Dobry wieczór Skaranie...,
odbieram tu śródziemnomorskie klimaty, południe Francji, Hiszpania, a może Wochy. Tak, zdecydowanie Włochy - Italia ze swoją grappą. Podobno, jak twierdzą Włosi - tylko dla mężczyzn - mocna wódka, ponad 40%, przeźroczysta, biała (chyba, że to była grappa stravecchia - leżakująca w beczkach ponad 18 miesięcy, wówczas bursztynowa) o charakterystycznym intensywnym smaku i zapachu. Grappa, analogicznie do francuskiej
mare produkowana z przefermentowanych wytłoczyn i pestek winogron, doczekała się nawet przysłowia:
tylko gapa nie wie co to grappa
Ja również, niegdyś, dawno temu siedziałam pod drzewem pomarańczy i leniwie sączyłam espresso z grappą, co - wiem - było ogromnym nietaktem, bowiem Włoszki unikały grappy, a kawę prawdziwy mieszkaniec apenińskiego półwyspu wypija w trzech, najwyżej czterech łykach. I już nie pamiętam, czy od tej wódki, czy od zapachu pomarańczy, czy od widoku wyniosłych cyprysów, czy może od spojrzenia siedzącego obok mnie mężczyzny - "unosiłam się trzy kroki nad ziemią" - rudą czupryną zahaczając o chmury. Wspomnienia, wspomnienia, dziękuję Skaranie... za tę nostalgiczną oraz uroczą podróż w czasie. Wierszowi więc biję
invio tanti cordiali saluti e sogni d`oro
Lucile
