać na stojąco, to tu moja rozpoznawalność kobiecości się kończy. Oczywiście zaraz jest wrzask o dyskryminację. Jak potrafi zaiwaniać na równi ze mną, to ja nawet wolę z kobietą pracować.
A kobiety np. w boksie. Zawodnicy podobnych wag walczą ze sobą. Skoro nie dyskryminujemy, to nie zaglądamy w spodenki tylko paszoł na ring czy to babeczka czy facet. To by było równouprawnienie. ŚP. Wandzie Rutkiewicz wiele osób zarzucało ze ślizga się na czyimś wysiłku. Ekipy tzw. kobiece jeździły najczęściej z facetami. Faceci zakładali poręczówki, obozy, dygali sprzęt pod górę, a laski robiły sobie foty na szczycie, odnotowując pierwsze wejście kobiece na ...bla, bla, bla. Na Evereście jak jej kazali dygać tyle co każdy, to kłóciła się o pół kilo kamery.
Tak samo jest z rasizmem. Niby różnic pomiędzy nami nie ma, przynajmniej lepiej głośno nie mówić że są, a lekarze sami próbując wyjasnić sukcesy Kenijczyków, Etiopczyków i innych czarnych w biegach, stwierdzili, że czarni mają inną budowę mięśni. Podobnie w sportach motorowych czarnych jak na lekarstwo. (trochę techniki i człowiek się gubi?)
Różnimy się anatomicznie i nie ma tu co dywagować. Czarny od białego czy azjaty, kobieta od mężczyzny, mamy różne predyspozycje i zakłócanie tego prawa natury, dlatego że komuś się tak mani jest po prostu naiwne. Ważne żeby nie nienawidzić czarnego, za to że szybko biega, białego że szybko jeździ, a żyda że dobrze liczy. No, chyba że zacznie liczyć jedynie na swoją korzyść..

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#72 Post autor: skaranie boskie » 20 cze 2013, 21:15

Ponieważ, ze względu na kilkudniową nieobecność, trafiłem na ten temat dopiero dzisiaj, pokuszę się o odpowiedź na meritum, nie zagłębiając się w kwestię aborcji, ta bowiem nie stanowi podstawowego punktu zainteresowania Autorki wątku.
Powstrzymam się od przytaczania definicji pojęcia "feminizm", zakładając, że jest ona wszystkim znana. Wypowiem się raczej na temat zachowań sztandarowych feministek. Zwłaszcza tych z naszego podwórka.
Jest wiele słusznych spostrzeżeń w tym, co napisała Glo. Feministki postanowiły sprowadzić idee przyświecające dawnym emancypantkom w okolice rynsztoka i to widać w ich zachowaniach i słychać w wypowiedziach. Idee równych praw dla obu płci, pomimo najszczerszych chęci i najbardziej nawet elokwentnych wystąpień, nie spowodują, że mężczyźni zaczną rodzić dzieci, lub je karmić piersią. A czasami, słuchając feministek, odnoszę wrażenie, że do tego dążą. Tak się, niestety, składa, że natura z góry podzieliła role i tego się zmienić nie da nawet ustawą sejmową.
Słuszne skądinąd postulaty równego traktowania przez organy państwa i prawa, te panie sprowadzają najczęściej do lansowania w mediach swoich - nierzadko już sfatygowanych i mało atrakcyjnych - sylwetek, na palcach jedne reki zaś policzyć można sytuacje, w których pomogły dyskryminowanym kobietom, doprowadziły do zmiany niesłużącego jednakowo obu płciom prawa, bądź zasygnalizowały rzeczywiste, niewynikające z koniunktury i mody, problemy kobiet, jakie pozostawałyby bez ich interwencji niezauważone.
Reasumując, uważam współczesny, polski ruch feministyczny, podobnie jak wystąpienia homoseksualistów za promocję ich osób i zachowań raczej, niż za rzeczywistą walkę z przejawami jakiejkolwiek dyskryminacji.
Ostatecznie żaden ruch nie zmieni kobiety w mężczyznę, geja w hetero, Murzyna w Indianina, ani odwrotnie. Świat jest pełen podziałów i nigdy nie przestaniemy się różnić. Dyskusyjna pozostaje jedynie klasa owego różnienia. Ale to już temat na inną bajkę, której na imię tolerancja i empatia.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#73 Post autor: @psik » 30 maja 2014, 9:38

znalezione w sieci hehe

Nauczycielka mówi, że kobiety są wolne dzięki feminizmowi
Zapytałem ją czy uważa, że były wolne przed 1950
Odpowiedziała, że nie
"Dlaczego nie? Przecież wtedy też mogły głosować i nawet mieć aborcję, jeśli zgłosiły, że były zgwałcone."
"Teraz kobiety mogą pracować i robić karierę"
"Zatem uważa pani, że praca czyni wolnym? Mogłaby pani powtórzyć to po niemiecku?"
Wylądowałem u dyrektora
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#74 Post autor: Patka » 30 maja 2014, 14:24

Też na to niedawno natrafiłam. ;)

szarobury
Posty: 378
Rejestracja: 29 kwie 2013, 0:06

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#75 Post autor: szarobury » 04 cze 2014, 1:22

Ja tam nie mam nic przeciwko gołym cyckom. Odbieram taka formę protestu jako przejaw desperacji wobec pewnego społecznego przyzwolenia na "męskie swawole". Przypomina mi się wyznanie kobiety zgwałconej w Kabackim Lesie, że najpierw fizycznie zgwałcił ją jakiś obleśny typ, a potem psychicznie zgwałcili ją policjanci na posterunku. I jeszcze taki reportaż z Kenii czy gdzieś tam obok, o młodej dziewczynie, której prasowano gorącymi kamieniami piersi, aby zachowała sylwetkę podobną do chłopca i nie stała się ofiarą gwałtu. Kiedyś obserwowałem w pewnym warszawskim hostelu dwie arabki, które zeszły na dół, do recepcji zawinięte w chusty jak nakazują obyczaj i wiara, i cierpliwie czekały na pana i władcę aby móc wyjść na ulicę. Zastanawiałem się czy to jeszcze istoty ludzkie czy już tylko domowy inwentarz.
Cały czas jeszcze w naszym społeczeństwie kobieta jest istotą II kategorii. Facet kiedy potrzebuje się wyszumieć jest jurny, a dziewucha dziwką.
Sposób protestu determinuje obszar do jakiego mamy szanse dotrzeć. Z pewnością ludzie z poczuciem smaku i ewentualnie mający wpływ na kształtowanie mentalności społecznej nie zostali odbiorcami tego protestu, a dla innych były to tylko jasełka.
dumała rada całą noc jak tu poskromić tego gbura
on rankiem przepadł taki los i taka kocia już natura
więc kiedy cię od głośnych braw rozbolą ręce uszy spuchną
to popatrz w lustro może masz na grzbiecie szarobure futro

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#76 Post autor: nie » 26 sty 2015, 17:14

uuu, to dopiero gorąca dyskusja była.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#77 Post autor: skaranie boskie » 26 sty 2015, 23:25

Jak widzisz, Nie, czasem i wokół cycków można poważnie...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

karolek

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#78 Post autor: karolek » 27 sty 2015, 1:09

.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 14:16 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#79 Post autor: eka » 27 sty 2015, 19:21

Żyj i daj żyć innym.
:kofe:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Marsze szmat, feminizm i consortes

#80 Post autor: Gloinnen » 30 sty 2015, 12:44

Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby okazało się, że ruch aborcjonistyczny jest również nakręcany przez facetów.
W końcu jeśli laska donosi ciążę i urodzi dziecko, to z dużym prawdopodobieństwem zechce poszukać tatusia i domagać się swoich praw.
Lepiej jest więc wspierać ideologię, która zdejmuje odpowiedzialność z obojga - a w społeczeństwie, gdzie pokutuje jeszcze dulszczyzna i przekonanie, że "pies by nie wziął, gdyby suka nie dała" - łatwo jest zaszczepić hasło "moja cipa - moja sprawa". Ciekawe, że chuj jest z a w s z e wolny. I nie jestem pewna - dlaczego prawo o decydowaniu o cipie i brzuchu zaczyna działać dopiero po zajściu w ciążę, nigdy PRZED.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”